Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Po raz drugi od 8 lat w Barometrze zawodów nie znalazły się profesje z nadwyżką podaży – ani w skali całej Polski, ani w poszczególnych regionach ze wszystkich analizowanych 177 zawodów.
- Ratunkiem dla polskiego rynku pracy i nadchodzących problemów demograficznych mogliby być cudzoziemcy.
- Wyzwaniem jest prawo. - Pracowników nie ma fizycznie w Polsce, trzeba ich sprowadzić, co trwa nawet do pół roku i jest obarczone dużym ryzykiem odmowy wiz - uważa Damian Guzman.
Według opracowywanego co roku przez wojewódzkie urzędy pracy i Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej Barometru zawodów, 8 z 27 zawodów jest trwale deficytowych (cieśle i stolarze budowlani, dekarze i blacharze budowlani, kierowcy autobusów, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy obrabiarek skrawających, pielęgniarki i położne, samodzielni księgowi oraz spawacze).
Za zawód deficytowy uważa się taki, w którym liczba ofert pracy jest wyższa od średniego stanu bezrobotnych. Po raz drugi od 8 lat w Barometrze nie znalazły się zawody z nadwyżką podaży – ani w skali całej Polski, ani w poszczególnych regionach ze wszystkich analizowanych 177 zawodów.
Cudzoziemcy uzupełniają braki kadrowe na rynku pracy
Ratunkiem dla polskiego rynku pracy i nadchodzących problemów demograficznych mogliby być cudzoziemcy.
- Część deficytów już jest równoważona napływem cudzoziemców, najczęściej pracują oni w logistyce i produkcji na stanowiskach nie wymagających szczególnych kwalifikacji. Ale trwająca od prawie roku wojna rosyjsko-ukraińska zmieniła strukturę i charakter migracji. W przypadku obywateli Ukrainy są to obecnie częściej kobiety niż mężczyźni. Siłą rzeczy, agencje zatrudnienia sięgają po pracowników z odleglejszych krajów – w chwili obecnej najwięcej pracowników do Polski sprowadzanych jest z Indii i Uzbekistanu – mówi Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal.
Z danych MRiPS wynika, że pracownikom z Indii wydano ponad 41,6 tys. w 2022 - prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej. Ponad dwukrotnie (do 33,4 tys.) zwiększyła się liczba zezwoleń na pracę dla migrantów z Uzbekistanu.
Negatywny trend, czyli brak pracownika się nasila
Główny Urząd Statystyczny podał, że najwięcej wolnych miejsc pracy w 2022 było w przetwórstwie przemysłowym, handlu i naprawie pojazdów samochodowych, a także w grupie robotników przemysłowych i rzemieślników. Z kolei Eurostat odnotował rekordowo niskie bezrobocie w Polsce, drugie w całej Unii Europejskiej – 2,9 proc. (Czechy – 2,3 proc.).
- Informacja resortu rodziny i polityki społecznej, że drugi rok z rzędu nie ma nadwyżki zawodów jest niepokojąca, bo pokazuje, że negatywny trend czyli brak pracownika nasila się. Dotkliwe braki kadrowe w przedsiębiorstwach to przestoje w liniach produkcyjnych, a w konsekwencji brak towarów, bo przedsiębiorstwa nie produkują na zapas. Pracowników też nie ma fizycznie w Polsce, trzeba ich sprowadzić, co trwa nawet do pół roku i jest obarczone dużym ryzykiem odmowy wiz - uważa Damian Guzman.
Jego zdaniem w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłaby taka nowelizacja Ustawy o cudzoziemcach, która chociaż czasowo dałaby uprawnienia innym krajom, poza sześcioma, którym złagodzono przepisy migracyjne, a z których nie ma wielu chętnych do pracy u nas - Rosjan bo obowiązuje ich zakaz pracy w Polsce, mężczyzn z Ukrainy z powodu zakazu opuszczania kraju, a pozostałych – bo wybierają inne kierunki migracyjne.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (6)