- Przed nami szczyt rekrutacyjny w branży spożywczej i rolnej. W tym roku będzie on tym trudniejszy, że dojdą do niego problemy związane z wojną w Ukrainie.
- Zapotrzebowanie na pracowników już jest duże, a będzie jeszcze większe, bo rządowa strategia bezpieczeństwa żywnościowego Polski zakłada częściowe przejęcie od Ukrainy roli głównego producenta żywności dla Europy.
- Oznacza to, że branża rolno-spożywcza za chwilę będzie poszukiwała dużej liczby pracowników. Ale nie tylko ona.
Przed nami szczyt rekrutacyjny związany ze zbiorami zbóż, owoców i warzyw, więc sytuacja na rynku robi się coraz trudniejsza. Tym bardziej, że o problemach rekrutacyjnych w rolnictwie mówiło się już od wiosny.
Sprawę komplikuje sytuacja na Ukrainie, gdzie przemysł spożywczy i rolny ma przed sobą duże wyzwanie. Nasz wschodni sąsiad jeszcze przed 24 lutego był jednym z głównych dostawców żywności dla 400 milionów osób. Teraz odcięty przez wojska rosyjskie od dostępu do Morza Czarnego i portu w Odessie nie może eksportować zboża do Afryki i Azji. Okupowane i zniszczone pola uprawne, mniejsze zbiory – to tylko niektóre z czynników mających wpływ na zmniejszony eksport ukraińskich zbóż.
Nasz wschodni sąsiad jeszcze przed 24 lutego był jednym z głównych dostawców żywności dla 400 milionów osób. Teraz odcięty przez wojska rosyjskie od dostępu do Morza Czarnego i portu w Odessie, nie może eksportować zboża do Afryki i Azji (fot. PAP/Leszek Szymański)
Premierzy Polski i Ukrainy podpisali w kwietniu porozumienie, które zakłada koordynowanie tranzytu ukraińskich towarów (w szczególności zbóż) do polskich portów, a także budowę i modernizację infrastruktury transportowej oraz podjęcie działań organizacyjnych, które mają pomóc w wywozie zboża z Ukrainy. Dzięki temu nadal będzie mogło być eksportowane na cały świat. Problemem staje się jednak niska przepustowość polsko-ukraińskiej granicy oraz kondycja polskiej infrastruktury, której wzmocnienie wymaga czasu.
- Największym wyzwaniem jest transport zbóż przez granicę i ta część kolejowa, to jest dla nas ogromne wyzwanie. To wymaga przeładunku na granicy i to jest jak gdyby główny nasz wysiłek, stąd między innymi te podjęte decyzje o udoskonaleniu przejść granicznych, m.in. całodobowe dyżury służb weterynaryjnych, fitosanitarnych i przeładunku - podkreślił Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa.
Dlatego ma powstać nowa spółka transportowa powołana wspólnie przez Polskę i Ukrainę, która zajmie się przygotowaniem kontenerów, wagonów, samochodów, a by sprawnie działała będą w niej potrzebni pracownicy - budowlańcy, maszyniści - o których jest dziś wyjątkowo trudno.
Ponadto rządowa strategia bezpieczeństwa żywnościowego Polski zakłada częściowe przejęcie od Ukrainy roli głównego producenta żywności dla Europy. Decyzją Ministerstwa Aktywów Państwowych powstał „polski gigant spożywczy” – Krajowa Grupa Spożywcza, w skład której wchodzą: Krajowa Spółka Cukrowa, 7 podmiotów kapitałowo zależnych od KGS oraz 8 nowych spółek spożywczych z udziałem Skarbu Państwa. Główne zadania KGS to m.in. zapobieganie nieuczciwym praktykom rynkowym i zmowie cenowej, wzmocnienie pozycji polskiego rolnictwa na rynkach zagranicznych, zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego.
Czytaj więcej: Duże zmiany od sierpnia. Będzie dodatkowy urlop i nowe uprawnienia w pracy
– Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, to już za chwilę możemy spodziewać się ogromnego rozwoju sektora produkcji i przetwórstwa spożywczego oraz rolnictwa. Tym samym szacujemy, że o ponad 30 proc. może wzrosnąć zapotrzebowanie kadrowe, którego zaspokojenie będzie jednym z priorytetów w branży. Do tej pory sektor spożywczy był jedną z najważniejszych i najszybciej rosnących gałęzi polskiej gospodarki – mówi prezes Grupy Progres Cezary Maciołek.
Na dobre perspektywy rozwojowe wskazują również analizy Research and Markets – najpóźniej do 2025 r. rynek produktów spożywczych w Polsce ma przebić barierę 100 mld dolarów. Ta branża jest zaliczana także do najbardziej stabilnych sektorów.
- Obawiam się jednak, że kolejny wzrost i próba sprostania wyzwaniu odgrywania roli spichlerza Europy może trochę zachwiać tym sektorem. Za jego rozwojem stoją pracownicy, a popyt na nich może nie pokrywać się z podażą i nastąpi kolejny efekt nożyc. Jednym z rozwiązań jest otwartość na inne kierunki rekrutacyjne niż Ukraina. Sektor produkcji i przetwórstwa rolno-spożywczego musi nie tylko eksportować swoje produkty za granicę, ale też „importować” z niej kandydatów chętnych do pracy. Inaczej z ambitnych planów może niewiele wyjść - podsumowuje Cezary Maciołek.
Zapotrzebowanie na pracowników w górę
Dane Grupy Progres wskazują na znaczny, średnio 22-proc. wzrost zapotrzebowania na pracowników tymczasowych odnotowany w pierwszej połowie 2022 roku. Jednak potrzeby są nie tylko w rolnictwie. Obecnie kandydaci do pracy poszukiwani są niemal w każdej branży. Ogromne potrzeby ma produkcja, HoReCa, logistyka, handel, budownictwo, transport czy sektor IT.
– Wiele zmiennych, które obserwujemy dzisiaj na rynku oraz dynamiczna sytuacja sprawiają, że firmy, jak nigdy wcześniej, szukają stabilizacji. Dlatego coraz częściej podejmują decyzję o zwiększeniu swojej kadry i skupiają się na zatrudnianiu pracowników tymczasowych, z którymi zrealizują bieżące działania oraz zamówienia – mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
Jak dodaje, ta forma zatrudnienia pozwala im zachować elastyczność co do liczby pracowników, którą mogą dostosowywać do sytuacji gospodarczej i aktualnych potrzeb biznesowych.
Czytaj więcej: W Polsce będzie krótszy tydzień pracy
- Szczególnie dzisiaj możliwość podejmowania szybkich działań adekwatnych do potrzeb danej organizacji, jest istotna z punktu widzenia rozwoju. Z miesiąca na miesiąc obserwujemy rosnące zainteresowanie pracownikami tymczasowymi. Bardzo duży pik rekrutacyjny wystąpił w pierwszych dwóch tygodniach czerwca tego roku, gdy zapotrzebowanie było o ponad 40 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2021 roku - zauważa Cezary Maciołek.
Więcej godzin do przepracowania
Z raportu Grupy Progres wynika, że nie braknie ani pracy, ani godzin do przepracowania. Liczba godzin poświęconych na realizowanie zadań w systemie pracy tymczasowej również wzrosła. Od stycznia do końca maja 2022 r. osoby wykonujące obowiązki w formie tymczasowej przepracowały o 27 proc. godzin więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Przybywa nie tylko przepracowanych godzin, ale również pracowników tymczasowych. Pionierami we wzroście liczby osób aktywnych zawodowo w Polsce i zatrudnionych w formie tymczasowej są Ukraińcy. Ich liczba wzrosła o 51 proc. (w tym 78 proc. nowych pracowników stanowią kobiety, 22 proc. mężczyźni). Przybyło też pracujących obcokrajowców z innych kierunków niż Ukraina. Ich liczba zwiększyła się o ponad 100 proc. (zestawiając pierwsze pięć miesięcy 2021 i 2022 r.). W tym przypadku jednak zauważalny wzrost dotyczy głównie mężczyzn, którzy przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu pracy.
– Efekt nożyc w rekrutacjach, gdy popyt na kandydatki chętne do pracy nie nadążał za ich podażą, doprowadził do dużych braków kadrowych, szczególnie dotyczących etatów dedykowanych mężczyznom. Pracodawcy zaczęli się ratować. Część próbowała przystosować stanowiska wymagające np. dużej siły fizycznej do pań. Inni szukali skutecznych rozwiązań i zaczęli otwierać się na nowe kierunki rekrutacji mężczyzn, bo nie byli w stanie w krótkim czasie zmienić profilu kadry na kobiecy. Od wielu lat rekrutujemy kandydatów z ponad 40 krajów, w tym roku jednak nastąpił pewien przełom i zauważamy, że przedsiębiorcy chętniej niż dotychczas chcą zatrudniać tymczasowo emigrantów zarobkowych nie tylko z Ukrainy – podkreśla Cezary Maciołek.
Nie ma wątpliwości, że to nieunikniony kierunek działań, bo przy obecnych potrzebach rynku pracy Polacy i Ukraińcy nie zaspokoją rosnącego popytu na kadrę.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)