Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- W perspektywie długoterminowej można się spodziewać, że firmy chętniej będą korzystać z elastycznych form zatrudnienia.
- Według ekspertów można się spodziewać, że w latach 2021-2022 podążymy w kierunku trendu wyznaczonego już przez rynki zachodnie, czyli znaczącego wzrostu liczby pracowników zatrudnionych z wykorzystaniem wspomnianego modelu.
- Kryzys zweryfikuje także rynek rekrutacji. Pozostaną na nim agencje ze zróżnicowanym portfolio usług i z możliwością wsparcia klientów także w kwestii doradztwa.
Z badania LHH Polska wynika, że sytuacja pandemii nie wpłynęła na procesy rekrutacyjne lub ograniczyła maksymalnie połowę procesów rekrutacyjnych w 49 proc. firmach. Na drugim biegunie jest 51 proc. spółek, które zawiesiły ponad połowę rekrutacji lub całkowicie je wstrzymały.
Co istotne, 25 proc. firm deklaruje wznowienie rekrutacji w ciągu 6 miesięcy. Z kolei 44 proc. respondentów zaznaczyło odpowiedź, że nie ma jeszcze decyzji, kiedy to nastąpi. Jedynie 2 proc. odpowiadających podało, że rekrutacje są całkowicie odwołane.
Jak w koronawirusowej sytuacji radzą sobie agencje? W dużej mierze zależy to od portfolio ich klientów. Marzena Milinkiewicz, dyrektor operacyjna Randstad Polska wskazuje, że największe spadki w zatrudnieniu notują firmy branży motoryzacyjnej - dla agencji obsługujących w większości takich klientów może to być trudny czas.
Są jednak też sektory, które cieszą się rosnącą produkcją czy działalnością - agencje, które mają je w swoim portfelu, nadal dla nich rekrutują.
- Sporo jest także zamówień na pracowników tymczasowych od firm, zamierzających zastąpić swoich pracowników nieobecnych z powodu opieki nad dziećmi czy z powodu kwarantanny lub zwolnienia lekarskiego. Docierają do nas też zapytania o możliwość wsparcia w sytuacji, gdyby na produkcji czy w magazynie wykryto przypadek zakażenia koronawirusem, co spowodowałoby konieczność odesłania na kwarantannę całej załogi – mówi Milinkiewicz.
W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Ratajczyk, prezes Trenkwalder Polska i wiceprezes Polskiego Forum HR ds. pracy tymczasowej. Część przedsiębiorstw zmuszona była zawiesić działalność i dlatego zwalniać pracowników, inni zaś odczuwają przyrost zapotrzebowania na pracę.To takie branże, jak produkcja żywności, przemysł farmaceutyczny, logistyka – głównie związana z zakupami internetowymi.
- Jeśli chodzi o rekrutacje stałe, to firmy zachowały się różnie. Najczęstszą reakcją, z jaką spotkaliśmy się w drugiej połowie marca, było czasowe wstrzymanie planowanych lub już rozpoczętych działań, ale od ostatniego tygodnia obserwujemy, że coraz więcej klientów odmraża zawieszone procesy – dodaje Ratajczyk.
Również agencja Manpower koncentruje się na obszarach, gdzie zapotrzebowanie na pracowników w dalszym ciągu jest znaczne, na przykład w branży e-commerce, wybranych działach logistyki, sektorach medycznym, spożywczym czy FMCG.
- Tym organizacjom w sposób szczególny staramy się pomóc w dostarczaniu potrzebnych zasobów. Myślimy strategicznie, analizujemy zmiany, przewidując, w jakim kierunku pójdzie rynek i jednocześnie przygotowujemy nasze zespoły pod te obszary – wyjaśnia Tomasz Walenczak, dyrektor Manpower. - Ponadto, część firm, które bardzo aktywnie funkcjonuje na rynku, posiłkuje się naszym wsparciem w kwestii zabezpieczania zastępstw pracowników – dodaje.
Z kolei agencja Antal podkreśla, że ponad połowa firm prowadzi na bieżąco nowe rekrutacje. Część wstrzymuje chwilowo procesy, ale w większości wskazują one nowy termin ofertowania kandydatów - na maj lub czerwiec, kiedy spodziewane jest zmniejszenie się ograniczeń w poruszaniu się spowodowanych pandemią.
- Ta sytuacja sprawia, że liderzy na rynku rekrutacyjnym, z dużym portfolio klientów z różnych branż i ze zbudowanymi wieloletnimi relacjami, nie odczują zmian tak boleśnie. Natomiast małe, kilkuosobowe agencje mogą mieć znaczące problemy z utrzymaniem płynności finansowej i powrotem na dawne tory - ocenia Artur Skiba, prezes agencji Antal. - Na znaczeniu zyskuje również contracting: więcej firm poszukuje właśnie teraz czasowych zastępstw do realizacji konkretnych projektów np. w branży IT, ale też w finansach.
O kondycji firmy rekrutacyjnej zdecyduje również różnorodność portfolio usług pozarekrutacyjnych. Przykładowo, w agencji Antal dużym zainteresowaniem cieszą się badania komunikacji wewnętrznej i efektywności pracy zdalnej czy doradztwo w dziedzinie onboardingu zdalnego.
Elastyczność zatrudnienia wróci do łask
Jak będzie wyglądał rynek agencji zatrudnienia po pandemii? Eksperci nie mają wątpliwości, że konsolidacja branży jest nieunikniona, a część małych podmiotów zniknie z rynku. Przypomnijmy, w 2019 roku w Polsce działało blisko 8,8 tys. agencji zatrudnienia. Warto dodać, że zarejestrowano 2448 nowych agencji, jednocześnie w tym samym czasie wykreślono 1882 podmiotów.
- Na pewno dojdzie do konsolidacji rynku - raczej nie ze względu na przejęcia, ale dlatego, że część małych agencji po prostu nie przetrwa kryzysu. Do tej pory w branży panowało spore rozdrobnienie. Wiele małych, często lokalnych agencji obsługiwało jednego czy dwóch klientów z danej branży. Jeśli taki partner odczuje kryzys, to automatycznie agencja traci źródło utrzymania i może nie utrzymać siędo czasu poprawy koniunktury - komentuje Wojciech Ratajczyk.
Również Artur Skiba uważa, że pandemia - jak każdy kryzys - przełoży się na malejącą liczbę podmiotów w większości branż, w tym rekrutacyjnej.
- Sądzę, że część mniejszych firm realizujących projekty dla jedynie kilku klientów - i to z branż najsilniej dotkniętych trudnościami ekonomicznymi - zniknie z rynku. Część zapewne połączy się z silniejszymi graczami - ocenia Skiba.
Kryzys w krótkim terminie na rynku pracy przechyli szalę na rzecz firm - kosztem pozycji pracowników, ale w ciągu 1-2 lat będziemy mówić o równowadze. (Fot. Shutterstock)
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Walenczak. Jak jednak zaznacza, sytuacja zmieni się nie tylko Polsce, ale także na rynkach zachodnich. W efekcie zmieni się także struktura pracowników tymczasowych.
- W okresie przejściowym firmy chętniej będą sięgać po osoby z Polski, których na rynku będzie więcej, ponieważ część, uciekając przed wysokimi kosztami życia za granicą i z powodu utraty pracy, powróci do kraju. W perspektywie długoterminowej można się spodziewać, że firmy chętniej będą korzystać z elastycznych form zatrudnienia, gdyż dziś te organizacje, u których udział pracowników tymczasowych był większy, szybciej mogły zareagować na zmiany na rynku i zarządzić kosztami pracy – wyjaśnia Walenczak.
Co więcej: wskazuje, że od klientów płyną sygnały potwierdzające, że - odbudowując zasoby - będą w większym stopniu korzystać z pracy tymczasowej. - Z kolei niektóre firmy ukierunkowane na wąskie części rynku - jak na przykład pozyskiwanie pracowników z zagranicy - mogą mierzyć się z dużymi wyzwaniami - dodaje Tomasz Walenczak.
O zmianie w podejściu firm do utrzymywania elastycznej puli pracowników mówi także Marzena Milinkiewicz. Jak zauważa, jeszcze w czwartym kwartale ubiegłego roku powszechne było przejmowanie pracowników tymczasowych na umowy stałe, aby uchronić się przed ryzykiem braku trudno dostępnej kadry. W tej chwili, w obliczu sporej niepewności ekonomicznej, widać powrót zainteresowania elastycznymi formami zatrudnienia, dającymi firmom możliwość efektywnego prowadzenia działalności, ale też szybkiego reagowania w sytuacji kryzysowej.
Większa elastyczność będzie widoczna również w przypadku rekrutera. Według Artura Skiby coraz bardziej popularna będzie praca na zasadach freelancerskich - czy to bezpośrednio dla klientów, czy w ramach współpracy z większą firmą rekrutacyjną - np. za pomocą platformy REX stworzonej przez agencję Antal.
- Taka forma zapewnia wygodę świadczenia usług, dostęp do aktywnych projektów, ale wymaga elastyczności i umiejętności szybkiego działania – dodaje Skiba.
Wspomniana elastyczność jest istotna, jeśli chodzi o zakres wsparcia agencji. W czasach ogromnej niepewności rynkowej eksperci HR muszą szybko zareagować na zmieniające się potrzeby pracodawców. Wzmocni się zatem funkcja doradcza agencji – dotyczy to przede wszystkim większych i bardziej doświadczonych graczy na rynku.
- Mając bieżące informacje z rynku o rozwiązaniach ochronnych wprowadzanych przez naszych klientów w różnych krajach, wspieramy przedsiębiorstwa i dzielimy się wiedzą, jak można zreorganizować pracę i jakie wdrożyć rozwiązania, aby utrzymać produkcję na wypadek ewentualnej kwarantanny. Zgłaszają się do nas firmy, które zmuszone są zwalniać pracowników. Staramy się wesprzeć ich i w miarę możliwości przekierowywać te osoby do branż zgłaszających zwiększone zapotrzebowanie - mówi Ratajczyk, dodając: - Możemy im pomóc, bo dzięki naszemu know how i wolumenowi klientów mamy większe doświadczenie w rozwiązywaniu takich problemów. Małe agencje, które np. koncentrowały się na obsłudze jednego, kluczowego dla nich klienta, tego doświadczenia mieć po prostu nie będą .
Rynek agencji zatrudnienia po kryzysie
- W latach 2008/2009, kiedy doświadczyliśmy kryzysu gospodarczego, pierwsze ucierpiały agencje zatrudnienia. Pamiętajmy jednak, że wtedy nie był tak globalny kryzys, a cały świat nie stanął... Zatrzymała się przede wszystkim branża motoryzacyjna i budowlana. My skutki kryzysu odczuliśmy bardzo szybko, ale też szybko branża się odbudowała - zauważa Wojciech Ratajczak.
Czy teraz będzie podobnie, kiedy kryzys jest zdecydowanie większy? Zdaniem prezesa Trenkwalder Polska, zapotrzebowanie na elastyczne formy pracy po jego złagodzeniu, będzie równie duże, a może nawet większe.
Firmy, które zmuszone były zwolnić pracowników, będą ich znów potrzebować - i to w krótkim czasie. Agencje więc będą miały ręce pełne roboty, szczególnie że przedsiębiorcy staną się bardziej ostrożni w decyzjach o nowych zatrudnieniach na etat. Tu bezpiecznym rozwiązaniem będzie praca tymczasowa.
Również Tomasz Walenczak uważa, ze długoterminowo zainteresowanie usługą pracy tymczasowej wzrośnie. W tej chwili firmy uświadamiają sobie, jak bardzo potrzebują elastycznych form zatrudnienia po to, by w czasach kryzysu móc szybko reagować na zmiany - zarówno wtedy, gdy ich potrzeby związane z zasobami personalnymi są mniejsze, jak i wtedy, gdy trzeba szybko odbudować swoje zespoły.
- Udział pracy tymczasowej w Polsce będzie rósł - i można się spodziewać, że w latach 2021-2022 będziemy podążać w kierunku trendu wyznaczonego już przez rynki zachodnie, czyli znaczącego wzrostu liczby pracowników zatrudnionych z wykorzystaniem tego modelu. Najmocniejsi gracze, którzy podpowiadają i pomagają swoim partnerom biznesowym przetrwać, finalnie mogą wyjść z obecnej wzmocnieni. Najbliższe lata to trudniejsze czasy dla firm, oferujących rozwiązania masowe, ilościowe, gdzie nie zawsze w parze szła odpowiednia jakość i ekspertyza – komentuje Walenczak.
Przypomnijmy, z szacunków Polskiego Forum HR wynika, że całkowita wartość obrotów rynku agencji zatrudnienia w Polsce wyniosła w 2019 roku ok. 7,25 mld zł. Aż 85 proc. stanowiły obroty w ramach usługi pracy tymczasowej. W porównaniu do roku 2018 można zaobserwować spadek wartości polskiego rynku (o 2,7 proc.).
Kryzys zweryfikuje także rynek rekrutacji. Pozostaną na nim agencje ze zróżnicowanym portfolio usług i możliwością wsparcia klientów także w kwestii doradztwa.
- Jeszcze do lutego tego roku mieliśmy rynek pracownika. Z dnia na dzień sytuacja się zmieniła. Eksperci przewidują nawet 10-procentowe bezrobocie w Polsce. Teraz przedsiębiorcy będą szukać pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. I tutaj jest duża rola agencji rekrutacji: przestaną być „kanałem pozyskiwania CV”, a wrócą do roli doradcy, konsultanta, który w drodze kilkuetapowej selekcji pozyskiwał najlepszych kandydatów – komentuje Wojciech Ratajczyk.
Z kolei Artur Skiba zwraca uwagę na inny aspekt. Jego zdaniem kryzys w krótkim terminie na rynku pracy przechyli szalę na rzecz firm, kosztem pozycji pracownika, ale w ciągu 1-2 lat będziemy mówić o równowadze. Zakończy się zatem okres rynku pracownika, kiedy to warunki prowadzenia biznesu dla firm rekrutacyjnych i pracodawców są trudne.
- To chyba najlepsza sytuacja, zapewniająca rozwój z jednej strony przedsiębiorstw, a z drugiej strony - karier pracowników. Daje ona duże pole do działania podmiotom wspierającym procesy rynku pracy - mówi Artur Skiba. - Myślę, że tym czasie branża zacznie znów przeżywać rozkwit, ale na pewno zmieni się sposób działania na bardziej dynamiczny, bardziej efektywny i w jeszcze większym stopniu wykorzystujący nowe technologie.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)