-
- •23 paź 2020 20:00
Ustawa covidowa otworzyła furtkę dla zatrudniania w Polsce lekarzy spoza krajów Unii Europejskiej. Do tej pory w polskich szpitalach pracowało ich niewielu. Odstraszała kosztowana i czasochłonna nostryfikacja dyplomu. Agencje zatrudnienia wskazują, że po zmianach chętnych nie zabraknie.

- W specustawie covidowej przyjętej przez Sejm znalazł się zapis o ułatwieniu pracownikom medycznym spoza Unii Europejskiej rozpoczęcia pracy w Polsce.
- Obecnie jest ich niewielu. Przyczyną - jak mówią sami zainteresowani - jest kosztowny i czasochłonny proces nostryfikacji dyplomu.
- Przedstawiciele agencji zatrudnienia podkreślają, że zainteresowanie ze strony medyków zza Wschodniej granicy jest duże.
COVID-10 otworzył furtkę dla medyków spoza krajów UE. W ustawie zapisano, że medycy zainteresowani pracą w Polsce będą mogli starać się o nią pod kilkoma warunkami. To m.in. posiadanie dyplomu lekarza, lekarza dentysty oraz dyplomu potwierdzającego uzyskanie tytułu specjalisty, wydanego w innym państwie niż państwo członkowskie UE czy też odbycie szkolenia specjalizacyjnego odpowiadającego w istotnych elementach merytorycznych programowi szkolenia specjalizacyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej. Konieczna będzie też znajomość języka polskiego oraz wcześniejsze nawiązanie współpracy z placówką medyczną, w której medyk miałby pracować.
Lekarz w poczekalni
- Pracownicy medyczni z Ukrainy chcą pracować nad Wisłą, jednak napotykają na swojej drodze mur złożony z licznych procedur. W Polsce każda placówka ma własne zasady nostryfikacji dyplomów, co samo w sobie utrudnia zdobycie pozwolenia na pracę. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że procedury dla lekarzy, terapeutów i opiekunów spoza UE kosztują nawet kilkanaście tysięcy złotych i mogą trwać pół roku. Dodatkowo, ubiegających się o pozwolenie na pracę lekarzy czeka także obligatoryjna ścieżka prawna nadania statusu imigracyjnego oraz egzamin językowy – zwracał uwagę na problem kilka dni temu Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert rynku pracy.
Zaliczenie tych wszystkich szczebli zaledwie otwiera drogę do rozpoczęcia 13-miesięcznego stażu pod nadzorem doświadczonego specjalisty. Dopiero po pozytywnej weryfikacji tego ponad rocznego okresu, można starać się o pozycję samodzielnego lekarza. Dla wielu lekarzy spoza UE były to wymagania nie do przejścia. Starając się o nostryfikację dyplomu nieraz dorabiali jako ochroniarze w sklepach czy sprzątaczki.


KOMENTARZE (2)