Na koniec 2020 roku w Polsce zarejestrowanych było aż 725 tysięcy cudzoziemców. Eksperci wskazują, że będzie ich więcej. 2021, z wielu powodów, będzie przełomowym rokiem w zatrudnianiu cudzoziemców.
Z danych ZUS wynika, że na koniec 2020 roku zarejestrowanych było aż 725 tysięcy cudzoziemców. To o 36 tysięcy więcej niż na koniec września. Cudzoziemców zarejestrowanych na koniec 2020 roku było więcej o około 55 tys. niż w lutym tego samego roku.
Polski rynek pracy konsekwentnie przyciąga i utrzymuje zainteresowanie Ukraińców z kilku powodów. Po pierwsze, Polska ma stabilną sytuację gospodarczą i według ostatnich danych Eurostatu ma najniższą stopę bezrobocia spośród krajów UE. Rok wcześniej bezrobocie w Polsce wynosiło 2,9 proc., obecnie 3,3 proc., co jest jednym z najlepszych wskaźników w UE. Średnia dla UE to stopa bezrobocia na poziomie 8,3 proc.. I tak np. w Hiszpanii - 16,4 proc., we Włoszech - 8,9 proc., w Szwecji - 8,6 proc..
Po drugie, Polska ma najmniej skomplikowane obostrzenia związane z przekraczaniem granicy z Ukrainą. W porównaniu do innych krajów UE w okresie pandemii i związanych z nią obostrzeń Polska zapewnia najprostsze i najbardziej zrozumiałe zasady pobytu cudzoziemców, którzy przybyli w celach zarobkowych. W związku z tym centrum analityczne Gremi Personal przewiduje, że w nadchodzącym 2021 roku zwiększy się liczba Ukraińców i Białorusinów pracujących w Polsce.
Lepsze zarobki kuszą
Jak wyjaśnia Karolina Bogdevic, ekspert Gremi Personal, Ukraińcy będą nadal przyjeżdżać do Polski ze względu na trudną sytuację gospodarczą w ich kraju. Z początkiem 2021 r. wzrosły na Ukrainie rachunki za media: o 30 proc. za prąd, o 50 proc. za ogrzewanie, w zależności od regionu. Tak duży wzrost cen powoduje, iż wydatki są poza ich możliwościami, nawet przy niewielkim wzroście emerytur i płacy minimalnej.
Czytaj też: Co dalej z pracownikami z zagranicy? Przepytaliśmy 15 specjalistów
- Ponadto na Ukrainie jest coraz mniej miejsc pracy. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie radzą sobie ze skutkami pandemii, dodatkowo Ukraina musi spłacić 84 mld długu publicznego, a sytuacja polityczna w kraju jest niestabilna - komentuje Karolina Bogdevic.
Centrum analityczne Gremi Personal prognozuje, że jeżeli na wiosnę zmniejsza się obostrzenia i kraje UE otworzą swoje granice, wielu Ukraińców wyemigruje do pracy, wybierając te kraje, w których zarobią najwięcej np. w Niemczech i czy w Czechach. Głównym kryterium przy wyborze pracy będzie wysokość zarobków.
- Ze względu na wzrost rachunków za media i brak perspektyw pracy w kraju, głównym kryterium dla Ukraińców będzie czynnik ekonomiczny: wysokość wynagrodzenia. Natomiast dla Białorusinów sytuacja polityczna w kraju i rosnące represje. Od kilku lat w Polsce notuje się duży wkład cudzoziemców we wzrost PKB, a także niską stopę bezrobocia - ocenia Karolina Bogdevic.
Zmiany w prawie
Valeria Jeleńska, prezes JP Business Law Firm, zwraca uwagę na inny aspekt. W związku z ostatnimi zmianami spowodowanymi m.in. pandemią w 2021 r. zatrudnianie cudzoziemców może okazać się dla polskiego rynku opcją atrakcyjniejszą niż kiedykolwiek, szczególnie dla sektora medycznego i IT.
- Legislatorzy, podążając za tymi trendami, przygotowali liberalne prawodawstwo, które sprawiło, iż Polska wysunęła się na pozycję lidera w wydawaniu wiz oraz zezwoleń na pobyt czasowy w celu wykonywania pracy. Zainteresowanie Polską wzmagała również napięta sytuacja na Ukrainie, a w ostatnich miesiącach również Białorusi. Skala boomu pracowników cudzoziemskich wpłynęła jednak na działanie służb migracyjnych. Stosownych wniosków było tak dużo, że w niektórych miejscach Polski można wręcz było mówić o paraliżu (Wrocław, Gdańsk). Postępowania, które przed 2014 roku kończyły się po 45 dniach w listopadzie 2020 r. wyglądały jakby mogły być prowadzone nawet przez kilka lat. Wiele jednak w tym względzie zmieniły przepisy wymuszone pandemią, które w nowym roku mogą diametralnie zmienić sytuację i dodać nowego impetu zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce - mówi Valeria Jeleńska.
Przypomnijmy, w listopadzie 2020 r. w Dzienniku Ustaw została opublikowana ustawa wprowadzająca szereg zmian do przepisów regulujących uzyskiwanie wiz oraz zatrudnianie cudzoziemców, zaś w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawiła się zapowiedź kolejnej nowelizacji Ustawy o cudzoziemcach. Z kolei na stronie Rządowego Centrum Legislacji zamieszczony został projekt Rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii zmieniającego rozporządzenie w sprawie przypadków, w których powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest dopuszczalne bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę.
- Proponowane zmiany są krokiem w dobrą stronę i mogą ograniczyć niepotrzebną biurokrację, szczególnie w przypadków zatrudniania cudzoziemców wykonujących zawody medyczne - ocenia Valeria Jeleńska.
Valeria Jeleńska podkreśla, że w krótkim czasie mieliśmy ciąg zmian prawnych, których reperkusje będą widoczne już na początku 2021 r. i mogą dać nowe siły procesowi zatrudniania cudzoziemców. Zwłaszcza, że z perspektywy pracodawcy są to wciąż pracownicy atrakcyjni kosztowo, co w sytuacji trwającej pandemii i spowolnienia gospodarczego może być dodatkowo istotne.
- Druga sprawa to dostęp do wysoko wykwalifikowanych specjalistów, którzy w obliczu trudnej sytuacji np. na Białorusi w naturalny sposób są zainteresowani polskim rynkiem. Szczególnie widać to w branży medycznej, ale i IT. Taki splot okoliczności wraz z dokonującymi się szybko zmianami w prawie o charakterze ułatwiającym i przyspieszającym legalizację zatrudnienia może doprowadzić do przełomu i zdecydowanie większej niż spodziewana absorpcji cudzoziemców przez polski rynek pracy - dodaje Valeria Jeleńska.
KOMENTARZE (0)