Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Z ostatnich danych ZUS-u wynika, że w styczniu 2023 roku w rejestrach PESEL znajdowało się ok. 1,5 mln uchodźców z Ukrainy. 46 proc. z nich stanowiły kobiety w wieku aktywności ekonomicznej.
- Z opublikowanych na początku lutego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej danych wynika, że 900 tys. osób z Ukrainy podjęło pracę w Polsce na uproszczonych zasadach.
- Z aktywizacją zawodową uchodźców nie jest do końca różowo. - Błędy, jakie popełniły polskie władze na początku wojny, są jeszcze możliwe do naprawienia, ale wymagają teraz znacznie większego nakładu pracy - uważa Katarzyna Kruczała z firmy Pajmon CPT.
- O sytuacji Ukraińców na polskim rynku pracy rozmawiać będziemy podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Straż Graniczna od 24 lutego odnotowała 10 mln przekroczeń polsko-ukraińskiej granicy. Najintensywniej było w pierwszej fazie wojny, kiedy granicę przekraczało każdego dnia do. 140 tys. osób.
W Polsce nie zostali wszyscy. Część osób wyjechała na zachód, znaczna część wróciła na Ukrainę.
Szacuje się, że aktualnie w Polsce przebywa 2,3 mln Ukraińców. To nie tylko ci, którzy uciekli do Polski przed wojną. Statystyki obejmują także osoby, które przebywały w naszym kraju przed 24 lutego 2022 roku.
Z ostatnich danych ZUS-u wynika, że w styczniu br. w rejestrach PESEL znajdowało się ok. 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, 46 proc. z nich stanowiły kobiety w wieku aktywności ekonomicznej, a ok. 40 proc. dzieci w wieku szkolnym. Ukraińców, którzy przybyli do Polski przed wojną, było w rejestrach ZUS-u ok. 775 tys.
Ukrainki są aktywne na polskim rynku pracy, największą barierą jest język
Z opublikowanych na początku lutego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej danych wynika, że 900 tys. osób z Ukrainy podjęło pracę w Polsce na uproszczonych zasadach.
To, że przebywający w naszym kraju Ukraińcy chcą pracować, potwierdza przygotowany przez Grupę Progres raport „Rok od wybuchu wojny”. Z raportu wynika, że w 2022 r. liczba Ukraińców, którzy zdecydowali się na pracę tymczasową w Polsce, była o 34 proc. wyższa niż w 2021 r.
- Z naszych analiz wynika, że w I kw. 2022 r. uchodźców do pracy tymczasowej, wśród których dużą grupę stanowiły kobiety, najczęściej zatrudniano w branżach takich jak przetwórstwo spożywcze i produkcja. W II i III kw. 2022 r. były to rolnictwo, handel i HoReCa, a w IV kw. 2022 r. - logistyka, e-commerce, produkcja i handel. W części tych branż mogli i nadal mogą oni liczyć na pracę. W pozostałych obecnie z etatami jest gorzej, bo np. rolnictwo zatrudnia głównie w sezonie wiosennym czy letnim - komentuje Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.
Przejście graniczne w Medyce, marzec 2022 roku (fot. PTWP)
W pierwszych miesiącach największą przeszkodą w znalezieniu pracy były różnice językowe. Mimo że Ukraińcy, którzy przyjeżdżali do Polski, dość szybko radzili sobie z nauką języka polskiego na komunikatywnym poziomie, to i tak nauka zajmowała im średnio pół roku.
- Według badania przeprowadzonego przez Centrum Analityczne Gremi Personal w 2022 roku, 62 proc. pracujących uchodźców z Ukrainy zaczęło naukę języka polskiego. Jest to bardzo ważne, bo ze znajomością języka łatwiej się zaaklimatyzować w obcym kraju. Dodatkowo w drugiej połowie 2023 roku, kiedy będą już oni porozumiewali się w języku polskim, mogą szukać pracy w swoich zawodach - w przypadku kobiet jest to często bankowość, finanse, księgowość itp. Wiemy, że wiele osób z wysokimi kwalifikacjami pracuje obecnie poniżej swoich możliwości - tłumaczy Tomasz Bogdevic, dyrektor generalny Gremi Personal.
Na rolę języka polskiego uwagę zwraca także Marcin Kołodziejczyk, dyrektor rekrutacji międzynarodowej Platformy Migracyjnej EWL.
- Zaledwie 13 proc. uchodźców deklaruje swoją znajomość języka polskiego jako dobrą lub bardzo dobrą. 34 proc. określa ją jako przeciętną. Jednak ponad połowa z nich (54 proc.) deklaruje, że uczy się języka polskiego, co z pewnością ułatwi połączenie nabytych w ojczyźnie kompetencji z potrzebami polskiego rynku pracy - wyjaśnia. - Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez nas w lipcu 2022 roku, niemal 30 proc. pracujących w Polsce uchodźców było zatrudnionych w branży hotelarskiej lub gastronomii, blisko 20 proc. w branży usługowej, 11 proc. w handlu. Warto podkreślić, że przy niemal 95-procentowym odsetku kobiet wśród uchodźców aż 14 proc. respondentów wskazało, że pracuje w branży produkcji przemysłowej, dotychczas kojarzonej jako typowo męska. Potwierdza to wspomnianą wcześniej, daleko idącą gotowość polskich pracodawców do dostosowania swoich miejsc pracy do uchodźczyń.
Ukrainki zostaną w Polsce czy jednak wrócą do domu?
Jednym z najważniejszych pytań jest to dotyczące dalszych planów Ukrainek, które schronienie przed wojną znalazły w Polsce. Odpowiedź na nie jest jednocześnie bardzo trudna, bo uzależniona od wielu czynników. Nie wiemy kiedy i z jakim wynikiem zakończy się wojna, pod znakiem zapytania stoi także poziom zniszczeń w ich kraju, stan gospodarczy, sytuacja na rynku pracy.
Z ostatniego badania międzynarodowej Platformy Migracyjnej EWL wynika, że niemal połowa Ukraińców, którzy dziś przebywają w Polsce, zamierza zostać tu minimum przez rok po zakończeniu wojny.
Z najnowszego raportu OTTO Work Force Central Europe wynika, że połowa pracowników tymczasowych z Ukrainy chce wrócić po zakończeniu wojny do ojczyzny. Jednocześnie 45 proc. deklaruje, że póki co chce zostać w Polsce i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja.
- Niektóre statystyki podają, że tylko 10 proc. obywateli Ukrainy chce zostać w Polsce na stałe. Pozostałe 90 proc. chce wrócić do Ukrainy lub wybierze inne kraje. Mam wrażenie, że kiedy wojna się skończy, a zacznie odbudowa Ukrainy, polskie firmy mogą się spodziewać sporych problemów ze znalezieniem rąk do pracy z powodu odpływu pracowników z Ukrainy - komentuje dla PulsHR.pl Katarzyna Kruczała, wiceprezes firmy Pajmon CPT.
Wiele zależy też od sytuacji rodzinnej danej Ukrainki.
- Jeśli mąż jest na froncie, ona na pewno będzie chciała jak najszybciej wrócić, obojętnie, jaki ma zawód i ile dzieci. Takie kobiety szukają pracy wszędzie - jak mają szansę na uzupełnienie kompetencji, na naukę języka, robią to i stosunkowo dobrze sobie radzą. Sytuacja wygląda o wiele gorzej w przypadku seniorów i osób, które nie są w stanie fizycznie pracować - komentuje Tomasz Bogdevic. - Niektóre osoby, którym spodobało się życie w Polsce, nawet jeśli na początku zakładały tymczasowość, po pozytywnych doświadczeniach w pracy, z sąsiadami czy nawet polskim systemem edukacji na pewno zostaną i będzie to miało odbicie w wynikach badań, które kontynuujemy z Wydziałem Zarządzania Politechniki Gdańskiej pod kierunkiem prof. Krystyny Gomółki.
Dworzec kolejowy w Przemyślu, marzec 2022 (fot. PTWP)
Tetiana Hrytsyk z Job Impulse zauważa, że im dłużej będą trwały działania wojenne, tym więcej Ukrainek zdecyduje się zostać w Polsce. Będzie to wynikało nie tylko z ich aklimatyzacji w naszym kraju.
- Bardzo wiele kobiet znalazło tu stałą pracę, a dzieci poszły do polskich szkół czy przedszkoli - zauważa. - Sytuacja jednak jest niezwykle dynamiczna i zmienia się niemalże z miesiąca na miesiąc. Część osób wróciła do Ukrainy, niektóre pojechały do innych krajów, a część została w Polsce, by tutaj ułożyć sobie życie od nowa. Do Polski przeniosły się również ukraińskie biznesy. Według danych CEIDG, w okresie od stycznia do września 2022 r. Ukraińcy założyli w Polsce ponad 10,2 tys. nowych działalności gospodarczych, a 41 proc. nowo powstałych ukraińskich firm prowadzą kobiety w sektorze usług, głównie fryzjerskich i kosmetycznych.
Wyzwaniem nadal jest jednak stworzenie odpowiednich warunków, na co uwagę zwraca Magda Dąbrowska.
- Jakaś część Ukrainek z pewnością zostanie w Polsce, jednak musimy stworzyć im i ich dzieciom odpowiednie warunki do życia, eliminując chociażby wady pobytu nad Wisłą, które zostały wskazane w naszym badaniu. 37 proc. respondentów narzeka na niskie zarobki, 39 proc. na skomplikowane procedury legalizujące ich pracę i pobyt, 14 proc. przeszkadza skomplikowany system podatkowy, 10 proc. wskazuje na utrudnienia w uczestniczeniu w obrzędach religijnych, a 4 proc. na nietolerancję Polaków m.in. do religii, którą wyznają Ukraińcy - zauważa.
Mimo roku na polskim rynku pracy nadal potrzebujemy dużych zmian
Z podanych przez Polski Fundusz Rozwoju informacji wynika, że na koniec 2022 roku w Polsce przebywało ponad 2 mln Ukraińców, w tym ok. 950 tys. uchodźców wojennych. Z tej grupy pracowało około dwóch trzecich populacji w wieku produkcyjnym, czyli 320 tys. z ok. 450 tys. Jest zatem spore grono osób, które można zawodowo zaktywizować.
Katarzyna Kruczała do publikowanych oficjalnie liczb podchodzi z dużą rezerwą.
- To tylko liczby, które teoretycznie nawet ładnie wyglądają. Ale praktyka pokazuje, że wcale nie jest tak dobrze, jak wskazywałyby dane. Znaczna liczba uchodźców pomimo tego, że są w wieku produkcyjnym, nie zamierza z różnych przyczyn pracy podejmować. I w ten sposób po raz kolejny wracamy do kwestii miejsc pracy, aktywizacji zawodowej, relokacji w miejsca, gdzie są potrzebni pracownicy, edukacji zarówno szkolnej dzieci, jak i zawodowej i kulturowej dorosłych oraz integracji, których to działań nie wykonają ani same samorządy, ani organy państwowe, ani przedsiębiorcy. Tylko połączenie sił w tych trzech obszarach pozwoli na właściwe zagospodarowanie potencjału, jaki tworzy nam obecność Ukraińców w Polsce. Błędy, jakie popełniły polskie władze na początku wojny, są jeszcze możliwe do naprawienia, ale wymagają teraz znacznie większego nakładu pracy - komentuje.
Magda Dąbrowska zauważa, że powody systemowe to nie jedyne przyczyny niepodejmowania pracy przez Ukraińców w wieku produkcyjnym.
- Część nie chce tego robić, bo np. ma oszczędności, inni liczą, że za moment wrócą do swojej ojczyzny lub chcą ruszyć dalej na Zachód. Jeśli jednak mówimy o tych osobach, które chciałyby, ale tego nie robią, to z pewnością barierą jest nieznajomość języka polskiego czy - w przypadku kobiet - brak osoby, która zajmie się ich dzieckiem, gdy one będą w pracy. Inną z przeszkód stanowi zbyt długi proces nostryfikacji dyplomów i potwierdzania kwalifikacji, co zmusza uchodźców do podejmowania pracy poniżej kwalifikacji, a wielu z nich w ogóle zniechęca do szukania etatu. Niestety rząd nadal nie opracował ani nie wdrożył programów, które pozwalałyby wyselekcjonować wykwalifikowanych specjalistów spośród uchodźców z Ukrainy, a następnie nie stworzył żadnego programu, który przyspieszyłby potwierdzenie ich kwalifikacji. To naprawdę ważne, bo z pewnością pomogłoby w aktywizacji uchodźców w wieku produkcyjnym nadal biernych zawodowo w zawodach, które w Polsce są na liście deficytowych.
Obszarami, które wymagają poprawy, są także te związane z językiem i opieką nad dziećmi.
- Kobietom z Ukrainy, które chciałyby wejść na polski rynek pracy lub zmienić zatrudnienie na lepiej płatne, mogą pomóc dwie rzeczy. Po pierwsze zorganizowany przez państwo lub przez pracodawców system opieki nad dziećmi, tak aby każde dziecko mogło z niego skorzystać. Drugą kwestią jest podnoszenie kompetencji na kursach językowych oraz zawodowych, co umożliwi kobietom objęcie lepiej płatnych stanowisk pracy i utrzymanie rodziny w Polsce - zauważa Tomasz Dudek.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)