Platforma usług finansowych Revolut dopasuje się do stylu pracy pracowników. Chce umożliwić bardziej elastyczny styl pracy ponad 2000 pracowników na świecie. W ten sposób chce poprawić komfort pracowników oraz jakość współpracy między nimi.
Revolut wprowadził tryb pracy zdalnej na początku 2020 r. w reakcji na wybuch pandemii, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom. Jak się okazało i co potwierdziły ankiety, nowy tryb pracy z domu (work from home, WFH) okazał się sukcesem. Od marca 2020 roku pracownicy firmy pracują z domu, bez istotnego wpływu na ciągłość procesów. W tym czasie Revolut wszedł na nowe rynki, do USA, Australii i do Japonii.
Po kilku miesiącach HO zapytał swoich pracowników, co sądzą o nowych realiach pracy. W ankiecie 98 proc. z nich zaznaczyło, że czuje się dobrze w zdalnym modelu pracy, a 90 proc. menedżerów przyznało, że przejście na pracę z domu nie miało wpływu na wyniki w ich zespole. 65 proc. pracowników Revolut opowiedziało się za swobodą przychodzenia do biura wtedy, gdy mają na to ochotę - na przykład gdy zatęsknią za kolegami lub możliwością wymiany pomysłów twarzą w twarz na spotkaniu.
Ta sama ankieta pracownicza ujawniła, że choć wszyscy od marca 2020 r. pracowali zdalnie, 92 proc. pracowników uznało, że wydajność ich pracy indywidualnej nie zmieniła się podczas pracy zdalnej, a jeśli już, to na korzyść. 80 proc. pracowników była zdania, że efektywność pracy grupowej też nie uległa zmianie lub się poprawiła. 96 proc. uznało, że wydajność pracy w ich zespole jest taka sama lub doświadczyli zmiany na lepsze.
Firma podkreśla, że 10 miesięcy pracy zdalnej pokazały, iż elastyczny tryb pracy służy zarówno pracownikom jak i firmie. Revolut dopasował się do nowych realiów dzięki pracy w oparciu o systemy chmurowe, gwarantujące ciągłość procesom w firmie. Dla 86 proc. pracowników Revoluta główną zaletą pracy z domu jest brak konieczności dojeżdżania do biura, a dla 60 proc. największą korzyścią jest lepsza równowaga między pracą i życiem prywatnym (work life balance).
Nowa strategia pracy
By wykorzystać wiedzę zdobytą dzięki ankietom, firma stworzyła strategię RevLabs. W jej ramach biura będą zaprojektowane w taki sposób, aby maksymalnie (ok. 70 proc. powierzchni) wspierać pracę grupową i proces kreatywny. Przestrzeń ma sprzyjać szybkiemu wzrostowi zatrudnienia, szkoleniom, wymianie wiedzy, burzom mózgów i bezpośredniej integracji w zespole, której wielu osobom podczas lockdownu brakuje. W RevLabs znajdą się także salki do spotkań z gośćmi z zewnątrz i strefy do cichej pracy.
Czytaj więcej: Praca zdalna na kwarantannie. Karty rozdaje pracodawca
W 2021 r. Revolut planuje otworzyć RevLabs w swoich nowych lokalizacjach, gdzie nie miał jeszcze własnych biur, oraz stopniowo dostosować obecne przestrzenie do nowego modelu elastycznej pracy.
- Nasi koledzy i koleżanki opowiedzieli się za większą równowagą, którą osiągnęli pracując z domu. Jednocześnie, dali do zrozumienia, że zdarza im się tęsknić za współpracownikami i bezpośrednią pracą w zespole nad wspólnymi projektami. RevLabs mają połączyć te dwa światy oraz ich zalety - wygodę pracy z domu i wspólnotę pracy w zespole. Revolut zawsze był dynamicznym i ekscytującym miejscem do pracy, w RevLabs chcemy zachować tę energię. Będziemy uzupełniać nową strategię w najbliższych miesiącach, tak by była atrakcyjna zarówno dla obecnych jak i przyszłych pracowników na całym świecie - powiedział Jim MacDougall, VP of People w Revolut.
Rośnie wartość elastyczności
Z badania przeprowadzonego przez ADP Research Institute wynika, że w 2021 roku szeroko rozumiana elastyczność nabierze na znaczeniu. 44 proc. pracodawców stosuje elastyczne zasady pracy. Przed pandemią odsetek ten wynosił 24 proc.
Większość pracowników (65 proc.) jest optymistycznie nastawiona do możliwości elastycznego wyboru trybu pracy. Potrzebę zmian odnotowano również w badaniu „Workforce view 2020”. Aż 62 proc. pracowników zgłasza chęć modyfikacji dotychczasowego trybu pracy, a 23 proc. z nich opowiada się za skróceniem tygodnia pracy, ale z większą liczbą dziennych godzin, przy takim samym wynagrodzeniu. Natomiast 32 proc. ankietowanych, opowiada się za wydłużeniem tygodnia pracy, ale z wyższą pensją. Pracownicy sygnalizują także potrzebę zmian systemu wynagrodzeń. Dotychczas aż 85 proc. z nich otrzymuje wypłatę raz w miesiącu. Nie dla wszystkich pracowników jest to jednak satysfakcjonujące rozwiązanie, ponieważ 21 proc. ankietowanych wolałoby pobierać pensję co dwa tygodnie, a 15 proc. – raz w tygodniu.
- Pandemia bardzo zmieniła rynek pracy, w tym miejsce jej wykonywania. Pracownicy, którzy mieli taką możliwość, przenieśli się do trybu home office. Firmy muszą jednak przyspieszać zmiany, aby dostosować się do nowych realiów, nie tylko pod kątem efektywności pracy, ale także samorozwoju i digitalizacji. Jedno jest pewne, zmiany, które nastąpiły, wywołają trwały skutek, a ich konsekwencje zostaną z nami nawet po pokonaniu pandemii. Gwałtowny krok w kierunku sformalizowania pracy zdalnej sugeruje potencjalną trwałość takiego rozwiązania. Ważne jest jednak zachowanie zdrowego rozsądku i przede wszystkim zwrócenie uwagi na komfort pracowników, również pod kątem zapewnienia narzędzi i przygotowania ich do tego sposobu wykonywania pracy - podsumowuje Anna Barbachowska, szefowa pionu zarządzania zasobami ludzkimi w ADP Polska.
KOMENTARZE (1)