- Na świecie są różne próby wdrażania idei well-beingu w firmach, wiele z nich jest bardzo ciekawych.
- Projekty z zakresu well-beingu są zróżnicowane, bo w tej idei nie chodzi tylko o zdrowie fizyczne, z którym well-being jest głównie kojarzony, ale także o działania mające wspierać rozwój mentalny, intelektualny zatrudnionych.
- Wyzwania, z jakimi obecnie mierzą się pracodawcy, mogą spowodować, że well-being zyska w Polsce na popularności.
Jeszcze siedem lat temu nikt w Polsce nie znał pojęcia „well-being”. Na jego wspomnienie firmy otwierały ze zdumieniem oczy. Dzisiaj dbanie o dobrostan pracowników staje się coraz bardziej popularne.
- Zainteresowanie firm tematyką well-beingu w zarządzaniu stale rośnie szczególnie w ostatnim roku. W 2012 roku, kiedy zaczynałam, nikt nie wiedział, co to jest wellness, później, od około 2014 r., zaczęły pojawiać się projekty corporate wellness. Dziś interesują się tym działy HR oraz menedżerowie działów. Przychodzi coraz więcej zapytań ofertowych, np. w zakresie realizacji warsztatów czy eventów wellbeing, ale ciągle brak jest podejścia strategicznego - mówi Ewa Stelmasiak, założycielka The Wellness Institute, pierwszy w Polsce certyfikowany coach wellness i pierwszy w naszym kraju certyfikowany menedżer programów well-being dla firm.
Zdrowo, wygodnie i miło
Well-being to nic innego jak podejmowanie działań służących dobremu samopoczuciu i zdrowiu pracowników. Opracowywany Well-Being Index mówi o kilku obszarach, w których to zadowolenie może być osiągnięte: to poczucie celu i satysfakcji z pracy, dobre relacje i przyjazna atmosfera, zadowolenie z wynagrodzenia, świadomość bycia częścią zespołu oraz zdrowie i dobra kondycja. Uzyskanie zadowolenia w tych wszystkich obszarach to najpełniejszy obraz well-beingu.
Dotychczas firmy do projektów z zakresu well-being podchodziły z dużą rezerwą. Wielu pracodawców jest zdania, że to kolejny wymysł z Zachodu, który dodatkowo zwiększy oczekiwania kandydatów i „rozpieści” pracowników.
- To prawda, że well-being jest ciągle niedoceniany wśród pracodawców, a często budzi mieszane uczucia. Zupełnie niesłusznie. Od tego, czy pracownik dobrze się czuje, czy też nie, zależy jego efektywność, a od niej zysk firmy. Well-being jako pojęcie jest faktycznie nową ideą, ale jako sposób działania organizacji był już wcześniej, tylko się tak nie nazywał. Dziś po prostu zbieramy te praktyki i narzędzia, które wprowadzają well-being, po czym dokonujemy analizy, co bardziej się opłaca i kto na tym zyskuje. I odpowiedź jest jedna, na współczesnym rynku zyskuje ten, kto ma na uwadze well-being - uważa Agata Pelc, niezależny ekspert ds. well-beingu osobistego i w organizacji.
Jej zdaniem pozytywny wpływ widać na wielu płaszczyznach organizacji, począwszy od poważnego udziału well-beingu w employer brandingu czy zarządzaniu doświadczeniem pracownika, poprzez policzalne wskaźniki jak retencja, rotacja, absencja i koszty z tym związane.
– Zarządzanie well-beingiem znajduje również odzwierciedlenie w zaangażowaniu pracowników i budowaniu mocniejszej relacji z pracodawcą, a to również przekłada się na zyski, chociażby dlatego, że pozyskiwanie nowych pracowników jest kosztowne. A trzeba dodać, że sporo działań wellbeingowych może być absolutnie bez lub nisko kosztowa – uważa Agata Pelc.
Pokój do drzemek, masażysta i trener jogi
Na świecie projekty z zakresu well-being są czymś naturalnym, ba, nawet przybierają już bardzo wyrafinowany charakter. Agata Pelc wspomina, że w jednej z chińskich firm w Pekinie są pokoje do drzemki z leżakami, a pracownicy mają nawet możliwość przebrania się w piżamę. Zatrudnieni są wręcz wyganiani na „power nap”. Wspomina też pomysł Ikei. Firma utworzyła jezioro z minizoo przy jednym ze swoich zakładów produkcyjnych i promowała spacery wokół niego.
Są też inne, mniej lub bardziej spektakularne, przykłady. W firmach za granicą powstają pokoje do jogi, siłownie, boiska do koszykówki, baseny czy nawet ścianki wspinaczkowe. Pracownicy w przerwach mogą skorzystać z sauny albo na przykład poprosić o wykonanie relaksacyjnego masażu przez specjalnie zatrudnionego do tego masażystę. Jedna z firm z branży IT daje swoim pracownikom 4 tys. euro na stworzenie własnego biura domowego. Ma to zapewnić zatrudnionym lepsze samopoczucie.
Masaż w godzinach pracy? Czemu nie! (fot. shutterstock)
- Na świecie są różne próby wdrażania idei well-beingu w firmach, wiele z nich jest bardzo ciekawych. Niektóre firmy, np. Netflix, oferują pracownikom możliwość korzystania z nieograniczonego płatnego urlopu. Brzmi to dość zaskakująco. Wydaje się nam, że nasze polskie 26 dni urlopu to mało. W Stanach jest jeszcze mniej – około 10 dni w roku, a długość przyznanego płatnego urlopu rośnie wraz ze stażem pracy, więc urlop nieograniczony to naprawdę wielka rzecz. Idea jest słuszna, ale za jej kulisami kryje się to, że tam ludzie generalnie biorą mało urlopu, tracąc okazję do skutecznej regeneracji sił, a jeśli go nie wykorzystują, pracodawca jest i tak zobowiązany wypłacać im wynagrodzenia za niewykorzystany urlop, więc mu się to opłaca, korzyści są obustronne - mówi Ewa Stelmasiak z The Wellness Institute.
Czyta też: 20-minutowa drzemka "w pracy" robi furorę. Pomysłem Polki interesuje się NASA
Well-being na placu budowy
To, z jakich projektów wellbeingowych korzysta firma, zależy od branży. Jak mówi Ewa Stelmasiak, masaże biurowe, owoce do biura, zajęcia jogi czy karty fitness, a nawet dni zdrowia dla pracowników to działania dość powszechne w wielu branżach, od branży konsultingowej, bankowości/ubezpieczeń, po branżę wydawniczą czy farmaceutyczną.
- Tematyka zdrowej i bezpiecznej pracy jest też realizowana w postaci well-beingu na placu budowy, a także wśród pracowników hal produkcyjnych. Wiele firm zatrudniających pracowników otwartych na nowe technologie korzysta z rozwiązań typu aplikacje wellbeingowe (stres, nawyki prozdrowotne itp.) albo programy prozdrowotne z elementami grywalizacji, ale także np. udostępnia gry komputerowe dla resetu w godzinach pracy, np. dla programistów. Często spotykanymi inicjatywami są też warsztaty, wykłady i coachingi indywidualne – mówi założycielka The Wellness Institute.
Projekty z zakresu well-being są zróżnicowane, bo w tej idei nie chodzi tylko o zdrowie fizyczne, z którym well-being jest głównie kojarzony, ale także o działania mające wspierać rozwój mentalny, intelektualny zatrudnionych.
- Well-being to zarówno rozwiązania prozdrowotne, jak zdrowe przekąski, karta sportowa, ubezpieczenie medyczne, ale i radzenie sobie ze stresem, ergonomia stanowiska pracy, działania CSR, rozwój talentów i ścieżki kariery. O well-beingu należy myśleć jako o wszystkich tych działaniach, które mogą wpływać pozytywnie na dobre samopoczucie, poczucie szczęścia i równowagi pracowników. Zawsze można coś zrobić i bardzo często bezkosztowo. Pracownicy mają pomysły i chętnie je zrealizują, bo im też zależy. A często takie wdrożenia są najskuteczniejsze - mówi Agata Pelc.
Sporo do zrobienia
Z prowadzonego w ubiegłym roku badania Delloitte wynika, że aż 63 proc. badanych określa oferowany przez firmy w Polsce poziom programów sprzyjających budowaniu well-being jako zaledwie podstawowy. Jeśli firmy sięgają po bardziej zaawansowane rozwiązania, to z reguły dają pracownikom możliwość pracy zdalnej (43 proc.) lub proponują elastyczny czas pracy (54 proc.), często deklarują również zwrot kosztów siłowni (65 proc.). Świadomość menedżerów już się jednak zmienia. Z badania The Wellness Institute przeprowadzonego na przełomie września i października ubiegłego roku na grupie 15 menedżerów wynika, że 85 proc. liderów w organizacjach czuje się odpowiedzialnych i jest gotowych wspierać swoich pracowników w dbaniu o well-being, przynajmniej w warstwie deklaratywnej.
Wyzwania, z jakimi obecnie mierzą się pracodawcy, a więc problem z utrzymaniem pracowników czy też utrzymaniem ich zaangażowania, a z drugiej strony problem z przyciągnięciem kandydatów, mogą spowodować, że well-being zyska w Polsce na popularności.
- Inne czynniki wpływające na wzrost tego trendu to zmiany pokoleniowe, starzenie się społeczeństw oraz rozwój chorób cywilizacyjnych. Kolejny czynnik to rewolucja 4.0, która pozwala na łączenie tematu zdrowia i dobrostanu z nowymi technologiami, co stwarza wiele okazji biznesowych dla firm technologicznych, a młodym pokoleniom dostarcza informacji zwrotnej w czasie realnym (np. aplikacje) – zwraca uwagę Ewa Stelmasiak.
Jej zdaniem firmom wciąż potrzebna jest edukacja w zakresie well-beingu i korzyści, jakie z niego wynikają. - Temat istnieje w świadomości społeczności biznesowej dosyć krótko, bo w podejściu strategicznym definiowanym jako zarządzanie well-beingiem, zaczęto o nim mówić w 2017 roku. Dlatego konieczna jest dalsza edukacja i profesjonalizacja rynku w tym obszarze działania, budowanie świadomości zarówno pracowników, jak i pracodawców, tak by budować relacje typu win-win – mówi Ewa Stelmasiak.
Wymagający kandydat
Podejmowanie działań z zakresu well-being mogą wymusić także kandydaci, którzy coraz częściej mają sprecyzowane oczekiwania w stosunku do pracodawców. - Kandydat patrzy na ofertę, sprawdza co i jak pisze o firmie „internet”. Sprawdza wynagrodzenie, wartości, kulturę organizacyjną, możliwości rozwoju, klimat, ludzi, elastyczność pracy itp. I tu nieświadomie patrzy również na well-being, czyli odpowiada sobie na pytanie „Czy mi tam będzie dobrze?”. I tu pora na pytanie, co świadczy o tym, że dla firmy well-being jest ważny, co ma być tym „must-have”? – mówi Agata Pelc.
Według niej to „must have” zależy od branży, ale też od stanowiska, płci, pokolenia pracowników. Na poziomie ogólnym wymienia wynagrodzenia wyższe niż u konkurencji, ofertę benefitów, ergonomię stanowiska pracy, elastyczność czasu pracy. Na poziomie szczegółowym - promowanie „ruszania się” w miejscu pracy (np.: krótka przerwa na ćwiczenia dla kręgosłupa), praktykowanie wdzięczności i uważności, możliwość pracy z domu, „pokoje relaksu”, wygodne i dopasowane stanowisko pracy (biurka z regulacją wysokości w pracy przy komputerze, specjalne maty do stania przy maszynach produkcyjnych), pakiety medyczne.
- Jak widać, well-being może wyrażać się absolutnie w każdym wymiarze organizacji, a jego celem jest sprawić, aby pracownikowi było „dobrze”, bo to po prostu przekłada się na zyski, i to na lata – mówi Agata Pelc.
Podkreśla jednak, że well-being powinien być sposobem działania organizacji zawartym w jej tożsamości. Tylko wtedy jest skuteczny. Na to samo uwagę zwraca Ewa Stelmasiak. - Wszelkie inicjatywy mające na celu dbanie o dobrostan powinny być spójne z kulturą firmy i praktykami menedżerskimi, jeśli mają być wiarygodne i skuteczne. Być jej esencją, a nie miłym dodatkiem - mówi.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)