„Syndrom San Remo”- tak włoska prasa opisuje zespół objawów, z którymi w tych dniach zmagają się miliony Włochów. Do godziny 2 w nocy oglądają w telewizji festiwal piosenki, a potem niewyspani wstają rano do pracy lub szkoły.

Zmęczenie, niewyspanie, zaburzenia snu, kłopoty z koncentracją, spadek wydajności w pracy i w nauce - oto uboczne skutki miłości Włochów do festiwalu piosenki w San Remo, który przez pięć wieczorów, zawsze od wtorku do soboty, gromadzi przed telewizorami co najmniej po 10 milionów widzów. Konsekwencje masowego w kraju zjawiska zmiany trybu życia w dniach tej imprezy zaczęli analizować nawet neurolodzy.
Jak obliczyli, tylko w Rzymie na "syndrom San Remo" cierpi co najmniej 30 tysięcy osób.
"Taki stan może wywołać też poważne konsekwencje, jak wypadki drogowe"- ostrzegł Giuseppe Plazzi z Włoskiego Stowarzyszenia Neurologii, cytowany przez dziennik "Il Messaggero". Nie można jego zdaniem lekceważyć niewyspania ale i bezsenności, jaka bywa rezultatem wielogodzinnego oglądania telewizji.

Czytaj więcej
Polacy czują, że będzie gorzej. Wymowne wyniki badania
KOMENTARZE (0)