- Jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych przez EY, każde dodatkowe 10 godzin spędzonych na wakacjach zwiększa wydajność pracownika o 8 proc.
- - W idealnym świecie, oczywiście po uprzednim przekazaniu obowiązków, pracownik znika na urlop bez kontaktu z firmą. W praktyce, jak wiadomo, wygląda to różnie. Najlepszym rozwiązaniem jest jasne ustalenie granic i rozmowa z przełożonym na temat tego, jak ta ewentualna komunikacja miałaby wyglądać - wyjaśnia Monika Pawelczak z firmy New Work.
- Badania firmy Randstad pokazują, że mamy duży problem z zachowaniem równowagi - urlopy często nie są czasem w pełni wolnym od obowiązków zawodowych. Aż 57 proc. zatrudnionych twierdzi, że podczas wakacji odbiera telefony służbowe. Niemal połowa odpowiada też na maile służbowe.
Marta Krzyśka na kwestie odpoczynku na urlopie może popatrzeć z kilku z perspektyw. Przez lata pracowała na umowie o pracę, pracowała jako marketingowiec (z wypłatą uzależnioną od prowizji), prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą. Dziś wraz ze wspólnikami prowadzi firmę.
- Zdecydowanie najprościej wypoczywa się, mając umowę o pracę. Zawsze jest ta myśl o stałej pensji. Inaczej odpoczywało mi się w momencie, gdy zaczęłam pracować jako handlowiec. Wtedy mimo etatu jest myśl, że masz tych klientów, że trzeba o nich zadbać, odebrać telefon, sprawdzić, czy przypadkiem ktoś nie napisał wiadomości - wyjaśnia w rozmowie z PulsHR.pl.
Z jej perspektywy zdecydowanie najgorzej odpoczywa się, prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą.
- Są takie momenty podczas np. dwutygodniowego urlopu, że zaczynasz myśleć: przecież jeśli poświęcę pół godziny w ciągu dnia dla mojego stałego klienta, to nic się nie stanie. Gdy prowadzimy firmę sami, nie mamy wsparcia wspólników, w szczególny sposób musimy zadbać o współpracujące z nami firmy. Możemy powiedzieć, że jesteśmy na urlopie, ale ryzykujemy utratę klienta - dodaje. - Podczas pierwszych wakacji jako zarządzająca firmą przez cały wypoczynek - dwa tygodnie - myślałam, co można uskutecznić, jakich klientów pozyskać, wpadały mi do głowy pomysły. Więc o odcięciu wtedy raczej nie było mowy.
Tegoroczny urlop ma już za sobą. Tym razem postawiła na trzy tygodnie. Przez pierwsze dwa w głowie dominowały myśli o pracy.
- Trzeci tydzień był przełomowy. Miałam poczucie, że w pewnym stopniu zaczęłam się odcinać od pracy. Prowadząc firmę, szczególnie na początkowym etapie, chcesz wszystko zrobić najlepiej. Ta praca staje się motywem przewodnim życia. Ta "łatwość odpoczynku" przychodzi chyba z wiekiem i doświadczeniem - dodaje.
Odpoczynek wielkiej wagi
Łatwość odpoczywania, o której wspomina Marta, jest wyjątkowo istotna. Jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych przez EY, każde dodatkowe 10 godzin spędzonych na wakacjach zwiększa wydajność pracownika o 8 proc. Z kolei, jak wykazują naukowcy z Massachusetts Institute of Technology, brak urlopu odbija się na zdrowiu - ryzyko zawału serca u mężczyzn, którzy rezygnują z urlopu, rośnie o 30 proc., a u kobiet o 50 proc., w porównaniu z tymi, które dają sobie prawo do wyjazdu.
Jednak by wypoczywać efektywnie, musimy się do urlopu przygotować. Nie wystarczy tylko "zaklepać" termin urlopu u pracodawcy czy zarezerwować pobyt w wybranym przez nas miejscu. Wakacje mogą nam zepsuć niezamknięte projekty, deadline'y, nie wykonane telefony.
Monika Pawelczak, ekspert HR z firmy New Work, podkreśla, że tak samo, jak planujemy urlop, powinniśmy zaplanować zadania i prace na czas naszej nieobecności.
- Ogromnie ważne jest także, by sporządzić odpowiednią listę z zadaniami i przekazać ją osobie, która nas zastępuje. Wiemy, które projekty są w toku i wymagają uwagi, będzie to więc spore ułatwienie. Jeśli wiemy o urlopie z dużym wyprzedzeniem, a na naszych barkach spoczywa sporo zadań, warto poinformować o naszej nieobecności partnerów zewnętrznych. Nie zapomnijmy też o ustawieniu autorespondera w skrzynce mailowej, by podczas gdy my będziemy oddawać się wakacyjnemu relaksowi, nie pozostawiać wiadomości bez odpowiedzi - wyjaśnia.
Przeczytaj: Pewny urlop? Nie, kiedy pracodawcy wypada „szczególna potrzeba”
Dwa czy trzy tygodnie, a co z telefonem?
Rozmawiając na temat długości wakacyjnego odpoczynku, można spotkać się z zasadą "trzech tygodni". Pierwszy - odcinasz się od pracy, drugi - wypoczywasz; trzeci - nastrajasz się na powrót.
Monika Pawelczak zaznacza, że długość urlopu, który pozwoli nam się zrelaksować i naładować energią, to kwestia bardzo indywidualna.
- Jedno jest pewne - czas na odpoczynek i regenerację powinien być integralną częścią naszego życia. Nikt nie potrafi efektywnie funkcjonować na pełnych obrotach przez cały rok, co jakiś czas potrzebny nam jest reset. Dwa tygodnie to idealny czas na to, by oczyścić głowę, móc wypocząć i zrelaksować się w pełni. Jednak jeśli nie możemy pozwolić sobie na tak długi urlop, skorzystajmy z tych krótszych, pamiętając jednak, by były one nastawione na ładowanie naszych życiowych baterii w możliwie najbardziej efektywny sposób - wyjaśnia.
Marzena Martyniak, psycholog i specjalista w dziedzinie rozwoju inteligencji emocjonalnej, stowarzyszony partner International Society of Emotional Intelligence, podkreśla, że w przypadku wypoczynku najważniejsza jest jego jakość.
Na jakość odpoczynku wpływać będzie zapewne ilość zawodowych bodźców, które będziemy do siebie dopuszczać.
- Żyjemy w czasach, gdy dużo czasu spędzamy w mediach społecznościowych. Szczególnie jeśli chcemy relacjonować nasze wakacje, komórka jest z nami zawsze. Ciężko jest zamykać oczy, widząc na Facebooku posty związane z naszą pracą. Dziś to odcięcie nie jest takie proste - mówi Marta Krzyśka.
Jak sobie poradziła z tym problemem? O ile "zaakceptowała" pracę pojawiającą się w jej "urlopowym życiu" w tygodniu, tak postanowiła odciąć się od telefonu w weekendy.
- Wiedząc, że jest ktoś, kto oprócz mnie czuwa nad firmą i mając świadomość, że ekipa nie jest zaangażowana w żadne weekendowe projekty, po prostu decydowałam się nie korzystać z telefonu przez te dwa dni. On jest, leży gdzieś, ale nie jest rzeczą, którą ja koniecznie muszę mieć przy sobie - wyjaśnia.
Odcięcie od telefonu, jak pokazują badania, jest wyjątkowo trudne. Z badań przeprowadzonych przez agencję rekrutacyjną Michael Page wynika, że 38 proc. Polaków przyznaje się, że czasami pracuje podczas urlopu. Co dziesiąty deklaruje, że zdarza mu się to często. Poza godzinami pracy wielu Polaków także nie rozstaje się z firmowym e-mailem i telefonem. 37 proc. ankietowanych codziennie - również w weekendy - sprawdza skrzynkę pocztową, a niewiele mniej, bo 31 proc., zawsze odbiera służbowe telefony.
- W idealnym świecie, oczywiście po uprzednim przekazaniu obowiązków, pracownik znika na urlop bez kontaktu z firmą. W praktyce, jak wiadomo, wygląda to różnie. Najlepszym rozwiązaniem jest jasne ustalenie granic i rozmowa z przełożonym na temat tego, jak ta ewentualna komunikacja miałaby wyglądać - wyjaśnia Monika Pawelczak.
Marta Krzyśka zauważa, że w świecie tak mocno opartym o technologię ciężko jest jasno zadeklarować, że podczas urlopu nie będziemy odbierać służbowych telefonów.
- Postanowimy: odbieram od rodziny, z pracy nie? Nie znam osoby, która w momencie, w którym zauważy, że dzwoni np. szef, nie odbierze telefonu. A nawet jeśli taka by się znalazła, to na pewno będzie się zastanawiać, jaki był powód i psuje sobie tym samym wyjazd - dodaje.
Prócz rozmowy z szefem o ewentualnych zasadach wakacyjnej komunikacji, warto zrobić jeszcze jedną rzecz. Jeśli na naszych telefonach mamy zainstalowane służbowe komunikatory czy ustawione powiadomienia o przychodzącej poczcie e-mail, warto na czas wakacji je uśpić.
- Są osoby, które sprawdzają raz dziennie skrzynkę mailową, a są też tacy, którzy potrzebują totalnego odcięcia. W obu przypadkach zalecałabym jednak wyłączyć powiadomienia - pamiętajmy, że życie firmy toczy się dalej. A podczas urlopu zdecydowanie korzystniej będzie spędzać czas na powietrzu, patrząc w niebo, na morze czy spacerując na łonie natury, zamiast wpatrywać się w ekran telefonu prywatnego czy służbowego - wyjaśnia Pawelczak.
Lubimy „zachomikować” wolne
Jak pokazują wyniki 44. Edycji Monitora Rynku Pracy, Polacy lubią oszczędzać dni wolne. Średnia liczba dni zaległego urlopu z 2020 roku wynosi 10 – tyle samo, co w 2018 roku. Najwięcej niewykorzystanych dni mają specjaliści z wyższym wykształceniem – średnio 13, mistrzowie i brygadziści oraz kadra zarządzająca – po 12.
- Porównanie z 2018 rokiem pokazuje, że sytuacja z niewykorzystanymi dniami nie poprawia się, a wręcz przeciwnie, pomimo tymczasowej zmiany przepisów, zgodnie z którymi w związku z COVID-19 pracodawca mógł wysłać pracownika na urlop w wybranym przez siebie terminie. Z jednej strony sytuacja epidemiologiczna nie sprzyjała planowaniu urlopów. Wygląda też na to, że w czasie pandemii działo się tak rzadko i pracownicy byli na tyle obciążeni pracą, że na odbiór zaległego urlopu brakowało czasu. Tu odpowiedzialność częściowo spoczywa na szefach, którzy powinni wspierać podwładnych w zachowaniu równowagi między życiem zawodowym a prywatnym i tworzyć warunki dla wypoczynku i regeneracji - mówi Monika Hryniszyn, dyrektor personalna i członek zarządu Randstad Polska.
Te same badania pokazały także, że mamy duży problem zachowaniem równowagi - urlopy często nie są czasem w pełni wolnym od obowiązków zawodowych. Aż 57 proc. zatrudnionych twierdzi, że podczas wakacji odbiera telefony służbowe, 15 proc. robi to często. Niemal połowa odpowiada też na maile służbowe, a 15 proc. robi to często.
- Temat równowagi między życiem zawodowym i pozazawodowym zyskuje na znaczeniu choćby z uwagi na działania Komisji Europejskiej zmierzające do wydania dyrektywy o możliwości bycia „offline”. Warto zwrócić uwagę na wyniki przeprowadzonego badania: 57 proc. respondentów odbiera służbowy telefon, 43 proc. odpisuje na służbowe maile. Wyniki nie dają jednak odpowiedzi na to, kto jest nadawcą tych maili czy dzwoniącym - podkreśla Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy konfederacji Lewiatan.
Jak zauważa, kwestia odbieranie służbowego telefonu podczas urlopu nie jest prosta.
- Inna jest sytuacja, gdy pracodawca nieustająco narusza czas wolny pracownika, dokonując zlecania zadań zawodowych, nieco inna - gdy pracownik decyduje się odebrać „po koleżeńsku” telefon od współpracownika czy udzielić mu jakichś informacji telefonicznie. Czasami również dzwoni klient, który nie został w odpowiednio skuteczny sposób poinformowany o urlopie pracownika. Niewątpliwie po stronie pracowników również jest do wykonania odpowiednia praca: ustawienie automatycznej odpowiedzi na skrzynce mailowej, stosowna informacja wyprzedzająca do współpracowników i klientów o planowanym terminie urlopu czy wyznaczenie osoby zastępującej. Zagadnienie zarządzania czasem urlopu czy czasem po pracy wymaga więc edukowania nie tylko pracodawców, ale zdecydowanie szerszego grona osób - podkreśla Monika Fedorczuk.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)