Nocne marki powinny mieć możliwość późniejszego przychodzenia do pracy. Oczywiście ta grupa pracowników również później opuszczałaby biuro. Niestety - uważa prof. Till Roenneberg z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ludwig-Maximiliana w Monachium

- Skowronki - czyli osoby, które kładą się do łóżka niezbyt późno i wcześnie wstają - rzadziej chorują. Lepiej też dostosowują się oni do wymogów życia społecznego, preferującego na ogół wczesne wstawanie.
- Nocne marki, czyli osoby, które późno wieczorem chodzą spać, są bardziej podatne na choroby takie, jak schorzenia serca, cukrzyca oraz na zaburzenia psychiczne – ostrzegają badacze z Niemiec i USA.
- Prof. Till Roenneberg z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ludwig-Maximiliana w Monachium uważa, że życie nocnym markom powinni ułatwiać pracodawcy.
Mocne marki - doradzają specjaliści - na ile to możliwe powinny zmienić swą aktywność dobową lub zmienić… pracodawcę.
BBC News informuje o najnowszych badaniach, które potwierdzają wcześniejsze spostrzeżenia, że tzw. skowronki - czyli osoby, które kładą się do łóżka niezbyt późno i wcześnie wstają - rzadziej chorują. Lepiej też dostosowują się oni do wymogów życia społecznego, preferującego na ogół wczesne wstawanie.
Jednak wiele osób jest aktywnych do późna w nocy, co sprawia, że rano z powodu obowiązków wstają niewyspani. Tak funkcjonują do weekendu, kiedy śpią dłużej, by odespać zaległości. Te nocne marki często cierpią na tzw. społeczny jet lag.
Czytaj też: Praca na nocną zmianę szkodzi zdrowiu?
Polega on na tym, że niektóre osoby są aktywne w innym rytmie dobowym, niezgodnym z ich zegarem wewnętrznym: są rozbudzone do późna wieczorem, a rano spałyby dłużej, ale nie mogą sobie na to pozwolić. Na jet lag szczególnie często cierpią młodzież i studenci oraz ludzie młodzi.
Aaron Schirmer z Northeastern Illinois University w Chicago twierdzi na łamach "Scientific Reports", że "sowy", które muszą dwa razy w tygodniu wstać o 8.00 rano, pełną aktywność osiągają zwykle godzinę lub dwie godziny później.

KOMENTARZE (0)