Hongkoński Klub Korespondentów Zagranicznych (FCC) potępił pobicie reportera z Chin kontynentalnych przez demonstrantów na lotnisku w Hongkongu. Reporterzy bez Granic (RsF) zwracają zaś uwagę na przypadki przemocy wobec dziennikarzy ze strony policji.

- Pobicie chińskiego reportera i mężczyzny podejrzewanego o pracę w policji wywołały falę oburzenia wśród obserwatorów i były ostro krytykowane przez wielu uczestników protestu w Hongkongu.
- W środę w mediach społecznościowych i na lotnisku pojawiły się teksty i plakaty z przeprosinami w imieniu ruchu antyrządowego.
- FCC wyraził "głębokie zaniepokojenie" atakiem na korespondenta państwowego chińskiego dziennika "Global Times" Fu Guohao, który został zatrzymany, związany i pobity przez grupę uczestników antyrządowego protestu na lotnisku międzynarodowym w Hongkongu.
- Wzywamy protestujących, by szanowali zawarte w hongkońskich przepisach prawo dziennikarzy do obsługi wydarzeń bez zastraszania czy przemocy, niezależnie od narodowości czy organizacji, dla której pracują (...). Ataki na wykonujących swoją pracę przedstawicieli prasy są niemożliwe do zaakceptowania, bez względu na przekonania i poglądy sprawców - ocenił w komunikacie klub korespondentów.
Hongkońskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (HKJA) również stanowczo potępiło pobicie Fu i wyraziło ubolewanie z powodu doniesień, że demonstranci żądali od innego chińskiego dziennikarza, aby usunął zrobione przez siebie zdjęcia. Stowarzyszenie zaleciło przy tym relacjonującym protesty reporterom z Chin kontynentalnych, aby zawsze trzymali na widoku swoje legitymacje prasowe.
Według jednego z protestujących, cytowanego przez portal Hong Kong Free Press, Fu wzbudził podejrzenia, ponieważ robił zdjęcia twarzy uczestników demonstracji i choć miał na sobie kamizelkę odblaskową, co sugerowało, że pracuje w mediach, utrzymywał, że jest turystą. - Popieram hongkońską policję. Teraz możecie mnie pobić - powiedział, gdy został związany. Później jego tożsamość potwierdził na Twitterze redaktor naczelny "Global Timesa" Hu Xijin.
Francuska organizacja Reporterzy bez Granic (RsF) ostrzegła natomiast, że rośnie liczba aktów przemocy wobec dziennikarzy ze strony policji oraz osób o poglądach propekińskich. - Przemoc wobec dziennikarzy stała się systematyczna i wyraźnie ma na celu zniechęcenie ich do obsługi protestów - ocenił szef biura RsF na Azję Wschodnią Cedric Alviani.

KOMENTARZE (0)