Globalny podatek minimalny dla międzynarodowych korporacji „zabija miejsca pracy” i dlatego Węgry nie zgodzą się na jego wprowadzenie - powiedział w piątkowym wywiadzie dla publicznego Radia Kossuth premier Węgier Viktor Orban.

"W przypadku wprowadzenia globalnego podatku minimalnego na Węgrzech zniknęłyby dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Nie możemy sobie na to pozwolić" - podkreślił Orban dodając, że kwestia podatków należy do kompetencji krajowych.
Czytaj też: Nie można zwolnić pracownika za oglądanie meczu w godzinach pracy
"Każdy kraj musi sam zdecydować o własnym systemie podatkowym. Wyborcy lubią demokrację właśnie dlatego, że decydują o dojściu do władzy rządu z określoną polityką podatkową" - powiedział premier Węgier. "Gdybyśmy z tego zrezygnowali, zrezygnowalibyśmy również z prawa narodu węgierskiego do określania zasadniczego elementu węgierskiej polityki gospodarczej, a mianowicie polityki podatkowej" - dodał.
Czytaj też: Ukraińcy są już w 40 proc. polskich firm. Sporo przedsiębiorstw chce im płacić więcej niż Polakom
Wprowadzenie globalnego podatku minimalnego dla międzynarodowych korporacji na poziomie 15 proc. jest jednym z dwóch filarów, na którym ma opierać się reforma międzynarodowego systemu podatkowego, którą w październiku 2021 roku poparło niemal 140 krajów.
Węgry blokują przyjęcie podatku na poziomie UE, spotykając się z międzynarodową krytyką. W lipcu resort skarbu (finansów) USA poinformował o wypowiedzeniu umowy podatkowej z Węgrami z 1979 roku w związku z blokowaniem przez Budapeszt wdrożenia nowego globalnego podatku, za którym opowiada się administracja prezydenta Joe Bidena.



KOMENTARZE (0)