Kobiety zapracowują się podczas świąt, w ten sposób chcą pokazać, jak bardzo kochają swoich bliskich – uważa psychoterapeutka Bogusława Błachowicz. Dodaje: to doprowadza do wyczerpania fizycznego i psychicznego.

- Święta Bożego Narodzenia jednym kojarzą się z magią, inni mówią o świątecznym stresie.
- Coraz częściej kobiety przyznają, że przeżywanie "gwiazdki" zamienia się w wyczerpanie fizyczne i psychiczne.
- Zdaniem ekspertów, główne powody to presja finansowa, konflikty rodzinne, chęć bycia docenioną i spełnianie czyichś oczekiwań.
"Święta to presja bycia szczęśliwym" - uważa psychoterapeutka Bogusława Błachowicz. Twierdzi, że szczególnie kobiety odczuwają presję świąteczną. Naśladują swoje babcie i matki. Czują się w obowiązku przygotowania 12 potraw, przystrojenia i wysprzątania domu, zadbania o każdy szczegół.
"To doprowadza do wyczerpania fizycznego i psychicznego. Dzieje się tak, ponieważ chcą w ten sposób pokazać, jak bardzo kochają swoich bliskich" - stwierdza.
Jej zdaniem często do przeżywania stresu świątecznego przykłada się rodzina, z którą siadamy do stołu.
"Rodziny spotykają się, żeby pobyć ze sobą, ale w trakcie spotkania dochodzi do nieporozumień; zamiast przyjemności jest odwrotnie. Bardzo często powodem takiego napięcia są przeżycia naszych seniorów. Przejmujemy ich traumy, np. wojenne, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. To co działo się kiedyś, ma wpływ na tu i teraz" - zauważa Błachowicz.
Z kolei zdaniem wykładowczyni z Wydziału Pedagogiczno - Artystycznego Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu Małgorzaty M. Ptak, problemem jest także to, że chcemy się dopasować do cudzych oczekiwań.
"Bo jeżeli nie spełniamy czyichś wyobrażeń, powoduje to wręcz grubiańskie interesowanie się naszym życiem prywatnym. Padają niewygodne pytania, np.: jeszcze się nie ożeniłaś/-eś?, kiedy będziecie mieć dziecko, a jak jest jedno dziecko, to pada pytanie o drugie?" - podaje przykłady. To - jak twierdzi - wywołuje złość, wzajemną niechęć, bowiem radość towarzyską zastępuje zdenerwowanie. Zadawane są pytania, które przynależą do sfery bardzo bliskiej przyjaźni, intymności i prywatności.
"Często, starsze pokolenie przypisuje sobie prawo do pytania dzieci, młodzieży i młodych dorosłych o każdy aspekt ich życia. Nawet powiedzenie: "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" potwierdza, że ten świąteczny obyczaj od dawna jest istotnym zapalnikiem konfliktów rodzinnych" - uważa pedagog.


KOMENTARZE (0)