- I Coal You. to marka, która jest na rynku od kilku lat. Jej cecha charakterystyczna to węgiel.
- - Na co dzień połączenie pasji i zarabiania wymaga potężnej samodyscypliny, nieustannego rozwoju i kreatywności. To jak z keksem, mnogość bakalii potrafi rozsłodzić nasze podniebienie i jest blisko do tego, by odechciało się słodkości na następne kilka tygodni - mówi Kasia Depa.
- Z wykształcenia jest położną. Decyzja o niepodjęciu pracy w wyuczonym zawodzie przyszła po kilku latach. - Zobaczyłam, że praca z pasją jest dla mnie motywująca i rozwijająca - wyjaśnia.
Jest takie zdanie "wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w twoim życiu”. Brzmi idealnie. Pasja, która daje nam szanse na pieniądze. Jest jednak druga, ciemniejsza strona medalu.
- Połączenie pasji i zarabiania daje wypalenie zawodowe. Zawsze tym się kończy, tylko niekoniecznie wszyscy mówią o tym otwarcie. Pasja do konkretnego tematu wiąże się z ciągłym eksplorowaniem wiedzy, rozwoju, nowych pomysłów. To potrafi zmęczyć, wyczerpać siły, stąd ważna jest równowaga, odłożenie pracy na bok - tłumaczy nam Kasia Depa, twórca marki I Coal You. - Na co dzień połączenie pasji i zarabiania wymaga potężnej samodyscypliny, nieustannego rozwoju i kreatywności. To jak z keksem i mnogość bakalii potrafi rozsłodzić nasze podniebienie i jest blisko do tego, by odechciało się słodkości na następne kilka tygodni - dodaje.
I Coal You. to marka która rynku jest od kilku lat. Jej cecha charakterystyczna to węgiel. Węgiel, który przybiera różne formy. Może być delikatnym pierścionkiem zaręczynowym, mogą to być kolczyki, może być węglowa bryłka przywieszona do kluczy. Każda wypuszczona na rynek sztuka jest inna. Każda ręcznie obrabiana i zabezpieczana (by nie zostawiać charakterystycznego węglowego śladu).
Kasia Depa (fot. arch. prywatne)
Zobacz także: Praca w korporacji go nudziła. Dziś rozkłada biznes na części pierwsze
Dojrzewająca pasja
Skąd pomysł na biżuterię? Jak to zazwyczaj w życiu bywa, z potrzeby.
- To nie jest kolejna historia, że już jako mała dziewczynka nawlekałam koraliki na nitkę… Pasja do biżuterii przyszła z czasem, kiedy chciałam kupić pewien element, nie mogłam go znaleźć na rynku i cóż, zrobiłam go sama. A potem już poszło dalej, temat się rozwijał. Moja ciekawość świata, otwartość na nowe pomysły, przede wszystkim chęć nauki i rozwoju sprawiły, że rosła też moja pasja i miłość do biżuterii. To było jak miłość od pierwszego wejrzenia - wyjaśnia.
Miłość od pierwszego wejrzenia do... węgla. To, co bowiem wyróżnia biżuterię tworzoną przez Kasię, to "główny surowiec". Trudny, wymagający cierpliwości ale ostatecznie niezwykle wdzięczny.
- Węgiel jest wspaniałym materiałem, z którym związane jest wiele historii rodzinnych, prezentów, pamiątek, sentymentów. To jest jedna z głównych ról biżuterii: działać z naszymi uczuciami, z emocjami, wspierać te najpiękniejsze chwile. Z czasem ten koncept został w kolejnych latach powielony przez inne podmioty, czyli jest społeczny dowód słuszności, zadziałało - dodaje.
Zanim jednak "związała się z węglem", wybrała zupełnie inną drogę. Skończyła Śląski Uniwersytet Medyczny i z wykształcenia jest magistrem położnictwa.
- Dwanaście lat temu studiowanie polegało na wyborze “zawodu” już w liceum. Określałam już wtedy plan na swoje życie, plan na karierę, na to, co ja naprawdę chcę robić w życiu. Praca w ochronie zdrowia zawsze jest i była istotna dla społeczeństwa, a dodatkowo sprawczość działań i namacalny widok efektów twojej pracy działa motywująco. Lubiłam i lubię biologię, rozwój człowieka i przede wszystkim lubię się uczyć. Wybrałam kierunek medyczny, do tego dołożyłam kilka decyzji prywatnych i wylądowałam na Uniwersytecie Medycznym w Katowicach, gdzie skończyłam studia położnicze z dyplomem magistra - wyjaśnia.
Decyzja o niepodjęciu pracy w wyuczonym zawodzie przyszła po kilku latach. - Zobaczyłam, że praca z pasją jest dla mnie motywująca i rozwijająca - wyjaśnia.
Tu pomógł zeszyt, a właściwie stworzone scenariusze na kolejne lata życia.
- W zeszycie opisałam siebie w wieku 30, 40 i 50 lat. Co ja chcę zrobić, co będę mogła zrobić w wyuczonym zawodzie, czego mogę nie zdążyć zrobić i czego z pewnością nie zrobię. Napisałam scenariusz na te same lata życia w przypadku podjęcia pracy z pasją, z biżuterią. To o wiele trudniejsza ścieżka, bo branża jubilerska w Polsce jest nadal hermetyczna i zamknięta. Ja dzisiaj wiem, że ryzyko, które podjęłam kilka lat temu, kosztowało mnie sporo pracy. Żadnego dnia nie żałuję, cieszę się, że mogę pracować w branży, która mnie pasjonuje i nakręca do działania - tłumaczy Kasia.
Zeszyt ma do dziś, wykreśla z niego, to co udało się zrobić, uzupełnia o kolejne plany.
- To naprawdę działa. Żal mi tego, że moje studia były wymagające i nie miałam tak dużo czasu na imprezowanie, a dzisiaj głowa boli znacznie szybciej. Nie żałuję studiowania, mam potężną wiedzę o człowieku, o zdrowiu i nie raz było mi to bardzo pomocne. Cieszę się, że mogłam studiować, że mam dyplom magistra z tak trudnego kierunku i że mogłam podjąć decyzje w życiu zgodnie ze sobą - dodaje.
Co dalej?
Z węglem Kasia się nie rozstaje.
- W mojej biżuteryjnej pracy chcę się ograniczać tylko do węgla kamiennego. Zobaczyłam, że współczesna biżuteria ma potężne fundamenty w przeszłości i zrozumienie historii biżuterii pomoże też poznać lepiej cały błyszczący świat. Połączenie wiedzy o kamieniach szlachetnych, metalach, wzornictwie, najważniejszych przedstawicielach sztuki - to wszystko składa się na szeroko rozumiane i pojemne pojęcie, jakim jest jubilerstwo – wyjaśnia.
Na rynku pojawiła się niedawno książka jej autorstwa „Opowiem i o biżuterii – vintage”. To pierwszy z serii pięciu tytułów zamkniętych pod hasłem “Opowiem Ci o biżuterii”.
- Napisałam tę książkę dla konsumenta, który chce być kolekcjonerem, albo chce zacząć przygodę z biżuterią antykwaryczną i vintage. Rozpoznanie stylu, kraju pochodzenia, rodzaju materiałów użytych do wytworzenia biżuterii - tej wiedzy jest naprawdę dużo. Mnogość tematów może przytłoczyć, stąd moja praca i napisanie prostego współczesnego przewodnika o biżuterii antykwarycznej i vintage – tłumaczy.
Sama planuje pogłębiać wiedzę z zakresu gemmologii (nauka o kamieniach szlachetnych i ozdobnych stosowanych w jubilerstwie i zdobnictwie), skończyć studia i niezbędne kursy.
- Chcę być jeszcze lepszą niezależną konsultantką biżuterii. Nowy temat na polskim rynku pracy, ale nie brakuje możliwości do prezentacji swoich działań. Chcę wydać kolejną książkę z serii “Opowiem Ci o biżuterii” pod koniec tego roku. Będę rozwijać I Coal You. zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, świadomości ekologicznej i społecznej. Moja firma 92 ideas, gdzie pomysły zamieniamy w diamenty, wejdzie w kolejny rozdział rozwoju i działań. Cały czas chcę się uczyć, rozwijać w biżuterii i jubilerstwie. To piękny i błyszczący temat – wyjaśnia.
Zaryzykuj i wygraj
Z przeprowadzonych kilka lat temu przez Instytut Gallupa badań wynika, że na świecie tylko 13 proc. pracowników jest aktywnych i zmotywowanych w swojej pracy. W Polsce jest trochę lepiej. Właściwie odrobinę lepiej. Zmotywowanych i aktywnych jest 17 proc. pracowników.
Reszta jest albo "niezaangażowana" lub "aktywnie niezaangażowana". Ci pierwsi pracują "na pół gwizdka" i wyznają zasadę prokrastynacji. Ci drudzy dla pracodawców są dość dużym problemem: działają na szkodę pracodawcy, demotywują innych, zabierają czas przełożonym i kolegom, są kontrproduktywni, obniżają jakość produktów, a nawet przejawiają wrogość w stosunku do swoich organizacji i przełożonych. I tych drugich zgodnie z badaniami jest dwukrotnie więcej.
Oczywiście to od nas zależy, czy praca, którą wykonujemy jest dla nas karą, czy jest przyjemna. I zgodnie z hasłem "nie jesteś drzewem, możesz się przesadzić" każdy znudzony swoją pracą może albo ją zmienić, albo zaryzykować i postawić na siebie i realizację swoich pasji.
Strach przed otwarciem nowego rozdziału warto pokonać. Choć i w tym przypadku jest kilka "ale".
- Wszystko zależy od tego, co chcesz i na co możesz sobie pozwolić. Poduszka finansowa w dzisiejszych czasach jest koniecznością. Druga sprawa - określenie tego, co chcesz robić. Nie jest niczym niewłaściwym ani złym, jeśli zaczniesz studia po kilkunastu latach od opuszczenia liceum. Warto też sprawdzić swoje słabe strony. Mnie w tym pomogły testy psychologiczne i wiele pracy nad swoim charakterem i samą sobą. Bycie krytycznym wobec siebie, swoich pomysłów. Pomaga kartka papieru i wypisanie za i przeciw - podkreśla Kasia.
Co jeszcze?
- Na koniec najważniejsze - nie licz na wsparcie rodziny, z zasady sabotują nasze pomysły, bo znają często jeden utarty schemat życia. Wsparcie znajdziesz w pasjonatach tematu, który chcesz podjąć, w mentorach i osobach, których czyny (nie tylko słowa) pokazują, że to co robią, ma sens. Zmiana musi się wydarzyć w naszej głowie, zawsze jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz coś oddać, coś stracić. Czasem oddajesz swój czas, wakacje, gdzie siedziałabyś z drinkiem w ręce, a nie w książkach, czy moment, kiedy nie widzisz, jak rosną dzieci. Oddajesz coś, by dotrzeć tam, gdzie sobie wyznaczyłaś cel - podsumowuje.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)