- Poseł Michałek, która kandyduje do Sejmu z list Trzeciej Drogi w okręgu toruńsko-włocławskim została zapytana przez PAP podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o pomysł Trzeciej Drogi na rozwiązanie kryzysu migracyjnego, z którym zmaga się Unia Europejska, a nasila się on w wielu krajach południa Europy.
- "Trzeba mieć pomysł, trzeba wypracować z ludźmi, z przedsiębiorcami pomysł jak adaptować tych ludzi tutaj" - powiedziała Michałek.
- Dopytywana o pomysł Trzeciej Drogi na rozwiązanie problemu z docierającymi do Europy dziesiątkami tysięcy imigrantów wskazała, że "rzeczywiście jest to ogromny problem europejski".
"Trzeba mieć pomysł, trzeba wypracować z ludźmi, z przedsiębiorcami pomysł jak adaptować tych ludzi tutaj. Trzeba dawać im lepsze warunki pracy, płacy. Trzeba ich zachęcać do zostania w Polsce - nie to, żeby Polska nie była tylko krajem tranzytowym, przejeżdżania przez nas do Europy Zachodniej. Trzeba to wypracować. W Polsce będziemy mieli do czynienia przez wiele lat z brakiem rąk do pracy, już widzimy to mocno, a będziemy to jeszcze mocniej odczuwać, bo demografia jest jaka jest i to widzimy. Trzeba usiąść i to wypracować. Nie da się postawić muru i uważać, że wszystko jest dobrze" - mówiła Michałek.
Dopytywana o pomysł Trzeciej Drogi na rozwiązanie problemu z docierającymi do Europy dziesiątkami tysięcy imigrantów wskazała, że "rzeczywiście jest to ogromny problem europejski".
"To, co widzimy na południu Włoch, jest bardzo trudne. Niedługo być może będzie to i nas czekało. W Europie muszą wszystkie państwa usiąść do tego problemu i to rozwiązać. Pewnie, że Włochy sobie z tym nie poradzą. Tak samo, jak byśmy sobie my nie poradzili, gdybyśmy mieli taki napływ uchodźców z Afryki do nas. U nas w tym momencie mamy problem z wizami Schengen. To jest afera korupcyjna, która godzi w nasze narodowe bezpieczeństwo i to trzeba wyjaśnić" - wskazała poseł Michałek, która w 2015 i 2019 roku kandydowała do Sejmu z list PiS, a obecnie startuje w wyborach do Sejmu z toruńskiej listy Trzeciej Drogi.
Dopytywana przez jednego z dziennikarzy o to, czy jest za imigrantami, którzy w Polsce pozostaną i będą robić PKB, a przeciwna tym, którzy tylko biorą wizę i znikają na Zachodzie, odpowiedziała "oczywiście".
Polska i polscy przedsiębiorcy potrzebują pracy imigrantów
Jest pani za tym, żeby imigranci przyjeżdżali do Polski pracować - pytał dziennikarz. "Oczywiście, ponieważ uważam, że Polska tego potrzebuje, przedsiębiorcy polscy tego potrzebują" - powiedziała Michałek.
"Trzeba rozwiązać kryzys migracyjny wspólnie - tak jak Włosi mówią. (...) Relokacja? Prawdopodobnie będziemy zmuszeni do przyjęcia pewnych osób. To nie może być sprawa korupcyjna, ale legalna. Nie można straszyć ludzi uchodźcami, a z drugiej strony ich nagminnie, bardzo szerokim strumieniem przyjmować do Polski" - mówiła Michałek.
Apelowała o dymisję szefa MSZ Zbigniewa Raua w związku z "dużą aferą wizową". Mówiła o tym, że "gdyby to była mała aferka, to dzienniki zachodnie by o tym nie pisały". "Wczoraj czytałam w internecie, że są takie przypadki, że człowiek jednego dnia złożył wniosek o wizę i tego samego dnia ją dostał, a przedsiębiorcy polscy bardzo mocno alarmowali kilka miesięcy temu, że osoby, które są przez nich wyłapane na wschodzie i chciałyby przyjechać do Polski - znane z imienia i nazwiska, przefiltrowane, że mogą w Polsce pracować, nie mogą dostać wizy. (...) Ja się pytam, co robił minister Rau i dlaczego jest jeszcze na swoim stanowisku? Żądamy w tej sprawie wyjaśnień - co robili politycy PiS, że to zostało niewykryte" - mówiła Michałek. Pytała o to, ile pieniędzy zarobiono na procederze "sprzedawania wiz", bo w przestrzeni publicznej padają bardzo różne liczby dotyczące tej sprawy.
"Gdzie są te pieniądze, kto je zabrał, kto je wziął?" - pytała Michałek.
Piotr Wawrzyk był autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów
Na początku września "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. W piątek szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
W piątek resort spraw zagranicznych podał, że nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki oraz, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen. Nieprawdziwe są też informacje, że konsulowie otrzymywali polecenia z centrali MSZ dotyczące wydawania wiz - podkreślono.
W obszernym komunikacie z licznymi danymi statystycznymi wskazano m.in., że łączna liczba wiz krajowych i Schengen za ostatnie 30 miesięcy wynosi 1 mln 951 tys. 176, z czego na Białoruś przypadło 586 tys. 171, Ukrainę - 990 tys. 116, zaś pozostałe kraje 374 tys. 889. Jednocześnie - jak dodano - w ciągu ostatnich lat znacznie spadła liczba wydanych wiz dla obywateli Federacji Rosyjskiej. Ponadto MSZ podkreślił, że "nie jest prawdą, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen", na poparcie czego przytoczono dane za 2021 oraz 2022 rok dotyczące 25 państw, w tym Polski.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
KOMENTARZE (0)