31 osób odpowie wkrótce przed sądem w Rybniku za handel dopalaczami w kilku miejscowościach województw śląskiego i małopolskiego. Na ławie oskarżonych zasiądą zarówno osoby kierujące grupą, jak i sprzedawcy – podała Prokuratura Okręgowa w Rybniku.

Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do rybnickiego wydziału Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Oskarżonym zarzucono działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych substancji pod pozorem sprzedaży "produktów kolekcjonerskich".
- Jak ustalono w toku śledztwa, środki sprzedawane były w prowadzonych punktach handlowych nieustalonej grupie klientów, którzy w sytuacji zażycia zakupionych środków zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - podała prokuratura.
Czytaj też: Czy środki z OFE trafią na IKE czy do ZUS? Sami zdecydujemy
Poza handlem dopalaczami oskarżeni odpowiedzą także m.in. za pranie pieniędzy pochodzących z tego procederu. Uzyskane ze sprzedaży nielegalnych substancji pieniądze przekazywali sobie w taki sposób, by utrudnić ich wykrycie i zajęcie.
Śledztwo obejmowało kilka punktów handlowych położonych w: Rybniku, Krakowie, Gliwicach, Chorzowie, Bytomiu, Jaworznie, Tarnowie, Zakopanem, Sosnowcu, Katowicach i w Bochni. - Tym, co łączyło objęte niniejszym postępowaniem punkty handlowe były podmioty, na rzecz których lokale były wynajmowane oraz zarządzające procederem osoby - wyjaśniają śledczy.
Według prokuratury, grupą zarządzał Mikołaj Cz., a ważne funkcje pełnili w niej także Krzysztof Ż. i Marcin W. - każdy z nich miał do zrealizowania pewne, przydzielone mu w ramach grupy, zadania.
- Mikołaj Cz. zajmował się zarządzaniem, zbieraniem utargów, kwestiami finansowymi, przeprowadzaniem szkoleń prawnych, a także zapewnianiem dostaw - podała prokuratura.
Pozostałe oskarżone osoby wchodzące w skład grupy to sprzedawcy ze sklepów, którzy zajmowali się rozprowadzaniem tych środków wśród nabywców.
Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia.



KOMENTARZE (0)