Ta zmiana jest jednak dla wielu somalijskich dziennikarzy oburzająca.
- To, co zrobił nam rząd jest nie do przyjęcia i występuje przeciwko wolności słowa - mówi dla portalu "The Africa Report" Nur Hassan, 25-letnia, była juz dziennikarka BBC w Mogadiszu.
- Oni niszczą moją przyszłość i rujnują ten zawód - dodaje Hassan.
Rząd jednak twierdzi, że konsultował z dziennikarzami zmiany w prawie podczas spotkania do którego doszło w lutym.
- W maju dziennikarze zgłosili swoje pomysły i wskazówki, które uwzględniliśmy w tworzonym prawie - mówi rzecznik prasowy premiera, Abdullahi Ilmoge Hirsi.
Somalia jest krajem niebezpiecznym dla dziennikarzy. W tym roku życie straciło tam 22 dziennikarzy.