Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Co łączy byłego boksera George'a Foremana, Maynarda Jamesa Keenana, wokalistę kultowego zespołu Tool i piłkarza Roberta Lewandowskiego?
- Choć kojarzymy ich ze sportem i muzyką, postanowili inwestować w zupełnie innych branżach. Pierwszy aktywnie sprzedaje grille, drugi produkuje wina, trzeci poszedł m.in. w nieruchomości.
- Takich przykładów jest zdecydowanie więcej. Nie tylko ze świata znanych i lubianych. Ekonomistów czy ekspertów od wizerunku takie działania w ogóle nie dziwią.
George Foreman to postać wyjątkowa w historii boksu. Od chwili, kiedy w 1968 roku, w wieku 19 lat zdobył tytuł mistrza olimpijskiego na Igrzyskach w Meksyku, co chwilę udowadniał, czym w praktyce jest "twardy charakter". Dobitnie to pokazał, kiedy w wieku 45 lat wrócił na ring. Pokonując Michaela Moorera, odzyskał tytuł mistrza świata federacji IBF i WBA.
Kiedy na dobre odłożył bokserskie rękawice, nie mógł usiedzieć w spokoju. Zdecydował się na przebranżowienie i wszedł w świat grilli. Od lat swoim nazwiskiem firmuje grille elektryczne marki Salton, które umożliwiają przyrządzanie zdrowych posiłków. Dziś George Foreman Grill to marka znana na całym świecie, która pozwoliła przedłużyć sławę boksera oraz dość mocno zwiększyć liczbę zer na jego koncie. Jego nazwisko znajduje się na liście 10 najbogatszych bokserów. Zaś w mediach znajdziemy informację, że Salton zapłacił championowi za prawo do używania jego nazwiska 137 milionów dolarów. Kolejne miliony zarobił na udziale w reklamach promujących sprzęt.
Produkcja win okazała się odskocznią od zawodowej codzienności dla Maynarda Jamesa Keenana. Wokalista zespołu Tool znalazł się na liście 100 najlepszych wokalistów wszech czasów według Hit Parader. Jednak wyjazdy, koncerty, udział w festiwalach muzycznych organizowanych na całym świecie to tylko jeden ze światów, w jakim żyje muzyk. Na co dzień mieszka on w Arizonie, gdzie założył winnicę i pod szyldem Caduceus produkuje wino.
W świat win wszedł również aktor Marek Kondrat. Po tym, jak stracił pasję do gry aktorskiej i zniknął ze świata filmu czy teatru, postanowił rozkręcić biznes na sprzedaży win. Wraz z synem założył spółkę "Kondrat Wina Wybrane", która specjalizuje się w sprzedaży win. Z raportu przedstawionego przez nich wynika, że w 2020 roku zanotowała ona 37-proc. wzrost.
Z kolei Robert De Niro nie czekał na zakończenie kariery aktorskiej, by z impetem wejść w inną branżę. Pod marką Nobu Hospitality otworzył sieć hoteli i restauracji Nobu. Jej założycielami są Robert De Niro, kucharz Nobu Matsuhisa oraz producent filmowy Meir Tepera. W zeszłym roku hotel firmowany przez aktora znanego z takich produkcji jak "Taksówkarz", "Wściekły byk" czy "Chłopcy z ferajny" został otwarty w Warszawie.
fot. Twitter.com/NobuHotels
Historia założenia Nobu sięga lat 80. ubiegłego wieku. Wtedy De Niro wybrał się do restauracji, gdzie szefem kuchni był Nobu Matsuhisa. Aktor tak zachwycił się przygotowywanymi przez niego potrawami, że kilka lat później wraz Matsuhisą i Meirem Teperem otworzył swoją pierwszą restaurację Nobu na Manhattanie. Potem doszły hotele. Dziś biznes rozrósł się do kilkudziesięciu lokalizacji obecnych na 5 kontynentach.
Urodzony w Warszawie Robert Lewandowski nie schodzi z pierwszych stron gazet za sprawą rekordów, które udaje mu się pobić w świecie piłki nożnej. Obecnie głośno jest o tym, że jest zawodnikiem, który najczęściej występował w roli kapitana polskiej reprezentacji. Opaskę zakładał aż 58 razy i wszystko wskazuje, że nie jest to koniec.
Niedawno cały świat mówił o tym, że piłkarz został najskuteczniejszym zawodnikiem w jednym sezonie Bundesligi. Tym samym pobił 49-letni rekord ligi należący dotąd do Gerda Muellera. W 2020 roku Robert Lewandowski został wybrany najlepszym piłkarzem świata. Napastnik Bayernu Monachium wyprzedził w tym wyścigu takie gwiazdy jak Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. I choć na wysokość wynagrodzenia, jakie otrzymuje z uprawiania sportu, z pewnością narzekać nie może, piłkarz zdecydował się zainwestować w nieruchomości, branżę gastronomiczną oraz PR-ową.
Kilka lat temu na rynek trafiła elektroniczna ramka na zdjęcia, którą wraz z technologicznymi firmami zaprojektował żeglarz Mateusz Kusznierewicz. Dwukrotny medalista olimpijski tak opisywał swój produkt w rozmowie z Gazeta.pl:
- Robisz zdjęcie smartfonem. Przez bezpłatną aplikację wysyłasz je bezpośrednio na Zoom.Me, które stoją w domach twoich bliskich. Fotografie wyświetlają się automatycznie. Ty nic nie musisz robić. (…) Jedno zdjęcie możemy wysłać do nieskończonej liczby urządzeń. Nie każdy ma nowszy telefon z możliwością odbioru MMS-ów. Jeśli chcemy zrobić wspaniały prezent naszym dziadkom, ciotkom, dzieciom, to jest to właśnie to urządzenie.
Własną markę kosmetyków mają amerykański piosenkarz i raper Pharrell Williams, celebrytka Kim Kardashian czy dziennikarka Kinga Rusin.
Jaka droga do emerytury
- Pomysł jest prosty – szkoła, studia, praca i emerytura – tak w bardzo dużym skrócie można opisać kierunkowość spojrzenia na rozwój zawodowy sporej części z nas. Oczywiście dodajemy do tego kilka przymiotników – typu dobra, ciekawa, fascynująca, angażująca czy dobrze płatna. Wszystkie one tworzą stan pożądany, choć czy faktycznie możliwy i realny, zwłaszcza na emeryturze? - pyta retorycznie dr Bartłomiej J. Gabryś, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Jak dodaje, Międzynarodowa Organizacja Pracy przyjmuje, że dla prawidłowego funkcjonowania na emeryturze, tzw. stopa zastąpienia powinna wynosić nie mniej niż 40 proc. średniego wynagrodzenia. I o ile w 2014 roku ten wskaźnik oscylował w okolicach 52 proc., tak w 2020 wyniósł 42 proc., czyli nastąpił jego spadek o ponad 10 proc. A jak wygląda jego przyszłość ? Do roku 2050 może on oscylować wokół 30-35 proc. Powiało więc grozą... Co więc zrobić, by nie bać się o swoją przyszłość?
- Dość uproszczone myślenie ekonomiczne kieruje nas w stronę myślenia dwustrumieniowego – albo obniżamy koszty życia, albo zwiększamy dochody. Kłopot w tym, że obniżka kosztów ma swój limit. Zatem nadzieja wiąże się z możliwością dodatkowego zarobkowania - wyjaśnia zasady ekonomii. - Oczywiście można podążać ścieżką specjalizacji i przyjmować rosnącą liczbę zleceń, w miarę jak zbudowana marka profesjonalisty skieruje w naszą stronę nowych klientów. Wszystko dobrze się układa, dopóki profesja, którą wybraliśmy ma stały, a najlepiej rosnący popyt i nie grożą jej zmiany technologicznie dramatycznie zmieniające obraz rynku. Czy jesteśmy zatem w stanie wskazać profesje, co do których popyt w okresie ponad 40 lat będzie tak się kształtował? Wydaje się to zadaniem coraz bardziej karkołomnym - dodaje ekonomista.
Dywersyfikacja dochodów
Można zatem podążać ścieżką dywersyfikacji dochodów – czyli zróżnicowania ich źródeł, na co przykładem są bohaterowie, których historie przedstawiliśmy w tekście.
- Jak zauważono, znaczna część osób uznawanych za przedsiębiorcze ma w sobie zdolność myślenia i następnie działania wielokierunkowego. Na pierwszy rzut oka takie postępowanie wydaje się nieracjonalne ekonomicznie, bo przecież teoria ograniczoności zasobów podpowiada, by koncentrować się na tych obszarach, co do których spodziewany efekt (w tym finansowy) jest najwyższy. Mimo to realizują oni przedsięwzięcia, które są często tak odległe od ich kompetencji zawodowych, że potrafią zadziwiać – bo czy nie budzi zdziwienia aktor zajmujący się rynkiem win, pracownik mediów z własną firmą kosmetyczną czy sportowiec promujący elektroniczne ramki do zdjęć - komentuje takie działania dr Bartłomiej J. Gabryś.
Ekonomista przekonuje, że teoria przedsiębiorczości podpowiada, iż jest to jednak działanie jak najbardziej pożądane i nawiązuje do koncepcji z rynku finansowego, czyli myślenia w kategoriach opcji realnych. W dużym skrócie polega ona na ciągłym, aczkolwiek niewielkim inwestowaniu w nowe pomysły i przedsięwzięcia, z nadzieją, że część z nich stanie się rynkowym przebojem i zwróci z nawiązką poniesione wydatki i koszty, stając się źródłem dodatkowego dochodu.
- Działając w taki sposób, warto pamiętać, że wąska specjalizacja sprawia, że jesteśmy podatni na negatywne dla naszej profesji zmiany technologiczne, które przeobrażają rynek w sposób nieprzewidywalny, burząc nasze poczucie bezpieczeństwa. Oszczędzanie ma swoje limity. Warto zatem inwestować nawet niewielkie zasoby – nie tylko finansowe, ale również te związane z czasem, kapitałem społecznym czy kapitałem relacyjnym – w wiele przedsięwzięć i aktywności. Nawet jeśli związek między nimi wydaje się być dość odległy, to elementem synergicznym i łączącym je może stać się dodatkowe źródło naszego dochodu. Nawet wtedy, gdy jeszcze niedawno byłeś dostawcą komputerów, a dziś świat biznesu kojarzy cię głównie z serowarstwem - podsumowuje dr Bartłomiej J. Gabryś.
Pasja i nazwisko
- Żelazna zasada w marketingu mówi o tym, że w biznesie liczy się pomysł. Gdy jest dobry, to mamy połowę sukcesu. Na drugą połowę składają się takie elementy jak dobry produkt, jego cena, dystrybucja i promocja. Znane osoby decydując się otworzyć własny biznes, są jego ambasadorami w 100 procentach. Ich nazwisko staje się dźwignią promocyjną ich biznesu – opowiada dr Krystian Dudek, specjalista z zakresu komunikacji społecznej i kreowania wizerunku.
Jako przykład podaje Zygmunta Chajzera, który po rozstaniu się z marką proszków do prania, którą promował od lat, zdecydował się wypuścić na rynek własny proszek Ziggi.
- Jego osoba jest tak mocno kojarzona z proszkiem do prania, że na tym polu Chajzer miał ogromny potencjał marketingowy, który gwarantował mu tak duże zasięgi, że postanowił go wykorzystać. Nie bez znaczenia jest też wsparcie jego syna Filipa Chajzera, silnego influencera w social mediach - dodaje ekspert.
Tak właśnie działają znane osoby, które wchodzą w zupełnie inną branżę. Tak samo jest również w przypadku piłkarza Arkadiusza Milika, który w 2018 roku otworzył restaurację Food & Ball w Galerii Libero w Katowicach.
- Od produktów, które nie są pierwszej potrzeby, oczekujemy, by przedstawiały pewną historię, by wywoływały w nas pozytywne emocje. Kiedy wręczamy komuś wino kupione w sklepie Marka Kondrata, możemy powiedzieć, że to aktor sygnuje je swoją osobą. Kiedy idziemy do restauracji Arkadiusza Milika, to nie idziemy tam tylko zjeść, ale poczuć klimat, emocje, jakie panują w tym miejscu. Posiłek jest do nich dodatkiem. To właśnie jest silnym atutem znanych osób, które zdecydowały się działać w innej niż zawodowa branży – wyjaśnia Krystian Dudek.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)