-
Autor: PAP
- •31 lip 2022 8:00
Polscy policjanci i strażacy zakończyli w sobotę po południu misję w Czechach, gdzie brali udział w akcji gaszenia pożaru w rezerwacie Czeska Szwajcaria. W niedzielę wracają do domu – poinformował PAP w sobotę rzecznik PSP bryg. Karol Kierzkowski.
Działania gaśnicze z udziałem załogi policyjnego śmigłowca S-70i Black Hawk (fot. Polska Policja/Twitter)
"Polska grupa ratownicza złożona z policjantów i strażaków zakończyła działania w Republice Czeskiej. Dzisiaj wykonano trzy loty, w sumie sześć i pół godziny pracy. Podczas pięciu dni działań załoga wykonała 16 lotów, spędziła 39 godzin w powietrzu. Zrzucono na płonące lasy 1,467 milion litrów wody, czyli 1467 ton. Podczas całej misji dokonano 489 zrzutów wody" - poinformował rzecznik PSP.
Dodał, że powrót polskich ratowników zaplanowano na niedzielę w godzinach popołudniowych.
Polscy policjanci i strażacy wylecieli we wtorek po południu z Warszawy policyjnym śmigłowcem S-70i Black Hawk. Maszyna jest wyposażona w specjalny zbiornik na wodę - tzw. bambi bucket o pojemności około 3 tys. litrów.
W akcji uczestniczyły też dwa słowackie i cztery czeskie śmigłowce. Czeskich strażaków wspierały także cztery helikoptery z Niemiec, które pomagały w zrzutach wody w bezpośrednim sąsiedztwie czesko-niemieckiej granicy. Jeden ze śmigłowców bazujących w Czechach wykorzystywany był m.in. przy rekonesansach.
Pożar w parku narodowym zauważono w niedzielę, szybko objął obszar o powierzchni ponad 1000 hektarów, w tym trudno dostępne tereny. W sobotę znacznie zwiększono liczbę interweniujących strażaków - było ich 755, w tym 420 ochotników.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
KOMENTARZE (0)