-
- •8 sty 2020 0:01
Kobieta w zaawansowanej (bardzo widocznej) ciąży próbuje zarejestrować samochód. Spędzając cały dzień w urzędzie dowiaduje się, że dokumentacja jest niepełna. Potwierdzenie przesłane na e-mail nie wystarcza. Z uzupełnioną dokumentacją pojawia się kolejnego dnia. Pani urzędnik dokument przyjmuje, ogląda i… oddaje. Jak się bowiem okazuje, nie jest on niezbędny. To sytuacja, która miała faktycznie miejsce w jednym ze śląskich urzędów miejskich. O tym, ile trzeba zmienić, by polski urząd stał się urzędem z XXI wieku, rozmawiamy z Wojciechem Federczykiem, dyrektorem Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

- Unowocześnienie administracji to nie tylko wprowadzenie nowych usług w wirtualnej przestrzeni. Kwestia zmiany mentalności urzędników wydaje się być priorytetem - tłumaczy Wojciech Federczyk, dyrektor KSAP.
- Jednostka szkoli urzędników od 1991 roku.
- Mamy ponad 1300 absolwentów i wydaje się, że ten typ kształcenia pozwala nam wzmocnić w nich przekonanie, że praca i zaangażowanie w administracji są potrzebne dla naszego wspólnego dobra - podkreśla Federczyk.
Między innymi sytuacje takie jak opisana powyżej wpływają na społeczny odbiór zawodu urzędnika. Jak tłumaczy nam dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej Wojciech Federczyk, zmienić powinno się przede wszystkim podejście samych urzędników.
- Unowocześnienie administracji to nie tylko wprowadzenie nowych usług w wirtualnej przestrzeni. Kwestia zmiany mentalności urzędników wydaje się być priorytetem. I jednocześnie jest to zadanie najtrudniejsze. Łatwiej jest kupić odpowiedni sprzęt (komputer, skaner, drukarkę), wgrać odpowiedni system ułatwiający obsługę danej sprawy. Najtrudniej zmienić przyzwyczajenia. Bo fakt jest taki, że przez dziesięciolecia przyzwyczailiśmy się do kultury papieru, najlepiej z pieczątkami, podpisami. Dlatego musimy nieustająco tłumaczyć, edukować, starać się wpływać na te zachowania - mówi Federczyk.
Jak podkreśla, zmiany już zachodzą, czego przykładem może być realizacja w naszym kraju programów społecznych taki jak „Rodzina 500+” czy „Wyprawka szkolna”.
- Wnioski o te świadczenia mogą być składane poprzez systemy bankowe. Oczywiście ktoś może powiedzieć że to pojedyncze przykłady. Ja to traktuje jako otwarcie czy przetarcie pewnej ścieżki. Mam nadzieję, że to jest dobry początek drogi, która ograniczy potrzebę osobistego składania części dokumentów - deklaruje szef KSAP.
Krajowa Szkoła Administracji Publicznej od 1991 roku szkoli pracowników administracji. Dla pracowników każdego szczebla to szansa na rozwój i ewentualny awans zawodowy.
- Naszą misją jest przyciągnięcie tych, którzy mają w sobie iskrę społecznika, chęć pracy dla innych, pewną dozę empatii. Na szczęście tacy kandydaci się do szkoły zgłaszają. Mamy ponad 1300 absolwentów i wydaje się, że ten typ kształcenia pozwala nam wzmocnić w nich przekonanie, że praca i zaangażowanie w administracji jest potrzebne dla naszego wspólnego dobra. Kształcenie w Krajowej Szkole to też szansa dla pracowników administracji samorządowej na poszerzenie swoich kompetencji, co może w przyszłości skutkować rozwojem zawodowym w administracji rządowej.


KOMENTARZE (2)