- W wielu obszarach sektora publicznego mamy przewagę starszych pracowników, którzy są mniej mobilni i bardziej przywiązani do swoich miejsc pracy.
- Sektor publiczny powinien w większym stopniu przyciągać młodych. Z tym jednak jest duży problem, ponieważ niskie wynagrodzenia nie zachęcają do podjęcia pracy w urzędzie.
- Specjaliści pracujący w instytucjach publicznych są sfrustrowani niskimi zarobkami. Coraz śmielej zerkają w kierunku sektora prywatnego i rozważają zmianę pracy.
Pensje pracowników budżetówki bardzo często zestawiane są z wynagrodzeniami pracowników sieci handlowych. Budzi to spore emocje. Powód? Wynagrodzenia kasjerów są na podobnym poziomie co zarobki urzędników administracji publicznej. Główna różnica to prestiż zawodu i stabilność zatrudnienia. Nie ułatwiają one jednak rekrutacji. Sektor publiczny walczy o kandydatów do pracy i niestety niełatwo mu pozyskać specjalistów.
Problemy kadrowe w sektorze publicznym narastają
Według dr. Jarosława Wąsowicza z Katedry Analiz i Prognozowania Rynku Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach problem zatrudnienia w urzędach jest mocno zróżnicowany. Jego zdaniem niektórzy pracownicy mimo niskich pensji chętnie podejmą pracę w sferze publicznej, ale z pewnością nie obędzie się bez problemów z obsadzeniem wakatów chociażby z powodu starzenia się ludności.
- Jednym z sensownych rozwiązań mogłoby być np. wdrożenie w niektórych działach sektora publicznego, stosowanych z powodzeniem przez przedsiębiorstwa, form współpracy outsourcingowej, a także dynamizacja cyfryzacji usług publicznych (w niektórych gminach czeka się 2 tygodnie na kilkustronicowe ksero MPZP potrzebne w procesach budowlanych) – mówi Jarosław Wąsowicz.
- Konkurencja pracodawców o wykwalifikowanych pracowników zintensyfikuje się. Rosnące dysproporcje wynagrodzeń w sektorach prywatnym i publicznym, in plus na rzecz tych pierwszych, nie zapewnią dopływu nowych kadr do sektora publicznego. W tle pozostaje ważna kwestia relacji wzrostu płac do zmian produktywności pracowników – dodaje.
Niskie wynagrodzenia nie zachęcają do podjęcia pracy w urzędzie
Profesor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu Dominika Bąk-Grabowska zwraca uwagę na grupy pokoleniowe. W wielu obszarach sektora publicznego mamy przewagę starszych pracowników.
- Nie w każdym przypadku tak jest, ale jednak starsi pracownicy są mniej mobilni, bardziej przywiązani do swoich miejsc pracy, swojej pozycji zawodowej. Znają środowisko pracy, sposoby działania i cenią to sobie. Duże znaczenie mają też stabilne formy zatrudnienia. Na sytuację zawodową nakłada się sytuacja osobista, rodzinna. Bywa, że jeszcze nie wyszliśmy z roli opiekuna dziecka, a stajemy przed problemem opieki nad rodzicem bądź inną osobą starszą, to dotyczy tzw. kanapkowej generacji (ang. sandwich generation). Zmierzam do tego, że jest wiele czynników, które mogą powodować, że starsi pracownicy nie będą masowo odchodzić z pracy w sektorze publicznym – komentuje Dominika Bąk-Grabowska.
Zdaniem Bąk-Grabowskiej trzeba w większym stopniu przyciągać młodych. Z tym jednak jest duży problem, ponieważ niskie wynagrodzenia nie zachęcają do podjęcia pracy w urzędzie.
- Istnieje jednak wiele rozwiązań, na które mamy wpływ, a nie są one w wystarczającym stopniu wykorzystywane, m.in. instytucjonalne budowanie dobrego wizerunku pracodawcy publicznego, a na poziomie poszczególnych organizacji i zespołów po prostu dobre zarządzanie przez menedżerów publicznych – ocenia Dominika Bąk-Grabowska.
Specjaliści pracujący w instytucjach publicznych są sfrustrowani niskimi zarobkami (Fot. Shutterstock)
Urzędnicy przechodzą z sektora publicznego do prywatnego
Specjaliści pracujący w instytucjach publicznych są sfrustrowani niskimi zarobkami. Coraz śmielej zerkają w kierunku sektora prywatnego i rozważają zmianę pracy.
- Pracodawcy prywatni chętnie zatrudnią pracowników o oczekiwanym profilu kompetencyjnym, skłonnych do ciągłego uczenia się przez całe życie zawodowe. Czy większość pracowników urzędów spełnia te kryteria? Nie jestem przekonany – komentuje Jarosław Wąsowicz.
W innym tonie wypowiada się regional manager w Antal Finance & Accountancy Michał Borkowski. Jego zdaniem coraz częściej organizacje publiczne i non profit wykorzystują profesjonalne metody rekrutacji do pozyskania odpowiedniego personelu. Docenianie kompetencji pozyskanych pracowników przekłada się też na docenianie ich właściwego wykorzystania i rozwoju.
- Urzędnicy, pracownicy instytucji usług społecznych mogą obecnie coraz częściej liczyć na planowanie ich karier zawodowych i wsparcie ich rozwoju odpowiednimi szkoleniami. Dlatego przejście z sektora publicznego do prywatnego nie będzie dla pracowników tak dużym wyzwaniem – mówi Michał Borkowski.
Jego zdaniem pracodawcy z sektora prywatnego liczą się z faktem, iż pracownicy z sektora publicznego mogą być na początku mniej wydajni i efektywni przez to, że w budżetówce nie mają wyznaczonych kluczowych wskaźników efektywności określających skuteczność poszczególnych działań (KPI). - Jest to więc wyzwanie dla pracodawców, by nauczyć nowych pracowników takiej formy pracy – dodaje.
Stabilna praca czy wyższe zatrudnienie? Co wybiorą pracownicy budżetówki?
Pojawia się także pytanie, czy to dobry moment na zmianę pracy. Firmy zamrażają rekrutacje, a liczba ofert pracy spada. Coraz częściej pracodawcy ogłaszają masowe zwolnienia. Czy urzędnicy zaryzykują i porzucą stabilną pracę na rzecz wyższego wynagrodzenia? Michał Borkowski uważa, że sektor publiczny czeka na obietnice wyborcze.
- Pracownicy budżetówki w 2023 r. mogą liczyć na wzrost pensji o 7,8 proc. Podwyżki miałyby objąć wszystkich zatrudnionych, a nie dotyczyć jedynie zwiększenia funduszu wynagrodzeń. Dlatego pracownicy tego sektora nie decydują się raczej teraz na zmianę pracy, a wolą przeczekać i zobaczyć, czy obietnice wyborcze faktycznie się spełnią – ocenia Borkowski.
Pojawia się także pytanie, czy to dobry moment na zmianę pracy. Firmy zamrażają rekrutacje, a liczba ofert pracy spada (Fot. Pixabay)
Jarosław Wąsowicz podkreśla z kolei, że poszukiwanie pracy bardziej motywującej finansowo powinno trwać aż do sukcesu, niezależnie od bieżących tendencji na rynku pracy.
- Jedną z korzyści dla gospodarki płynącą z takiego podejścia w skali mikro byłby rosnący zasób informacji o wakatach i podaży pracy. Poszukiwanie lepiej płatnej pracy to jeden z atrybutów gospodarki rynkowej. W każdych warunkach gospodarczych jesteśmy w stanie dostrzec grupy pracowników, którzy chcą zmienić miejsce pracy albo podjąć pracę dodatkową – mówi Wąsowicz.
Według niego intensywność przepływów pracowników z sektora publicznego do prywatnego jest silnie skorelowana z ich wiekiem (i tym samym posiadanym stażem pracy). – Zaawansowani wiekowo pracownicy sektora publicznego chcą dotrwać do emerytury i wtedy ewentualnie kontynuować zatrudnienie. Pokolenie młodych pracowników jest zdecydowanie bardziej mobilne w aspektach zawodowym, geograficznym i międzyzakładowym – dodaje.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (17)