- Parlamentarny.pl
- •Opublikowano: 13 paź 2016 11:04
• Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej wypowiedział się o najważniejszych zmianach w armii, najpilniejszych jej potrzebach w zakresie uzbrojenia i wyposażenia oraz planach jej zwiększenia.
• Jego zdaniem szkolenie przyszłych pilotów odrzutowców i zakup nowych myśliwców są ważniejsze niż kontrakt śmigłowcowy na maszyny wielozadaniowe.

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej w rozmowie zamieszczonej w październikowym numerze „Polski Zbrojnej” wypowiedział się o najważniejszych zmianach w armii, najpilniejszych jej potrzebach w zakresie uzbrojenia i wyposażenia oraz planach jej zwiększenia. Znalazły się tam wypowiedzi, pozwalające - być może - na zrozumienie kontrowersji wokół zakupu francuskich Caracali.
Szkolenie pilotów
Jednym z ważnych wyzwań, które stoją przed MON, jest zakup nowych samolotów wielozadaniowych, które zastąpią maszyny Su-22 i MiG-29.
Czytaj też: Airbus: Naszą ambicją było stworzenie w Polsce 6 tys. miejsc pracy
Minister twierdzi, że w tym przypadku resort stoi przed dwoma problemami. Pierwszym, o którym najczęściej się mówi, jest zakup nowych samolotów. Bezsporna jest kwestia powiększenia floty myśliwców F-16 – w grą wchodzą zarówno samoloty używane, jak i nowe.
Drugi problem, zdaniem ministra pilniejszy, to konieczność zwiększenia liczby pilotów. Obecny system szkolenia jest niewydolny i trzeba go zmienić. Jak twierdzi Macierewicz, zanim kupimy myśliwce, musimy mieć pilotów, którzy będą mogli zasiąść za ich sterami.
Akademia wojskowa
Minister obrony wskazał też, że reforma Akademii Sztuki Wojennej nie jest pretekstem do wymiany kadr. Choć jak przyznał, nie wyklucza konieczności zmian personalnych.
- Niedopuszczalne jest, aby przyszłe kadry Wojska Polskiego były kształtowane przez osoby o takim zasobie intelektualno-moralnym, jak generałowie wywodzący się z Wojskowej Służby Wewnętrznej. Nie zbudujemy armii na doświadczeniach WSW. Żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości politycznej – twierdzi minister Macierewicz.
Jego zdaniem ASW musi stać się prawdziwą akademią wojskową, a nie taką, w której kształtowanie wojska i oficerów jest drugorzędnym zadaniem w stosunku do kształcenia cywilów. - Dla mnie jest to absolutne nieporozumienie - zaznacza.
Minister przyznaje, że wspierać będzie inicjatywy mające na celu sprowadzanie do uczelni wykładowców z zagranicy, np. byłych wojskowych pochodzenia polskiego, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, także przedstawicieli armii sojuszniczych.
Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.


KOMENTARZE (1)