Beata Kempa, szefowa kancelarii prezesa rady ministrów dementuje na łamach "Naszego Dziennika" pogłoski o rzekomych czystkach w administracji.
- Autor:PAP/Nasz Dziennik
- •29 gru 2015 9:21

- Urzędnicy nie muszą się obawiać zwolnień. Ci dyrektorzy, wicedyrektorzy, którzy teraz zajmują swoje stanowiska, są pracownikami mianowanymi i muszą - w razie odwołania z funkcji - mieć zapewnione inne stanowisko pracy w ramach służby cywilnej (...). Chyba, że ktoś nie będzie chciał z naszym rządem współpracować, to wtedy stosunek pracy z nim zostanie rozwiązany - mówi w rozmowie z dziennikiem Beata Kempa.
Podkreśla również, że kadra kierownicza to musi być grupa ludzi, która ręka w rękę pójdzie z ministrem czy wojewodą naprawiać państwo.
- Mamy obawy - mówi rozmówczyni gazety - że bezwład organizacyjny mógłby nam utrudniać reformy. Takie niebezpieczeństwo jest bez wątpienia realne. (...) Dlatego potrzebne są osoby, które mają nowe spojrzenie, które mogą struktury urzędnicze ożywić - wyjaśnia.


KOMENTARZE (0)