Dzięki czujności pracowników jednego z kaliskich banków 76-letnia kobieta nie padła ofiarą przestępstwa – poinformowała rzeczniczka prasowa kaliskiej policji Anna Jaworska-Wojnicz.

Do jednego z kaliskich banków przyszła 76-letnia kobieta, która poinformowała pracownicę, że pilnie potrzebuje pieniędzy. Staruszka poprosiła o kredyt na kwotę 30 tys. Twierdziła, że jej wnuk miał wypadek i został zatrzymany przez policję. Pieniądze miały pomóc w polubownym załatwieniu sprawy.
"Pracownicy banku widzieli, że kobieta jest bardzo zdenerwowana i przez cały czas rozmawia z kimś przez telefon. Przypuszczali, że seniorka może być kolejną ofiarą oszustów. Dlatego o sytuacji natychmiast powiadomili policję" - relacjonowała Anna Jaworska-Wojnicz.
Zaalarmowani funkcjonariusze błyskawicznie dotarli do banku, ale na początku 76-latka nie chciała rozmawiać z policjantami.
"Oszuści wcześniej przekonali ją, że na temat wypadku wnuka może rozmawiać tylko z nimi" - powiedziała rzeczniczka kaliskiej policji.
Dopiero kiedy policjanci uprosili kobietę, aby osobiście zadzwoniła do wnuka i przekonała się, że nic mu nie grozi, staruszka opowiedziała policjantom całą historię.
"Postawa pracowników banku nie tylko zasługuje na słowa najwyższego uznania, ale jest też doskonałym przykładem na to, że ich współpraca z policjantami jest nieodzownym elementem w zwalczaniu tego typu przestępczości" - oceniła Jaworska-Wojnicz.


KOMENTARZE (0)