- Autor: PAP/AT
- •18 paź 2019 11:05
Szef NIK Marian Banaś jest człowiekiem o pięknej biografii przed rokiem 1989. Także po tym roku miał nieposzlakowaną opinię jako urzędnik państwowy. Liczymy na to, że zachowa się w zgodzie z tymi standardami - powiedział wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin

- Liczymy na to, że szef NIK Marian Banaś zachowa się honorowo - powiedział wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin, odnosząc się do kontroli, jaką wobec Banasia przeprowadziło CBA.
- Jak ocenił, w sprawie wyboru następcy Banasia, PiS będzie musiał porozumieć się z opozycją w Senacie.
- Ocenił też, że nie ma już czasu i możliwości, aby następcę Banasia, zgodnie z procedurami, wybrał ustępujący parlament.
Gowin był pytany w piątek w "Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma 9", o to jak duży problem jest z Marianem Banasiem, jako szefem NIK. "O tym będziemy wiedzieli, kiedy poznamy stanowisko, dokument przygotowany przez CBA. Jeżeli ten dokument będzie zawierał poważne zarzuty, to faktycznie będzie to poważny problem" - przyznał.
Wicepremier dodał, że obóz Zjednoczonej Prawicy (koalicja PiS, Porozumienia Gowina i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry) liczy na to, że prezes NIK zachowa się honorowo. Przypomniał, że Banaś jest człowiekiem o pięknej biografii "przed rokiem 1989", a także - jak zauważył - po tym roku miał nieposzlakowaną opinię jako urzędnik państwowy. "Liczymy na to, że zachowa się w zgodzie z tymi standardami, a nie ze standardami, które można kojarzyć z osławioną kamienicą" - powiedział Gowin.
Ocenił też, że nie ma już czasu i możliwości, aby następcę Banasia, zgodnie z procedurami, wybrał ustępujący parlament. Pytany o poparcie dla ewentualnego następcy Banasia w Senacie powiedział, że Zjednoczona Prawica ma świadomość, iż trzeba na następcę Banasia wskazać osobę, która może liczyć nie tylko na poparcie obozu rządowego, ale też opozycji. "Moim zdaniem są takie osoby w Polsce" - stwierdził wicepremier, ale nie chciał wskazać żadnej z takich osób.
Czytaj też: Brudziński: Wierzę, że w przypadku zarzutów prezes NIK zachowa się jak trzeba
Przyznał też, że w sprawie Banasia "wyrzuca sobie", że informacje, o tym że są zastrzeżenia, co do osoby Banasia, dotarły do niego dopiero po jego wyborze, lub w trakcie wyboru na szefa NIK - Gowin głosował w Sejmie, za wyborem Banasia. "Cała ta sytuacja wymaga przeanalizowania procedur i odpowiedzenia sobie na pytanie: dlaczego sygnały ostrzegawcze nie dotarły tam gdzie powinny dotrzeć, albo dlaczego ci, do których powinny te sygnały dotrzeć - mam na myśli również siebie - zlekceważyli je" - zaznaczył wicepremier.

KOMENTARZE (4)