Dwa nazwiska zniknęły z otoczenia doradczego Donalda Trumpa. Elon Musk i Robert Iger odchodzą, bo USA wypowiadają porozumienie klimatyczne.

• Musk w komunikacie w mediach społecznościowych zaznaczył, że decyzję prezydenta odbiera jako bardzo negatywny krok i będzie on szkodliwy dla Ameryki i dla świata.
• Musk i Iger nie są pierwszymi, którzy opuścili doradcze grono przy Białym Domu.
Czwartkowa decyzja (1 czerwca) Donalda Trumpa o wypowiedzeniu porozumienia klimatycznego z Paryża przez USA, szybciej niż polityczne żniwo, zabiera doradców z otoczenia 45. prezydenta USA. Spekulowało się o tym od pewnego czasu, a teraz możemy powiedzieć z pewnością, że Elon Musk i Robert Iger odchodzą z ciał doradczych Białego Domu.
Newsweek donosił w piątek (2 czerwca), że Musk (Tesla) i Iger (jeden z kierowników wytwórni Walt Disney) spełnili swoje groźby z początku tygodnia i nie będą więcej uczestniczyć w radzie doradców Białego Domu - ang. President’s Strategic and Policy Forum.
- Zmiana klimatu to fakt - pisał w mediach społecznościowych Elon Musk. - Opuszczenie porozumienia paryskiego jest złe dla Ameryki i jest złe dla świata.

Pracujący w wytwórni Walt Disney Robert Iger, podobnie do Muska nie zgadza się z decyzją prezydenta, choć uzasadnił, że nie była to jedyna decyzja Trumpa, która popchnęła go do rezygnacji.



KOMENTARZE (0)