- Autor: Jolanta Miśków
- •20 kwi 2016 14:14
– Jestem za tym, aby tam, gdzie to możliwe, dawać ludziom możliwość pracy zdalnej, jeśli tego potrzebują. Co zyskam, jako szef, zabraniając młodej matce pracy z domu w bardziej odpowiednich dla niej godzinach, jeśli takie rozwiązanie będzie możliwe? – zastanawia się Manuela Montagnana, wiceprezes ADP ds. HR na region EMEA.

Z państwa badania „The Evolution of Work” wynika, że media społecznościowe staną się w przyszłości platformą współpracy, a niektóre osoby całą swoją pracę będą mogły wykonywać, korzystając z urządzeń mobilnych. Już teraz jesteśmy praktycznie cały czas online. Uda nam się w ogóle rozgraniczyć życie prywatne od zawodowego? Znaleźć czas na bycie offline?
Manuela Montagnana, wiceprezes ADP ds. HR na region EMEA: – To jest ciekawe pytanie, bo odzwierciedla obawy Europejczyków o to, że nowe trendy mogą zaburzać wyraźny i tak bardzo pielęgnowany przez nich podział na pracę oraz czas wolny. Duża część populacji Europy istotnie kieruje się zasadą „pracować, aby żyć”. Tak jak w Niemczech, tak i w Holandii ludzie dokładnie planują swój prywatny i zawodowy czas, lecz ich postępowe podejście do biznesu sprawia, że są dobrze przygotowani na przyszłe zmiany w środowisku pracy. Jak na ironię, pomimo panującego w tym regionie strachu przed zmianami, wiele europejskich krajów przyjmuje zmiany, a nawet przoduje w dziedzinie technologii i edukacji, w efekcie torując drogę dla przyszłej populacji pracowników. Francja stawia na nowoczesność w dziedzinie „big data” oraz technologii cyfrowej, a razem z Wielką Brytanią znajduje się w czołówce krajów namiętnie korzystających z mediów społecznościowych, z których już dziś korzystamy nie tylko prywatnie, ale i zawodowo – mamy konta nie tylko na Facebooku i Twitterze, ale także na LinkedIn. Mamy smartfony, tablety. To jest pytanie bardziej o to, jak będziemy z tych narzędzi korzystać. Może się okazać, że idzie nam to na rękę.
To znaczy?
– Przykładowo, jesteś młodą matką, masz dziecko, które musisz odprowadzić i odebrać ze szkoły. Byłoby super, gdybyś mogła opuścić biuro o drugiej po południu, a resztę obowiązków służbowych dokończyć z domu, kiedy dziecko już zaśnie. To ułatwiłoby ci życie. Oczywiście to zależy od pracodawcy – czy jest gotowy dać ci taką możliwość, i oczywiście od specyfiki pracy, bo są zajęcia, których nie da się wykonywać z domowego zacisza. Logiczne jest, że obsługując klientów w sklepie, musimy w nim być, i to w określonych godzinach. Ja jestem jednak za tym, aby tam, gdzie to możliwe, dawać ludziom możliwość pracy zdalnej, jeśli tego potrzebują. Co zyskam, jako szef, zabraniając młodej matce pracy z domu w bardziej odpowiednich dla niej godzinach, jeśli takie rozwiązanie będzie możliwe? Myślę, że więcej mogę stracić, zatrzymując ją w biurze i wiedząc, że fizycznie jest w firmie, ale myślami gdzie indziej. Współcześnie musimy mówić już nie tyle o work-life-balance, ale bardziej o harmonii między jednym a drugim.


KOMENTARZE (0)