• Narasta napięcie w Tesco, które nad Wisłą zatrudnia 28 tys. osób
• Wszystko przez zwolnienia wśród kadry kierowniczej u giganta handlu detalicznego, która liczy ponad 4 tys. osób. Sieć wprowadza nowe, bardziej płaskie struktury, przez co część kierowników musi się liczyć z utratą pracy.
• Związkowcy z NSZZ Solidarność nie wykluczają protestów, również poza granicami Polski.
• W środę (11 maja) ma się odbyć spotkanie przedstawicieli pracowników z zarządem w sprawie zwolnień grupowych oraz planów podwyżek wynagrodzeń na 2016 r.
- Autor:Jolanta Miśków
- •10 maj 2016 14:10

W całej Polsce Tesco zatrudnia ponad 28 tys. osób. Niedawno zarząd firmy poinformował, że planuje wprowadzić nowe, bardziej płaskie struktury kierownicze. A to oznacza zwolnienia.
- Zmiana dotyczy tylko struktur kierowniczych i tylko w największych hipermarketach, tj. w 160 z 440 sklepów w całej Polsce. Nie wpłynie ona na sytuację pracowników sali sprzedaży – podaje Jakub Jaremko z Tesco.
Na razie nie wiadomo jednak, ile osób musi liczyć się ze zwolnieniami. Jak informuje Elżbieta Jakubowska, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Tesco Polska, kadra kierownicza liczy ponad 4 tys. osób.
- Zapytaliśmy pracodawcę, jak wiele osób mają objąć zwolnienia, konkretnie na jakich stanowiskach i w których sklepach – mówi Jakubowska dla Pulshr.pl. – Według nas, twierdzenie, że zwolnienia nie dotkną pracowników podstawowych to mijanie się z prawdą. Zwolnienia obejmą również liderów, a liderzy to również często sprzedawcy-kasjerzy – podkreśla.
Związkowcy na odpowiedź czekają do środy (11 maja). Wtedy też spotkają się z zarządem firmy w Warszawie. Podczas spotkania będą rozmawiać nie tylko o zmianach w strukturze firmy, ale i o podwyżkach wynagrodzeń. A co później?
– Nie możemy wykluczyć protestów, jeśli nie dojdziemy do porozumienia w sprawie zwolnień grupowych - szczególnie, jeśli warunki odejść zaproponowane długoletnim pracownikom nie będą przyzwoite. Na razie jednak, jeśli chodzi o protesty, to przewidujemy je przede wszystkim w sprawie braku porozumienia odnośnie podwyżek w roku 2016 – mówi Jakubowska. – Jesteśmy nawet skłonni protestować w Czechach, gdzie znajduje się centrala firmy na Europę Środkowo-Wschodnią – podkreśla.
Pracownicy domagają się podwyżek
Przypomnijmy, w marcu związkowcy z Solidarności w polskim Tesco wystąpili do prezesa sieci Davida Morrisa z postulatami podwyżek w wysokości 200 zł brutto od lipca tego roku.



KOMENTARZE (3)