- Otwarcie dużych sklepów w niedziele rozładowałoby liczbę osób robiących zakupy w pozostałe dni tygodnia i w ten sposób ułatwiłoby ograniczenie liczby osób w sklepach. Decyzja o wprowadzeniu niedziel handlowych byłaby więc rozsądna pod względem epidemicznym - tłumaczy Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy. Wskazuje też, że wynagrodzenie za pracę w niedziele powinno być dużo wyższe od standardowej stawki.
Od soboty, 28 listopada otwarte będą sklepy i punktu usługowe w galeriach i parkach handlowych, ale w ścisłym reżimie sanitarnym. Teraz dyskusja trwa na temat liczby niedziel handlowych. W projekcie noweli ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 pojawił się zapis wprowadzający dodatkową niedzielę handlową w grudniu.
Zgodnie z obowiązującą ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele, w 2020 roku zakaz handlu miał nie dotyczyć jedynie dwóch niedziel poprzedzających Boże Narodzenie, tj. 13 i 20 grudnia. Nowa propozycja mówi też o niedzieli 6 grudnia.
Za otwarciem sklepów w niedzielę opowiada się związek zawodowy Związkowa Alternatywa.
- Otwarcie dużych sklepów w niedziele rozładowałoby liczbę osób robiących zakupy w pozostałe dni tygodnia i w ten sposób ułatwiłoby ograniczenie liczby osób w sklepach. Decyzja o wprowadzeniu niedziel handlowych byłaby więc rozsądna pod względem epidemicznym - tłumaczy Piotr Szumlewicz, przewodniczący ZA.
Jednocześnie związkowiec zaznacza, że nie mogą się zgodzić na to, aby epidemia była wykorzystywana do pogarszania warunków pracy pracownikom handlu. Badania wśród pracowników hipermarketów wskazywały, że większość z nich woli ograniczenie handlu w niedziele od w pełni liberalnych rozwiązań, ale zarazem większość preferuje 2,5 razy wyższe stawki za pracę w niedziele od obecnie obowiązujących rozwiązań.
- Związkowa Alternatywa przychyla się więc do opinii pracowników, która zarazem ma poparcie wśród większości społeczeństwa. Pozwólmy otworzyć sklepy w niedziele, ale pod warunkiem znacznie wyższych stawek dla pracowników, którzy stoją za ladą w tym dniu - podsumowuje.
Przypomina też wcześniejszy apel do rządu, by pomoc państwa dla branży handlowej objęła refundację środków higieny, w tym maseczek, rękawiczek i płynów dezynfekcyjnych. Podobna pomoc powinna być udzielana też branży gastronomicznej, hotelarskiej, fryzjerskiej i kosmetycznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (0)