• Wyzwaniem dla branży handlowej jest rynek pracownika i utrzymująca się niska stopa bezrobocia.
• Lidl Polska znalazł jednak sposób na rynek pracownika.
• Rosnąca presja płacowa również nie jest wyzwaniem dla firmy. Wszystko z powodu systematyczności w podnoszeniu pensji.
*****
Jak bardzo jest odczuwalny rynek pracownika w handlu i jak on się przejawia?
Anna Durzyńska, dyrektor personalna w Lidl Polska: - Wyzwaniem dla branży handlowej jest rynek pracownika i utrzymująca się niska stopa bezrobocia. Wielu pracodawców próbuje przyciągnąć kandydatów do swojej firmy, przez co konkurencja na rynku pracy jest większa. Obserwujemy to zjawisko w dużych miastach, ale też na innych obszarach, na których przykładowo powstał park przemysłowo-technologiczny.
W dalszym ciągu wyzwaniem jest niedopasowanie kandydatów do potrzeb pracodawców np. w zakresie kompetencji czy znajomości języków. Dlatego najlepszych pracowników trzeba do firmy nieustannie przyciągać i przekonywać, że to w niej warto rozwijać swoją karierę zawodową. My cały czas to robimy.
W jaki sposób?
- Oferujemy konkurencyjne wynagrodzenie, poszerzamy pakiet benefitów, pokazujemy, jakie możliwości rozwoju istnieją w naszej firmie, a także ciągle ulepszamy warunki pracy. Dbamy o naszych pracowników, oferując im np. bardzo wysokiej jakości odzież, przeprowadzając szkolenia z zakresu ergonomii i profilaktyki zdrowotnej, a ostatnio wprowadziliśmy w naszych sklepach słuchawki wyposażone w mikrofony, dzięki którym ułatwiliśmy i przyspieszyliśmy przepływ informacji w sklepie.
W którym regionie Polski najtrudniej znaleźć dobrego pracownika?
- Na pewno trudniej jest pozyskać pracowników w regionach, w których występuje niższe bezrobocie, np. w województwie wielkopolskim, śląskim lub mazowieckim, ale także w dużych miastach, bo w nich konkurencja jest najwyższa.
Najtrudniej jest o specjalistów lub osoby ze znajomością języków, np. niemieckiego, ale problemy występują też w przypadku pracowników magazynów czy sklepów – tam, gdzie wiele firm poszukuje kandydatów na podobne stanowiska.
W październiku Lidl rozpoczął rekrutację. Do obsadzenia było aż 250 stanowisk. Czy udało się sprostać wyzwaniu i znaleźć pracowników?
- Lidl nieustannie się rozwija. Poszerzamy asortyment, wprowadzamy nowe projekty i rozwiązania dla klientów. Otwieramy też nowe centra dystrybucyjne i sklepy. Przykładowo, 9 listopada otworzyliśmy nasz kolejny sklep w Opolu, a także pierwszy w Wiśle. To wszystko sprawia, że nieustannie poszukujemy nowych pracowników do naszych sklepów i magazynów, a także specjalistów z obszaru m.in. sprzedaży, zakupów, marketingu, IT czy finansów. Aplikacje można składać w październiku oraz w listopadzie, dlatego proces rekrutacji jeszcze się nie zakończył. Jednak już teraz możemy ocenić, że prowadzona rekrutacja okazała się sukcesem – na każde stanowisko otrzymaliśmy od kilku do nawet kilkudziesięciu aplikacji.
Wraz z nasilającym się rynkiem pracownika coraz bardziej odczuwalna jest również presja płacowa. To duże wyzwanie dla działu HR...
- Presja płacowa występuje na rynku, ale w mniejszym stopniu muszą mierzyć się z nią firmy, które odpowiednio wcześniej podnosiły pensje swoim pracownikom. Tak jak Lidl Polska. My podnosimy płace w sposób systematyczny, ponieważ jest to część naszej strategii personalnej. Wychodzimy z założenia, że chcemy dzielić się z pracownikami efektami naszej wspólnej pracy, sukcesem, m.in. dzięki temu udaje nam się pozyskiwać najlepszych kandydatów z rynku.
Z badań, które przeprowadziliśmy w połowie tego roku wynika, że są też inne aspekty, równie ważne jak wysokość wynagrodzenia, które przesądzają o wyborze pracodawcy. Kandydaci wskazują bezpieczeństwo i stabilność zatrudnienia, a także zapewnienie pakietu świadczeń socjalnych, które było ważne szczególnie dla grupy potencjalnych pracowników sklepów. W ramach oferowanych przez nas benefitów, oprócz ubezpieczenia, paczek i bonów świątecznych, możliwości korzystania z programu MultiSport, znajduje się pakiet prywatnej opieki medycznej, którą można dodatkowo objąć swoje rodziny.
Podobnie jak w ubiegłym roku, także w tym, w kampanii employer brandingowej biorą udział pracownicy. Jak bardzo ich udział w kampanii wspiera rekrutacje?
- Od kilku lat w przejrzysty sposób komunikowaliśmy płace w naszej firmie. Stwierdziliśmy, że kolejnym krokiem ku większej transparentności jest zaprezentowanie tego, jakim pracodawcą jest Lidl, co oferuje, w jaki sposób pracuje się w naszych sklepach, magazynach i biurach, ale też pokazanie kandydatom, jakich ludzi spotkają, gdy przekroczą próg naszej firmy. Właśnie dlatego stwierdziliśmy, że głosem Lidla powinni zostać jego pracownicy – ambasadorzy. To oni w najbardziej wiarygodny, ale też w najlepszy sposób opowiedzą o tym, co jest dla nich ważne, dlaczego wybrali pracę w Lidlu, jak przebiegała ich ścieżka kariery itd. Nasi ambasadorzy mówią o swojej pracy m.in. w wideo, na citylightach i billboardach czy materiałach prasowych. To trafia do kandydatów.
Na koniec chciałam zapytać, jakie są państwa plany rekrutacyjne na kolejny rok?
- Kolejny rok również będzie czasem rozwoju dla Lidla, a rozwój wiąże się ze wzrostem liczby pracowników. Planujemy kolejne otwarcia sklepów i centrów dystrybucyjnych, a każde otwarcie sklepu to zatrudnienie od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Wprowadzamy też innowacje, rozwijamy asortyment, a to oznacza potrzebę zatrudniania specjalistów. Oczywiście mamy też na uwadze zmiany, które mogą zostać wprowadzone. Chciałabym podkreślić, że w elastyczny sposób dostosowujemy się do zmian rynkowych, ale zawsze mamy też na uwadze nasze wartości, m.in. bezpieczeństwo i rozwój, które chcemy zapewniać pracownikom Lidla.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)