×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Zostali w Rosji i tracą. Na razie duzi, potem ucierpią mniejsi pracodawcy

Koncerny, które nie zdecydowały się na opuszczenie rosyjskiego rynku, już odczuwają skutki tej decyzji. Społeczeństwo rozlicza z deklaracji najpierw duże marki, bo to one w przestrzeni publicznej są najbardziej widoczne. Przyjdzie jednak czas na rozliczenie mniejszych pracodawców z działań w trakcie wojny na Ukrainie.

Zostali w Rosji i tracą. Na razie duzi, potem ucierpią mniejsi pracodawcy
Leroy Merlin wciąż działa w Rosji, co generuje wzrost komentarzy nawołujących do jego bojkotu (Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV)
REKLAMA
  • Na początku wojny na Ukrainie firmy stosowały różne strategie – jedni stawiali na "przeczekanie", drudzy przyglądali się reakcjom rynku i temu, na jakie komunikaty będzie najbardziej podatny.
  • Nadszedł jednak czas, kiedy tysiące przedsiębiorstw musiało podjąć decyzję - czy wycofać swój biznes z Rosji. Ci, którzy tego nie zrobili, spotkali się z ostrą krytyką i nawoływaniem do bojkotu ich produktów, zwłaszcza duże, rozpoznawalne marki.
  • Eksperci od wizerunku podkreślają, że niewycofanie się z Rosji i handel z wojennym agresorem nie wyjdzie żadnej spółce na dobre.

Atak Rosji na Ukrainę zaskoczył wszystkich. Jak zaznacza Zyta Machnicka, szefowa hubu edukacyjnego Lightness oraz autorka książki "Lepszy pracodawca", początkowy brak firmowej komunikacji najczęściej był spowodowany szokiem - nikt nie był na to przygotowany i nikt nie wiedział, jak długo to będzie trwało. Jedni stosowali strategię na "przeczekanie", drudzy przyglądali się reakcjom rynku i temu, na jakie komunikaty będzie najbardziej podatny.

Czytaj też: Niemal wszystkie firmy zamilkły. A potem stało się coś niebywałego

- Zwróćmy uwagę na to, że w innej sytuacji były przedsiębiorstwa niepowiązane z kapitałem rosyjskim, które mogły szybciej sobie pozwolić na oficjalne deklaracje, a w zupełnie innej te, które prowadzą aktywnie biznes w Rosji, zatrudniają tysiące pracowników i są bezpośrednio uzależnione od zarobionych tam pieniędzy - komentuje Zyta Machnicka.

Czas na decyzję

Po wyjściu z szoku przedsiębiorcy zaczęli działać. Wiele firm zdecydowało się wycofać z rosyjskiego rynku – lista z dnia na dzień była coraz dłuższa. Część marek, które tego nie zrobiły, spotkała się z ostrą krytyką i nawoływaniem do bojkotu ich produktów.

- Firmy, które prowadziły albo prowadzą biznes na rynku rosyjskim, czują bardzo dużą presję społeczną, żeby stamtąd wyjść. Spółki, które wyszły z Rosji (znakomita większość), chwalą się tym i mówią o tym głośno, bo takie jest oczekiwanie opinii publicznej. Firmy, które pozostały, milczą i starają się zamieść ten fakt "pod dywan". Wizerunkowo opłaca się nie robić interesów z Rosjanami, co więcej - handlując z Rosjanami można liczyć na publiczny ostracyzm - ocenia Szymon Sikorski, prezes i założyciel agencji Publicon.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (2)

Do artykułu: Zostali w Rosji i tracą. Na razie duzi, potem ucierpią mniejsi pracodawcy
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Kuba 2022-04-29 16:53:57

    Nie zapominajmy jeszcze o takich firmach jak Spar lkktory w rosji ma ponad 450 sklepow, albo asus ktory bezczelnie klamie ze sie wycpfal ale i tak prowadzi tam dalej swoj biznes.

  • stawo73 2022-04-28 12:58:39

    Myślenie życzeniowe. Z jednej strony mamy realne i łatwo policzalne straty związane z ewentualnym porzuceniem rynki, a z drugiej jakiś indeks dla wzmożonych aktywistów, o którym większość normalnych ludzi nigdy nawet nie słyszała

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA