- Część nauczycieli nie do końca rozumie przeobrażenia, które się w kraju dokonują. Mając umocowania prawne w Karcie nauczyciela nie chcą zmian dlatego dialog jest utrudniony - mówi Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka.
- PortalSamorzadowy.pl (Agnieszka Widera)/AT
- •10 cze 2016 8:41

Niż demograficzny zbiera żniwo wśród nauczycieli w Polsce. Pracuje ich ponad 600 tys, ale w latach 2012-14 pracę straciło ok. 20 tys. osób, w tym kolejne 15 tys. Samorządowcy muszą więc zamykać szkoły i zwalniać pracowników.
- Niestety muszę restrukturyzować sieć placówek oświatowych w moim mieście, bo ta struktura nie była tknięta przez ostatnie kilkanaście lat. Zamykamy jedno gimnazjum. Uczęszcza do niego ok. 70 uczniów, a pracowników jest 30. Taka placówka generuje ogromne koszty i nie ma racji bytu, poza tym nie cieszy się popularnością i wygaszanie to naturalny proces - tłumaczy Marek Wojtkowski.
- Duże protesty wiązały się z kolei z próbą likwidacji, a właściwie przekształcenia czwartego liceum ogólnokształcącego. Z powodu protestów proces ten utknął, ale ja i tak nie ustąpię, będę różnymi sposobami nakłaniał nauczycieli, dyrekcję do przekształcenia tej placówki. Uważam bowiem, że w takim mieście jak Włocławek trzy licea publiczne i jedno katolickie w zupełności zapełniają zapotrzebowanie młodych ludzi na kształcenie ogólne - dodaje.
Niestety część nauczycieli nie do końca rozumie przeobrażenia, które się w kraju dokonują, i te społeczne i gospodarcze.
- Mając umocowania prawne w Karcie nauczyciela nie chcą zmian dlatego dialog jest utrudniony - mówi prezydent.

KOMENTARZE (0)