- Autor: Michał Nowak
- •28 wrz 2017 17:11
Środowisko biznesowe widzi w reformie szkolnictwa wyższego obustronne korzyści – zarówno dla siebie, jak i samych uczelni.

- Studenci nie czekają do końca studiów, aby podjąć zatrudnienie – uważa Aneta Andruszkiewicz, dyrektor personalna Unibep SA.
– Młodzi ludzie bardzo często też rezygnują ze studiów drugiego stopnia albo przechodzą na studia inżynierskie - zaoczne. My jako Unibep bardzo prężnie współpracujemy z Politechniką Białostocką. Uczelnie dzisiaj otwierają się na biznes. Widać otwarcie na to, aby nasi specjaliści prowadzili zajęcia na uczelniach, tak aby młodzi ludzie już na etapie studiów mieli styczność z doświadczonymi osobami – dodaje.
Zdaniem Anety Andruszkiewicz można też zaobserwować otwarcie nauczycieli akademickich na to, by podnosić poziom swojej wiedzy i kompetencji właśnie poprzez kontakt z biznesem. Dyrektor personalna Unibep zwraca też uwagę, że jednym z celów reformy szkolnictwa wyższego jest budowanie pomostu między nauką a biznesem.
- Widzę w tej reformie dużą szansę, bo ona zakłada zmiany w zakresie badań i rozwoju. To dla nas ważny obszar, gdzie wiedza teoretyczna przenika się z wiedzą z biznesu. Widzimy realne korzyści dla obu stron. Nauczyciele mogą poszerzać swoją wiedzę poprzez kontakt z biznesem. Dla nas jako biznesu korzyścią jest natomiast to, że obserwujemy tych ludzi już na etapie bycia studentami. Widzimy ich postawę co jest bardzo ważne. Wiedzę mogą posiąść u nas w biznesie, ale chęci rozwoju to jest coś, co trzeba wynieść z uczelni – zaznacza Andruszkiewicz.
Tekst powstał na panelu „Edukacja i szkolnictwo wyższe” podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku.



KOMENTARZE (0)