Warunki prawne i instytucjonalne do reformowania nauki w Polsce są. Teraz potrzeba dwóch rzeczy. Odwagi w modernizowaniu podstaw świata akademickiego i odwagi w inwestowaniu w naukę i szkolnictwo wyższe po stronie ogółu społeczeństwa. To nie może być tylko decyzja polityczna. Za nią musi kryć się społeczne przeświadczenie, że warto inwestować w naukę, bo ta inwestycja się zwróci - przekonuje Jarosław Gowin, wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Trwający rok akademicki przyniósł środowisku rewolucję. Weszła w życie Ustawa 2.0, czyli reforma szkolnictwa wyższego. Dokument ten zastąpił cztery dotychczas istniejące: prawo o szkolnictwie wyższym, ustawę o zasadach finansowania nauki, ustawę o stopniach i tytule naukowym, a także ustawę o kredytach i pożyczkach studenckich.
Główne założenia? To między innymi zwiększenie autonomii uczelni oraz większa elastyczność w zakresie wewnętrznej struktury organizacyjnej. Zapisane w niej zmiany wchodzą w życie etapami.
Jarosław Gowin przypominając, jak powstawały zmiany, wskazywał, że zostały one wypracowane przy współudziale całego środowiska. - Pracowaliśmy w trybie partycypacyjnym, prowadząc unikatowy na skalę Europy dialog. Dzięki temu opory przed przyjęciem ustawy nie były tak powszechne, jak można było się spodziewać. Bo nie mam złudzeń, że każda grupa zawodowa będzie przeciwna zmianom, jakie mają ją dotknąć - mówi wicepremier.
Zaznaczał też, że dzięki Ustawie 2.0 uczelnie wyższe otrzymały nowe warunki prawne i instytucjonalne do reformowania nauki w Polsce. - Teraz potrzeba dwóch rzeczy. Odwagi w modernizowaniu podstaw świata akademickiego i odwagi w inwestowaniu w naukę i szkolnictwo wyższe po stronie ogółu społeczeństwa. To nie może być tylko decyzja polityczna. Za nią musi kryć się społeczne przeświadczenie, że warto inwestować w naukę, bo ta inwestycja się zwróci - podkreśla.
Andrzej Kurkiewicz, zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji i Rozwoju w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (fot. PTWP)
Andrzej Kurkiewicz, zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji i Rozwoju w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, podkreśla z kolei, że Ustawa 2.0 jest pierwszą, która układa cały system szkolnictwa i nauki. - Wielka reforma z 1990 roku przywróciła autonomię uczelniom, później mieliśmy tylko okres narzucania nowych wymagań i biurokratyzowania całego procesu nauczania i pewnego rozdzielenia szkolnictwa wyższego i nauki - opowiada przedstawiciel resortu nauki.
To powodowało wiele problemów interpretacyjnych, z którymi musieli radzić sobie przedstawiciele świata akademickiego. - Ustawa 2.0 daje pewną wolność, porządkuje pewne kwestie i daje możliwość skorzystania z pewnych ścieżek. Jedne uczelnie mogą wybrać rozwiązania nowoczesne, inne bardziej konserwatywne - mówi. - Ta ustawa adresowana jest też do rożnych typów jednostek, które konkurować będą nie tylko na arenie polskiej, ale również na międzynarodowej - wskazuje Kurkiewicz.
Nowa ustawa, nowe możliwości
Zdzisława Dacko-Pikiewicz, rektor Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, przyznaje, że dla uczelni niepublicznych, które ona reprezentuje, zaproponowane w ustawie rozwiązania są ogromną szansą prorozwojową.
- W Ustawie 2.0 upatruję wielką szansę dla uczelni. Obecne moje działania nie dotyczą dostosowania do nowych rozwiązań wyłącznie statutu uczelni, ale wspólnego z zespołem budowania i wypracowywania nowatorskiego modelu organizacyjnego, który musi odpowiadać misji i wizji, jaką zawarliśmy w strategii - opowiada rektor Akademii WSB. - Staram się wykorzystać te szanse, które znalazły się w ustawie 2.0. A jest ich tam mnóstwo - dodaje.
Zdzisława Dacko-Pikiewicz, rektor Akademii WSB W Dąbrowie Górniczej (fot. PTWP)
Mowa tu m.in. o tym, że po raz pierwszy w ewaluacji wzięto pod uwagę współpracę z biznesem czy wpływ uczelni na otoczenie społeczno-gospodarcze.
Dacko-Pikiewicz mówi też o partycypacyjnym modelu zarządzania uczelnią, wprowadzenie którego umożliwiły im zmiany wprowadzone ustawą.
- To, co mnie cieszy w ustawie, to również fakt, że po raz pierwszy od pracowników naukowo-dydaktycznych czy badawczych będziemy mogli wymagać tych elementów, które będą zapisane w ustawie. Wszyscy pracownicy będą musieli aktywnie uczestniczyć w procesie dydaktycznym i badawczym - dodaje Dacko-Pikiewicz.
Barbara Kos, prorektor ds. nauki i kadry akademickiej z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach (fot. PTWP)
W podobnym tonie wypowiada się Barbara Kos, prorektor ds. nauki i kadry akademickiej z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. - Ustawa 2.0 może środowisku na początku nie do końca się podobała, ale mówiąc o niej, trzeba zwrócić uwagę, że daje ona bardzo dużo możliwości uczelni. Ważne jest to, jak uczelnia z nich skorzysta - komentuje Kos.
Jak dodaje, UE, jako placówka, która kształci kadry dla współczesnej, innowacyjnej gospodarki, chce tę szansę wykorzystać w pełni. - Budujemy nową strukturę organizacyjną, ale nie w sposób rewolucyjny. Chcemy tworzyć nowoczesną szkołę. Daje to szansę stworzenia nowej oferty, którą będzie akceptował i na nią czekał rynek gospodarczy - wskazuje przedstawicielka UE.
Odnosząc się do Ustawy 2.0, Kos przyznaje, że może ona nieść pewne oczekiwania nie do końca rozumiane przez pracowników. - Ale ja myślę, że to, co jest możliwe do zrealizowania w procesie ewaluacji, będzie wymagało od nich dużo większego zaangażowania. Tak aby mogli nadążyć za zmianami, które są, by wręcz mogli je wyprzedzać i dołączyć do grona wybitnych naukowców - podsumowuje Barbara Kos.
Andrzej Adamski, pełnomocnik rektora ds. inicjatyw proinnowacyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego (fot. PTWP)
- Nie jest łatwo wpisać się w ducha ustawy i dokonać takich zmian, jakich oczekuje od nas ustawodawca. Niemniej jednak są one dla nas wyzwaniem, ale i szansą. To, na ile ustawa będzie sprzyjała tym ambitnym celom, zostanie zweryfikowane w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Tyle czasu wystarczy, abyśmy przekonali się, na ile stwarza ona możliwości, które my możemy wykorzystywać, zarówno jeśli chodzi o innowacyjną gospodarkę, jak i lepsze funkcjonowanie uczelni, a co za tym idzie – podniesienie pozycji polskich uczelni w rankingach międzynarodowych - mówi z kolei Andrzej Adamski, pełnomocnik rektora ds. inicjatyw proinnowacyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Adamski dodaje też, że zmiany, jakie teraz dzieją się na uczelniach wyższych, są zmianami historycznymi, a my ich dokonujemy bardzo szybko. - Stosunkowo kosmetyczne zmiany w statutach zajmowały nam dwa lata, teraz nad nowym statutem pracowaliśmy dziewięć miesięcy. Tego typu praca wymaga wysiłku, odwagi i przewidywania efektów takich działań. My - tak duża uczenia - powinniśmy na nie patrzeć z tej perspektywy, by móc funkcjonować harmonijnie w duchu ustawy - podsumowuje.
Andrzej Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (fot. PTWP)
Także Andrzej Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, przyznaje, że ustawa była potrzebna. Traktuje uczelnię jako byt najważniejszy.
- Pewne doświadczenia i ukształtowana struktura uczelni, w rożnych okolicznościach i trybie, wymagały rewizji i zmiany. Ustawa 2.0 dała nam taką możliwość, korzystamy z niej - komentuje rektor Uniwersytetu Śląskiego.
Dodaje też, że warunki, jakie stwarza ustawa, są bardzo daleko idące. Dajemy szanse pracownikom, by tworzyli zespoły badawcze. Tym, którzy uważają, że mają potencjał do bycia liderami, by nimi zostawali - komentuje rektor US. - Tworzymy strukturę zarządczą uczelni w taki sposób, że dyrektorzy instytutów będą typowani przez instytuty dyscyplinowe, a spośród trzech kandydatów, szefa wybierze rektor. Natomiast dziekani wydziałów tych, które będą, zostaną powołani przez rektora, ale po zasięgnięciu opinii Senatu. Jest to połączenie zarządzania hybrydowego, tak rozumiemy partycypację w zarządzaniu uczelnią - dodaje Kowalczyk.
Marek Rocki, rektor Szkoły Głównej Handlowej (fot. PTWP)
Innego zdania jest Marek Rocki, rektor Szkoły Głównej Handlowej. - Ta ustawa nie była potrzebna. Dlatego, że SGH przeprowadzała takie reformy od początku lat 90. Wystarczyła więc wola, chęć i trochę silnej woli, by takie zmiany wprowadzić w życie - komentuje rektor SGH.
Jak dodaje, z tego właśnie powodu jest sceptyczny. - Skoro wcześniej bez niej dało się przeprowadzić takie zmiany, to mam wątpliwości, czy uczelnie je wykorzystają - zaznacza rektor SGH. Odnosząc się do współpracy uczelni z partnerami biznesowymi, również wskazuje, że w przypadku SGH jest to już wieloletnia tradycja. - Klub partnerów biznesowych SGH obchodził niedawno 20-lecie istnienia. Coś takiego jak rada uczelni, w której zasiadają przedstawiciele biznesu, nie jest dla nas niczym nowym - komentuje.
Jednocześnie wskazuje, że ustawa naprawdę zmieni struktury, bo tryby nadawania doktoratów i habilitacji nie będą odbywały się w grupach, a na poziomie uczelni jako całości. - Mam wrażenie, że podniesie to jakość tych doktoratów - zaznacza. Przyznaje, że ustawa daje szanse, ale - jak mówi - trzeba chcieć z nich skorzystać. A to - jak wskazuje - po spotkaniach z retorami innych uczelni nie zawsze jest pewne.
Dyskusję poprowadził Grzegorz Osiecki, dziennikarz związany z Dziennikiem Gazetą Prawną.
Grzegorz Osiecki, moderator panelu (fot. PTWP)
KOMENTARZE (0)