- Programy nauczania nie są dostosowane do obecnych realiów - uczniowie nadal przyswajają wiedzę, która jest na wyciągnięcie ręki w serwisie Google.
- Nadal powszechne jest przeświadczenie, że bez matury i dyplomu uczelni wyższej nie można znaleźć dobrej pracy. Młodzież uważa, że studia to klucz do kariery.
- Polskie uczelnie podczas rekrutacji kandydatów na studentów biorą pod uwagę tylko i wyłącznie maturę - skutkuje to tym, że nacisk jest położony na teorię.
Sporym wyzwaniem polskiego rynku pracy staje się niedopasowanie kompetencji, czyli luka pomiędzy umiejętnościami zawodowymi kandydata a wymaganiami pracodawców. Ma to coraz większy wpływ na produktywność, wydajność przedsiębiorstw i rozwój gospodarczy. Jak zauważa Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR, przyczyny tego problemu należy szukać w archaicznym modelu polskiej edukacji.
- Uczniowie od lat uczą się podobnie – głównie na pamięć i często tego, co obecnie bardzo łatwo sprawdzić, mając telefon z dostępem do sieci. Dziś - w dobie szybkich zmian technologicznych - szkoły nie są w stanie przekazać młodym ludziom wiedzy, która będzie przydatna i aktualna kilka lat później. Dlatego kluczowe jest „uczenie uczenia się”, a także rozwój kompetencji miękkich – mówi Wicha.
W podobnym tonie wypowiada się Paula Bruszewska, prezes Zwolnionych z Teorii. Jej zdaniem, dzieci i młodzież bardzo dużo czasu spędzają w szkole, tymczasem programy nauczania nie są dostosowane do obecnych realiów. Uczniowie nadal przyswajają wiedzę, która jest na wyciągnięcie ręki w serwisie Google.
- To nie ma sensu. Owszem trzeba zrozumieć, jak działa świat, ale nie poprzez uczenie się na pamięć - mówi Paula Bruszewska. - Proces nauki od wielu lat przybiera formę wykładową – uczniowie zazwyczaj przez 45 min. słuchają nauczyciela. Do tego tematyka zajęć jest odgórnie narzucona. Niestety taki sposób nauczania jest mało efektywny – spora część wiedzy zostaje zapomniana. Później, gdy licealista wybiera się na studia, wykładowcy dziwią się, że tak niewiele młodzi ludzie wiedzą, a eksperci przekonują, żeby zmniejszyć ilość teorii podczas studiów. Musimy pamiętać, jak funkcjonuje mózg. Gdyby szkoły postawiły na pracę projektową z poszczególnych przedmiotów, wówczas efekty nauki byłyby dużo lepsze - dodaje.
Anna Wicha podkreśla, że kluczowe kompetencje, których brakuje pracownikom w naszym rejonie Europy, to: kreatywność, przywództwo i zarządzanie kryzysowe, wytrwałość i odporność, elastyczne rozwiązywanie problemów, wzajemne zrozumienie kulturowe i przedsiębiorczość.
- Młodzi Polacy powinni nauczyć się innowacyjnego podchodzenia do niespodziewanych i zmieniających się wyzwań – komentuje Wicha.
Potwierdza to Paula Bruszewska. - Szkoły nie uczą kompetencji miękkich, tj. pracy w grupie, kreatywności, umiejętności prezentacji swoich pomysłów czy przekonywania do swoich racji. Nauczyciele są tego świadomi, jednak nie wiedzą, jak uczyć tego typu kompetencji. To poważny problem, dlatego też, gdy pojawiamy się u nich, przyjmują nas z otwartymi ramionami – wyjaśnia.
Zwolnieni z Teorii od 6 lat organizują olimpiadę społeczną, która polega na tym, że młodzi ludzie w całej Polsce realizują własne projekty społeczne. Dzięki temu zyskują kompetencje i doświadczenie, ułatwiające zdobycie pierwszej pracy zawodowej w przyszłości.
Nie tylko Polska ma problemy
System edukacji nie nadąża za postępem technologicznym. Jak jednak przekonuje Paula Bruszewska, tak jest nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach. Pod tym względem polskie licea nie odbiegają od zagranicznych.
- To globalne wyzwanie polega na dostosowaniu edukacji do wyzwań przyszłości. Przykładowo Amerykanie, podobnie jak Polacy, mają bardzo przeładowany teorią program. Przeciętna amerykańska szkoła stawia na dużą dawkę teorii, a także prace domowe - podczas lekcji uczniowie nie są w stanie przyswoić tak ogromnej ilości wiedzy. Podobnie jest w zachodniej Europie. Istnieją jednak wyjątki na mapie świata - szkoły, które są pionierami, znajdują się np. w krajach skandynawskich. Tam edukacja jest na bardzo wysokim poziomie. W innych regionach Europy nie jest tak dobrze - ocenia Paula Bruszewska.
W opinii młodych ludzi, studia świadczą o prestiżu - wielu z nich sądzi, że bez nauki na uniwersytecie będą mniej wartościowym pracownikiem na rynku pracy. (Fot. Shutterstock)
Prezes Zwolnionych z Teorii dodaje, że w Polsce też mamy dobre placówki, które rozumieją, jak należy dbać o ucznia i w jaki sposób przekazywać wiedzę, jednak jest ich zdecydowanie mniej.
- W Zwolnionych z Teorii zależy nam, aby coraz więcej szkół wprowadzało praktyczną edukację i projektowe nauczanie do swoich programów. Marzymy o tym, aby większość polskich uczniów w najbliższym czasie zrealizowała samodzielnie prawdziwy projekt, który odpowiada na wyzwania społeczne XXI wieku. Potwierdzeniem tego, że idziemy w dobrym kierunku są międzynarodowe nagrody, które jako Zwolnieni z Teorii otrzymujemy za to, co robimy. To pokazuje, że nie tylko obraliśmy dobry kurs, ale też to, że cały świat boryka się z tym samym problemem - dostosowania edukacji do wyzwań przyszłości - wyjaśnia Bruszewska.
Magister musi być?
Istotna jest również postawa młodych. Nadal powszechne jest przeświadczenie, że bez matury i dyplomu uczelni wyższej nie można znaleźć dobrej pracy. Młodzież uważa, że studia to klucz do kariery.
- W opinii młodych ludzi, studia świadczą o prestiżu - wielu z nich sądzi, że bez nauki na uniwersytecie będą mniej wartościowym pracownikiem na rynku pracy. Duży wpływ na tę sytuację mają rodzice, którzy przekonują swoje dzieci do tej opinii. Młodzi planują studia i późniejszą ścieżkę kariery mając to na uwadze. Niestety bardzo często okazuje się, że plan nie wypalił, ponieważ rzeczywistość jest zupełnie inna. Potrzeba sporo odwagi, aby się wyłamać z systemu i zaprzeczyć tej opinii. Trzeba też przyznać przed samym sobą, że studia nie są dla każdego i nie są gwarantem sukcesu zawodowego, a rozwój można zapewnić sobie na innych ścieżkach – mówi Bruszewska.
Warto dodać, że polskie uczelnie podczas rekrutacji kandydatów na studentów biorą pod uwagę tylko i wyłącznie maturę. To zdecydowanie wpływa negatywnie na system edukacji.
- Skutkuje to tym, że nacisk w liceach, technikach i szkołach zawodowych jest położony na teorię. Premiuje się tak zwaną “naukę pod klucz”. Inaczej jest na zachodnich uczelniach, gdzie pod uwagę jest brany szerszy kontekst – przykładowo podczas rekrutacji uwzględniane są zrealizowane projekty społeczne oraz zainteresowania kandydatów. Co więcej, dla najlepszych uczelni te obszary są bardzo istotne, czasem są nawet oceniane na równi z maturą. Tak właśnie działa University of Cambridge, Harvard czy Oxford – tutaj nie da się dostać na studia bez ukończenia własnego projektu społecznego, który jest świadectwem zdobycia kompetencji miękkich. Polskie uczelnie zauważają ten problem niedostosowania systemu edukacji do późniejszego życia i poważnie myślą nad zmianami – komentuje Paula Bruszewska.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (8)