Było sporo różnych zastrzeżeń wobec łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, także i takich noszących znamiona mobbingu - powiedział Roman Laskowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Oświatowa Łódź.

- Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT - zaznaczył minister Dariusz Piontkowski.
- Z kolei Roman Laskowski przewodniczący łódzkiej "Solidarności" oświatowej zapewnia , że jej działacze już od dwóch lat mieli zastrzeżenia dotyczące kuratora Wierzchowskiego.
- To były bardzo duże zastrzeżenia, były to zastrzeżenia dotyczące nawet, można tak powiedzieć, noszące znamiona mobbingu - powiedział Roman Laskowski.
W czwartek w Telewizji Trwam Grzegorz Wierzchowski powiedział m.in.: "Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa".
"Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT" - napisał na Twitterze minister Piontkowski.
Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT.
— Dariusz Piontkowski 🇵🇱 (@D_Piontkowski) August 23, 2020
Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dot. faktycznych powodów odwołania Pana kuratora u źródła.
W niedzielę wojewoda łódzki oświadczył, że decyzję o odwołaniu kuratora podjął już w połowie sierpnia.
"W pt., 14.08 wystąpiłem z wnioskiem o odwołanie Łódzkiego Kuratora Oświaty. Była to decyzja wielokrotnie konsultowana i omawiana wcześniej z Ministrem Edukacji. Podyktowana głęboką analizą sytuacji w łódzkiej oświacie i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami"- napisał w niedzielę na swoim profilu na Twitterze wojewoda Bocheński.

KOMENTARZE (0)