- Autor: TVS
- •22 sty 2015 15:28
Tylko w ciągu sześciu miesięcy ubiegłego roku do urzędów pracy w całej Polsce zgłosiło się niemal 2,5 tysiąca politologów, prawie 2 tysiące socjologów i ponad 8 tysięcy ekonomistów.

Wygląda na to, że szkoły wyższe nie przejmują się danymi z urzędów pracy i szkolą... przyszłych bezrobotnych. Świadczą o tym dane z urzędów pracy, rejestrujące absolwentów uczelni wyższych.
Teraz nawet wybierając ekonomię studenci mogą się mocno przeliczyć. Tylko w ostatnim półroczu do urzędów pracy zgłosiło się ponad osiem tysięcy absolwentów tego kierunku. - My w WSB w Chorzowie kierunek ekonomia powoli wygaszamy, bo popyt studentów na ten kierunek się zmniejszył, ale zwiększył się popyt np. na kierunek zarządzanie - mówi dr Krzysztof Koj z WSB w Chorzowie.
Młodzi ludzie pomimo niepokojących informacji z rynku pracy nadal najchętniej wybierają kierunki humanistyczne.
Christian Jaworski marzy o karierze polityka. Dlatego student drugiego roku politologii odbył już praktyki u jednego z posłów. Jak mówi, samo studiowanie wymarzonej pracy na pewno mu nie zapewni.
Czytaj też: W Ameryce zabraknie rąk do pracy? Obama proponuje darmowe studia
- Po ukończeniu tego kierunku jeśli ma się pomysł na swoje życie, na swoją karierę zawodową, to można zostać nie tylko jak to sugeruje nazwa jakimś działaczem politycznym czy coś więcej mieć wspólnego z polityką, ale mieć szeroki zakres tych nauk humanistycznych - mówi Christian Jaworski, student politologii, Uniwersytet Śląski.
Niestety, coraz więcej jego kolegów zamiast wymarzonej pracy rejestruje się w urzędzie pracy. W ostatnich sześciu miesiącach w kolejkach ustawiło się prawie dwa i pół tysiąca politologów, tysiąc osiemset socjologów oraz ponad siedem tysięcy pedagogów. Tylko w ubiegłym roku w województwie śląskim zarejestrowało się blisko osiem tysięcy bezrobotnych absolwentów.
- Potrzeba nam przede wszystkim rzemieślników, pracowników, którzy mają konkretne kwalifikacje, a nie osób konieczne z wyższym wykształceniem, także sytuacja nie jest zbyt dobra - mówi Grzegorz Sikorski, dyrektor WUP w Katowicach. Uczelnie odpowiadają, że swoją ofertę dopasowują do potrzeb rynku.

KOMENTARZE (4)