Do maja tego roku wydano w Polsce więcej uprawnień na loty dronami niż w całym ubiegłym roku - zainteresowanie dynamicznie przyrasta - mówi PulsHR.pl Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Widok dronów na niebie powoli już nikogo nie dziwi. (fot.:pixabay.com)
• Rozmówca portalu PulsHR.pl uspokaja, że nie ma powodów do obaw, bo przepisy dotyczące bezzałogowców są czytelne i klarowne.
• - Biorąc pod uwagę przyrost operatorów, prowadzimy kampanię informacyjną, przygotowana jest też kampania telewizyjna wspólnie z PAŻP. Będzie miała charakter edukacyjny. Będzie tłumaczyć na co zwracać uwagę i jak latać - mówi Piotr Samson.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
• Kolejne regulacje będą też wdrażane na poziomie europejskim. Prawdopodobna będzie też rejestracja dronów, którą sugeruje Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego.
****
Z perspektywy Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) widzi pan wzrost zainteresowania dronami i uprawnieniami na ich obsługę?
Zdecydowanie tak. W zeszłym roku odbyła się duża konferencja międzynarodowa współorganizowana przez ULC w październiku. Jej tematem były oczywiście drony.
Wtedy poziom licencji wydanych w Polsce dla operatorów był na poziomie trzech tysięcy z tego roku. Mamy miesiąc maj i w 2017 roku już mamy cztery i pół tysiąca licencji. Widzimy więc, że zainteresowanie dynamicznie przyrasta.
Jakie narzędzia ma urząd, by monitorować sytuację? Jest to bowiem przestrzeń powietrzna, która jest bliżej szarego obywatela niż lotnictwo profesjonalne.
- Mamy przepisy prawa, które jasno definiują kwestie lotów bezzałogowców. Mówią jasno, jak można i jak nie można latać. Dzielimy te loty na loty w zasięgu wzroku i poza zasięgiem wzroku a są zawarte w prawie lotniczym. Druga kategoria dotyczy już bardziej zaawansowanych, większych jednostek.
Prezes Piotr Samson w czasie panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym.
Na dzisiaj, by wykonać lot poza zasięgiem trzeba złożyć plan takiego lotu do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP). To instytucja, która zabezpiecza bezpieczeństwo, chodzi o to, by dron nie wpadł na samolot, czy nawet na budynki. Jedynym problemem, z jakim musimy się mierzyć, to brak odpowiednich systemów informatycznych w kontroli dronów. Musimy więc zgłosić lot z dużym wyprzedzeniem, by PAŻP był przygotowany.
Prowadzone są natomiast prace nad rozwiązaniem technologicznym umożliwiającym łatwiejsze i szybsze dopuszczanie do tych lotów. Założenie jest, by operator drona i kontroler ruchu lotniczego widzieli przeprowadzane w powietrzu operacje.
Testy takiego systemu są prowadzone w obrębie PAŻP.
Jak pan ocenia świadomość polskiego społeczeństwa w temacie dronów? Często dowiadujemy się o wypadkach, które błyskiem pojawiają się w mediach.
- Biorąc pod uwagę przyrost operatorów, prowadzimy kampanię informacyjną, przygotowana jest też kampania telewizyjna wspólnie z PAŻP. Będzie miała charakter edukacyjny. Będzie tłumaczyć na co zwracać uwagę i jak latać.
Skoro już o bezpieczeństwie mowa, to podkreślę, że dużym zagrożeniem w przestrzeni lotniczej nie jest kwestia dronów a nadal popularne oślepianie laserem. Robione jest to nagminnie w bliskości dużych lotnisk. Często jest też robione dla zabawy.
To większe niebezpieczeństwo i staramy się z nim walczyć.
Muszę też zapytać o regulacje lotów dronami na poziomie europejskim. Jak to na dziś wygląda?
- Są prowadzone prace na ten temat w UE. Konferencja w październiku, o której wspomniałem, także służyła rozmowie na ten temat. Unia pracuje nad tzw. projektem „You Space”. Będzie to rozwiązanie służące lataniu nad miastem i kontroli ruchu lotniczego na mniejszą skalę.
Ten projekt powinien być znany w zarysie do połowy tego roku. Uzgodni go Komisja Europejska.
Z drugiej strony mamy też przepisy uregulowane przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego. Regulują i nakładają z definicji, że od 1 stycznia 2018 roku będzie działała GeoFencing. Pozwoli automatycznie lądować dronom, jeśliwejdą w przestrzeń uważaną za niebezpieczną. Dalej. wszystkie nowe drony powyżej 250 g wagi będą musiały być rejestrowane. Co znaczy, że ULC będzie wiedzieć o istnieniu takiego drona.
Pojawia się w tej dyskusji narodowość operatorów. Co jeśli np. Francuz będzie chciał w Polsce wykonać lot?
- Praktycznie przenosimy model z innymi uprawnieniami transportowymi na drony. Dlatego czekamy w ULC i w PAŻP na uzgodnienia z Brukseli. To prawo będzie dla nas wiążące.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (0)