Pierwsze dni września to nie tyko ważny czas dla uczniów oznaczający powrót do szkoły, ale również początek obowiązywania zmian wprowadzonych w Kodeksie Pracy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od dłuższego czasu informowało o planowanych zmianach w obszarze zasad zatrudniania młodocianych pracowników. Nastolatkowie już od 15. roku życia mogą w sposób legalny rozpocząć przygodę na rynku pracy.
Wedle przepisów obowiązujących od początku miesiąca zmienia się definicja pracownika młodocianego. Zasadnicza zmiana polega na obniżeniu wieku pracownika definiowanego jako młodociany. Teraz jest to osoba, która ukończyła 15 lat (nie, jak wcześniej - 16), ale nie przekroczyła 18. roku życia. Możliwe jest zatrudnienie osoby, która ma ukończone gimnazjum i posiada zaświadczenie lekarskie wskazujące na możliwość podjęcia pracy. Młody człowiek, który nie ma kwalifikacji, może być zatrudniony w celu przygotowania do wykonywania określonego zawodu. Istotnym jest, że wykonywane obowiązki nie mogą negatywnie wpływać na jego zdrowie, muszą być to więc prace lekkie i raczej niewymagające specjalnych umiejętności.
- Obecnie praca większości młodocianych związana jest z przygotowaniem zawodowym. Wydaje mi się, że pomimo ułatwień sytuacja ta nie zmieni się. Musimy też uwzględnić okres w roku, w jaki wkraczamy. Jesień to powrót do szkoły. Nastolatkowie mają dużo obowiązków związanych z edukacją. Niewielu z nich, jeżeli nie wymaga tego profil szkoły, podejmuje pracę w tak młodym wieku. Większe zainteresowanie pracą ze stron młodych ludzi widoczne jest w okresie wakacyjnym czy podczas przerw w szkołach. Wynika to z większej ilości czasu, który można dobrze wykorzystać. W czasie letniej, rzadziej zimowej, przerwy dużą popularnością cieszą się tymczasowe formy zatrudnienia. Jest to korzystna forma dla każdej ze stron. Pracodawca otrzymuje osoby do pracy, których potrzebuje na kilka tygodni, a nastolatkowie mogą sobie dorobić w wolnym czasie - mówi Karolina Serwańska, dyrektor zarządzająca agencji pracy Polski HR.
Zdaniem ekspertki obniżenie minimalnego wieku zatrudnianych nastolatków może być w sposób pośredni związana z pozytywnym zjawiskiem, jakim jest rekordowo niskie bezrobocie. Możliwość zatrudnienia osób od 15. roku życia oznacza zasilenie rynku pracy kilkuset tysiącami potencjalnych pracowników, których obecnie brakuje.
- Celem ministerstwa edukacji jest odbudowa szkolnictwa zawodowego, które przez wiele lat było zaniedbane, a wśród młodzieży mało popularne. Negatywne skutki tego przejawiają się obecnie w postaci deficytu wykwalifikowanych specjalistów - hydraulików, budowlańców, stolarzy i wielu innych - wymienia Serwańska.
Motywacją do podjęcia pracy przez młode osoby jest chęć posiadania własnych pieniędzy na prywatne wydatki. Obecnie wiele szkół zawodowych jako zachętę dla potencjalnych uczniów funduje stypendia za wyniki w nauce. Nie są to jedyne pieniądze, na jakie mogą liczyć uczniowie szkół zawodowych.
Czytaj też: Stanisław Szwed: Będziemy etapowo zmieniać kodeks pracy
- Pracodawca wypłaca im wynagrodzenie za pracę wykonywaną w ramach przyuczenia do zawodu. Stawki wynagrodzenie przysługujące nieletnim pracownikom są z góry ustalone i zależą od średniego wynagrodzenia. Przysługujący procent zależy od etapu kształcenia, jest to od 4 w pierwszym do 6 procent w ostatnim roku nauki. Są to niewielkie kwoty, jednak nie ma nic lepszego niż satysfakcja z pierwszych samodzielnie zarobionych pieniędzy - mówi ekspertka.
Wrześniowe zmiany w Kodeksie Pracy ocenia pozytywnie i przyjmuje je jako pierwszy krok na drodze do reformy całego kodeksu. - Nie wydaje mi się jednak, że dodatkowa pula pracowników w sposób znaczny wpłynie na rynek pracy z bardzo prostego względu. Zauważalne jest stopniowe przesuwanie wieku, w którym kolejne pokolenia podejmują pracę. Kiedyś było to 18 lat, dziś pierwsze doświadczenie zawodowe nierzadko zdobywa się dopiero po ukończeniu studiów - mówi Serwańska.
Czas pracy młodocianego
Andrzej Kubisiak, dyrektor ds. analiz Work Service, nie spodziewa się, aby zmiana w prawie i obniżenie wieku dla pracowników młodocianych zrewolucjonizowały rynek pracy. Jednym z powodów są ograniczenia dotyczące czasu pracy osoby, która nie osiągnęła jeszcze pełnoletności.
Maksymalny tygodniowy wymiar czasu pracy w okresie odbywania zajęć szkolnych wynosi 12 godzin. Norma dobowa w dniu, w którym odbywają się zajęcia szkolne, nie może przekraczać dwóch godzin. W okresie ferii szkolnych tygodniowy wymiar czasu pracy nie może przekraczać natomiast 35 godzin, a dobowy – 7 godzin. Określone normy czasu pracy nie mogą zostać przekroczone także w przypadkach, gdy młodociany wykonuje pracę na rzecz kilku pracodawców.
Czytaj też: Pracownicy młodociani: Od września firmy będą mogły zatrudniać 15-latków
– U nas mało kto korzysta z możliwości zatrudniania pracowników młodocianych. Należy zwrócić uwagę, że ponad 90 proc. osób do 18. roku życia w Polsce to ludzie, którzy się uczą, czyli nie są za bardzo dyspozycyjni, aby podejmować pracę poza okresem przerwy w nauce – podczas wakacji, ferii czy przerw świątecznych. Pracodawcy nastawiają się raczej na pracowników 18+ niż poniżej tej granicy – wyjaśnia Kubisiak.
KOMENTARZE (1)