-
- •7 paź 2021 16:00
Zaledwie kilkaset złotych różni podstawowe wynagrodzenie pracowników naukowych z tytułami profesorów od tego, ile na starcie zawodowej aktywności chcieliby w Polsce zarabiać absolwenci wyższych uczelni. Czy to oczekiwania młodych ludzi są wygórowane, czy zarobki profesorów za niskie?

Zgodnie z rozporządzeniem resortu nauki w sprawie minimalnego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora w uczelni publicznej obecnie zarabia on 6410 zł brutto. Kiedy dodamy do tego wszelkie możliwe dodatki, uzyskamy średnią nieco ponad 8 tys. zł brutto.
Tymczasem według badania PwC, Well.hr i Absolvent Consulting studenci na starcie kariery zawodowej chcą zarabiać 4,5 tys. zł, ale netto. Jest to stawka podobna do wynagrodzenia profesora – osoby z wieloletnim doświadczeniem i dorobkiem naukowym. Skąd tak wygórowane oczekiwania finansowe młodych ludzi?
- Wnioski mogą być dwa. Po pierwsze, profesorowie zarabiają za mało i myślę, że tak jest. Po drugie, być może oczekiwania części studentów są nieco wygórowane, ponieważ nie sądzę, żeby było bardzo wiele miejsc pracy, które na starcie mogą im taką pensję zaproponować - komentuje prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, który był gościem XIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Ciąg dalszy materiału pod wideo
Posłuchaj całej rozmowy z prof. Ryszardem Koziołkiem i dowiedz się, ile na starcie kariery powinni zarabiać absolwenci uczelni wyższych:
- Ale nie w tym rzecz. To, do czego zobowiązana jest wyższa uczelnia, jeśli chodzi o korzyści ze studiowania i zdobycia dyplomu, to zapewnienie przepustki do lepszego życia. Idąc na studia, powinniśmy mieć przekonanie, że praca, wysiłek, jaki wkładamy w naukę, prowadzą do lepszego życia po zakończeniu studiów. Jednym z jego elementów oczywiście jest gratyfikacja finansowa. To, że poziom naszego życia będzie wystarczający. Przestrzeń tego, co kryje się pod pojęciem "wystarczający", oczywiście jest ogromna - dodaje rektor UŚ.


KOMENTARZE (2)