- Autor: PAP
- •4 lis 2014 9:07
Minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że w nowej perspektywie finansowej jej resort będzie miał na rozwój szkolnictwa zawodowego 120 mln euro, a w budżetach marszałków województw będzie 700 mln euro.

Kluzik-Rostkowska przyjechała do Gorzowa Wielkopolskiego na zaproszenie kandydatki PO na prezydenta miasta, poseł Krystyny Sibińskiej i lubuskiej kurator oświaty, Bogny Ferensztajn.
- Moja koleżanka klubowa (Sibińska - przyp. red.) zainteresowała mnie tym, że państwo tutaj w Gorzowie chcecie pełną parą ruszyć ze szkolnictwem zawodowym i bardzo chcielibyście łączyć szkolnictwo zawodowe z doradztwem zawodowym. Z mojego punktu widzenia jest to podstawowa rzecz. Nie będzie szkolnictwa zawodowego, ono nie będzie dobre wtedy, kiedy nie będzie odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku pracy, a to wszystko się nie wydarzy bez dobrego doradztwa zawodowego - mówi Kluzik-Rostkowska.
Czytaj też: Inwestycja w szkoły zawodowe i żłobki w firmach. To plan na 4 lata
Minister zapowiedziała, że pieniądze na rozwój kształcenia zawodowego będące w gestii jej resortu, zostaną przeznaczone na szkolenia nauczycieli.
- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że mamy różne szkoły zawodowe. Mamy takie, które super się odnajdują na rynku pracy, ale mamy też takie szkoły, które proponują nie te zawody, które są potrzebne, tylko te, w których mają wykształconych nauczycieli. W związku z tym musimy pomóc nauczycielom się przekwalifikować, żeby mogli uczyć młodych ludzi zgodnie z potrzebami rynku pracy - wyjaśnia Kluzik-Rostkowska.
Według szefowej MEN środki unijne na szkolnictwo zawodowe, które znajdą się w dyspozycji samorządów, mogą pomóc w sięgnięciu w naszym kraju modelu kształcenia zawodowego, który sprawdza się w Niemczech. Wyjaśnia, że chodzi o tzw. model dualny, gdzie praktyka nie odbywa się "na sucho" w szkole, lecz w realnych warunkach firmy.
- Zdecydowana większość firm nie ma wystarczających pieniędzy, żeby samemu to miejsce praktyk zorganizować i wziąć na siebie cały ciężar praktyk. Myślę, że te pieniądze europejskie, te 700 mln euro, w jakiejś części będą mogły pracować na to, żeby pracodawcy mogli organizować swoje miejsca praktyk w firmie i wtedy szkoły muszą się ukierunkować na te firmy, które będą chciały mieć nowych ludzi w zawodzie - przekonuje minister.

KOMENTARZE (1)