• Jesteśmy w pierwszym roku reformy oświaty wprowadzającej szkoły branżowe.
• Zdaniem dyrektor zarządzania zasobami ludzkimi spółki Elektrobudowa pomysł ściślejszej współpracy biznesu i szkół z założenia jest dobry.
• Różnie może być jednak z finansowaniem szkolnictwa branżowego przez firmy, szczególnie te mniejsze.
• Piotr Janczyk dzieli się też doświadczeniami z prowadzenia klas patronackich w szkołach.
*******
Jak pan ocenia reformę szkodnictwa zawodowego i wprowadzenie szkół branżowych? Czy nowy system ma szanse zmienić podejście do zawodów fizycznych?
- Niewątpliwie szkolnictwo zawodowe w ostatnich kilkunastu latach nie cieszyło się zbytnim powodzeniem. Można rzec, że nie było i chyba nadal nie jest trendy. W związku z tym działania zmierzające do zmiany wizerunku szkolnictwa zawodowego przyjmuję z zadowoleniem, tym bardziej że zapotrzebowanie pracodawców na pracowników branżowych jest bardzo duże.
Coraz więcej firm narzeka na braki pracowników wykonawczych. Dotyka to także firm budowlanych. Z biznesowego i ekonomicznego punktu widzenia jest to bardzo niepokojący trend, gdyż nie tylko nie pozwala na rozwój firm, ale także może doprowadzić do ograniczenia skali działalności w skali mikro i w konsekwencji do spadku PKB w skali makro.
Jesteśmy w pierwszym roku reformy, trudno zatem wyrokować, czy cele reformy będą zrealizowane. Jedno moim zdaniem jest pewne, sama reforma szkolnictwa zawodowego - bez współdziałania ze strony pracodawców, samorządów, doradztwa zawodowego, wprowadzenia systemów zachęt, promowania wzorców kariery opartej na szkolnictwie branżowym itp., może niestety być skazana na niepowodzenie.
Ministerstwo Edukacji zakłada, że od 2019 r. nie powstanie nowa klasa w szkole branżowej, jeśli nie będzie miała partnera prywatnego. Pana zdaniem biznes jest gotowy wpierać finansowo szkolnictwo branżowe? Czy firmy na to stać?
- Myślę, że założenie jest zasadne. Proszę zwrócić uwagę, iż ostatecznym celem kształcenia branżowego jest zdobycie zawodu i wejście na rynek pracy. Co prawda na przestrzeni najbliższych lat przewiduję, iż stworzy się bardzo silny rynek pracownika, dlatego uważam, że nie możemy sobie pozwolić na kształcenie w zawodach, na które następnie nie będzie zapotrzebowania. Stąd mariaż szkolnictwa branżowego i biznesu jest warunkiem koniecznym do osiągnięcia zamierzonych celów.
Z pewnością duże firmy stać na finansowanie szkolnictwa branżowego. Elektrobudowa wyposażała pracownie elektryczne w sprzęt niezbędny do kształcenia, w zakładach produkcyjnych stworzone zostały warsztaty szkolne, w których uczniowie w zasadzie wykonywali i wykonują pracę na równi z pracownikami, posiadamy instruktorów praktycznej nauki zawodu. Kondycja finansowa pozwala nam finansować szkolnictwo zawodowe, przepraszam, już dzisiaj branżowe. Gorzej może być z małymi firmami. Dlatego jeszcze raz powiem, konieczne jest współdziałanie szkolnictwa branżowego, pracodawców, samorządów, doradztwa zawodowego oraz zachęcanie do takiego współdziałania i promowania wzorców kariery opartej na szkolnictwie branżowym.
Ale ostatnie doświadczenia Elektrobudowy w pozyskiwaniu pracowników z grona absolwentów klas patronackich wcale nie są takie optymistyczne…
- Doświadczenie spółki w zakresie współpracy w tworzeniu patronackich zasadniczych szkół zawodowych jest bardzo duże. Nie mówię tu jednak o drugiej połowie ubiegłego stulecia, kiedy posiadaliśmy przyzakładową szkołę zawodową, w której niektórzy absolwenci nadal pracują, czy też współpracowaliśmy z Zespołem Szkół Technicznych w Mikołowie, w której klasy patronackie w 2001 roku ze względów ekonomicznych i organizacyjnych, związanych z fizyczną likwidacją fabryki, byliśmy zmuszeni zamknąć.
Mówię o teraźniejszości, a tak naprawdę działaniach wynikających z potrzeb firmy. Bodaj w 2006 roku, po przeprowadzeniu rutynowej analizy zatrudnienia, doszliśmy do wniosku, iż bez podjęcia aktywnych działań związanych z pozyskiwaniem pracowników, na przestrzeni najbliższych 10 lat „skurczymy” się o 35 proc., gdyż taki odsetek pracowników na przestrzeni tych lat miał przejść na emeryturę.
Stąd bliska współpraca ze szkołami zawodowymi na początku w Koninie, a następnie w Jaworznie, Bieruniu i Włocławku oraz współpraca przy tworzeniu w 2007 roku patronackiej zasadniczej szkoły zawodowej, kształcącej w zawodzie elektryka. W latach 2007-2010 kształcenie rozpoczęło 43 uczniów, zaś w latach 2013-2015 – 33 uczniów. Niestety z grupy tej pracę w Elektrobudowie podjęło 18 osób, mimo iż w zasadzie wszystkim absolwentom mogliśmy zagwarantować zatrudnienie. Nie jest to wynik oszołamiający.
Jest to moim zdaniem spowodowane po części kontynuacją kształcenia, a po części emigracją i podjęciem zatrudnienia w innych firmach, niekoniecznie konkurencyjnych. Aktualnie nasza spółka zatrudnia 25 pracowników młodocianych.
Elektrobudowa współpracuje, jak pan wspomniał, z licznymi zespołami szkół technicznych. Jaki jest zakres takiej współpracy?
- Współpracujemy ze szkolnictwem na różnych poziomach, zasadniczym zawodowym, średnim oraz wyższym.
We współpracy z zespołami szkół zawodowych akcentujemy przede wszystkim realizowanie praktyk zawodowych w jednostkach organizacyjnym Elektrobudowy, współdziałanie dotyczące zatrudnienia absolwentów i udoskonalania programów edukacyjnych. Ponadto współpraca zakłada prowadzenie niektórych zajęć dydaktycznych przez przedstawicieli firmy posiadających odpowiednie doświadczenie zawodowe, jak również organizowanie i uczestnictwo w kursach doskonalenia zawodowego i innych kursach specjalistycznych.
Największy obszar współpracy dotyczy praktyk, gdzie spółka zapewnia zgodność praktyki z kierunkiem kształcenia ucznia i umożliwi mu zgłębianie praktycznej wiedzy w tym zakresie, zapewnia warunki stanowiska szkoleniowego wyposażonego w niezbędne urządzenia, sprzęt, narzędzia, materiały i dokumentację techniczną, uwzględniając wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy, opiekunów praktyk oraz nadzorowanie przebiegu praktyki.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)