Zmiany, które zostały wprowadzone do szkolnictwa zawodowego, idą w dobrym kierunku i w pełni odpowiadają na potrzeby zgłaszane przez przedsiębiorców. Trzeba jednak czasu, by znalazły one pełne odzwierciedlenie w praktyce funkcjonowania przedsiębiorstw i rynku pracy – tak przynajmniej twierdzi minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
-
- •2 paź 2019 7:10

Zdaniem Dariusza Piontkowskiego, ministra edukacji narodowej, proces przystosowywania systemu edukacji zawodowej dla potrzeb rynku pracy trwa, ale już teraz można powiedzieć, że zmiany idą w dobrym kierunku.

Zmieniło się podejście do szkolnictwa zawodowego i atmosfera, jaka wokół niego panuje. Zmieniły się również programy nauczania, a nauczyciele zawodu zostali zobowiązani do odbywania praktyk w zakładach pracy, by móc kształcić uczniów adekwatnie do najnowszych rozwiązań technologicznych wykorzystywanych w przedsiębiorstwach i zakładach pracy.
Wprowadzono również bardziej elastyczny i adekwatny do potrzeb rynku system klasyfikacji zawodów oraz system praktyk w zakładach pracy, co od lat było problemem w praktycznym kształceniu uczniów szkół średnich o profilu technicznym oraz szkół branżowych.
- Odbyłem rozmowy z wieloma przedsiębiorcami, którzy od dawna czekali na to, aby zwrócić większą uwagę na kształcenie zawodowe, aby zwiększyć znaczenie kształcenia praktycznego. I to oni wpłynęli w dużej mierze na to, jak obecnie wyglądają podstawy programowe dla poszczególnych zawodów - mówi minister Piontkowski.
Nie oznacza to jednak, że kształcenie zawodowe przebiega bez zakłóceń. Problemem są chociażby wspomniane już praktyki - mali i średni przedsiębiorcy twierdzą, że zaproponowane rozwiązania są dla nich nieopłacalne, więc nie będą przyjmowali uczniów. A to z kolei podaje w wątpliwość możliwość nawiązania współpracy szkoły z okolicznymi przedsiębiorcami. Problemem nurtującym technika i szkoły branżowe jest też brak nauczycieli zawodu na rynku.
Pytany o te kwestie minister Piontkowski podpowiada, aby mali przedsiębiorcy próbowali łączyć siły i wspólnie wspierać szkoły, które w końcu kształcą ich przyszłych pracowników.
- Nawiązanie współpracy z przedsiębiorcami w dużym stopniu zależy również od operatywności dyrektorów. Bo przecież trudno spodziewać się, że firmy będą chodziły po szkołach, oferując możliwość dofinansowania, wspomożenia kształcenia zawodowego. Dyrektorzy szkół zawodowych muszą wykazać się inicjatywą - podkreśla minister.


KOMENTARZE (5)