- Autor: Newseria
- •10 sie 2017 14:31
- Polskie uczelnie są dziś atrakcyjnym miejscem do studiowania dla cudzoziemców, ale wciąż brakuje na nich zagranicznych naukowców – podkreśla minister nauki Jarosław Gowin.

• Resort nauki i szkolnictwa wyższego chce przyciągnąć na polskie uczelnie zagranicznych naukowców, uruchamiając od 1 października Narodową Agencję Wymiany.
• Instytucja ta ma również zachęcić do powrotu na krajowe uniwersytety i politechniki polskich uczonych, którzy po wejściu Polski do UE wyjechali na Zachód.
• Barierą były dotąd nie tylko pieniądze, ale i system nominacji.
– NAWA to instytucja, która będzie w sposób systemowy wspierać uczelnie i świat naukowy w organizowaniu wyjazdów naukowych i stypendialnych polskich studentów i naukowców za granicę. Stworzy system ściągania do Polski naukowców z całego świata tak, aby na polskich uczelniach pracowali nie tylko naukowcy zza naszej wschodniej granicy – mówi Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego. – Stać nas dzisiaj i w sensie finansowym, i w sensie naszej atrakcyjności, także na przyciąganie dobrych naukowców z Europy Zachodniej czy z innych regionów świata.
Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej ma wystartować 1 października 2017 roku. Uzupełni działalność Narodowego Centrum Nauki i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, przejmie kompetencje Biura Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej oraz część programów MNiSW, ale stworzy także nowe projekty, mające zachęcić młodych naukowców do przyjazdu, pozostania lub powrotu do Polski.
– Chcemy im stworzyć atrakcyjne warunki finansowe i możliwości prowadzenia badań naukowych – tłumaczy Jarosław Gowin. – Są to na ogół młodzi doktorzy, którzy na uniwersytetach takich jak Oxford, Stanford, Yale, prowadzą samodzielne badania naukowe. Wracając do Polski przy wcześniejszych rozwiązaniach ustawowych, de facto stawaliby się na powrót adiunktami. Podczas gdy na najlepszych uniwersytetach są profesorami, tutaj robiliby krok wstecz. Przygotowaliśmy rozwiązania ustawowe, które pozwolą tym młodym zdolnym doktorom od początku prowadzić samodzielną działalność badawczą.
Z danych resortu wynika, że dziś obcokrajowcy stanowią niecałe 2,5 proc. pracowników polskich uczelni, a ponad połowa z nich pochodzi z państw sąsiednich: Ukrainy, Słowacji, Białorusi i Rosji.

KOMENTARZE (7)