- Nie powinniśmy dawać studentom poszczególnych umiejętności, tylko rozwijać kreatywność – wtedy dostosują się do środowiska pracy – mówi Arkadiusz Mężyk, rektor elekt Politechniki Śląskiej.
- Autor:Jakub Prokop
- •20 maj 2016 17:10

Profesor Politechniki Śląskiej zaznacza, że na system kształcenia trzeba spojrzeć kompleksowo.
– Tzw. przemysł 4.0 to czwarty etap cyfryzacji. To systemy informatyczne wkraczające w działalność ludzką. Nawet w sferę usług, bo przecież ktoś musi te urządzenia naprawiać i wymieniać. On będzie wymagał innego kształcenia. Nie do wykonywania konkretnych czynności, ale działania w systemach, głównie zinformatyzowanych – wyjaśnia Arkadiusz Mężyk.
– To się dzieje już w tej chwili. W fabryce General Motors w Gliwicach na jednej linii są samochody nie tylko różnych kolorów, ale różnych marek i z różnym wyposażeniem. Systemy wiedzą, co gdzie dostarczyć, ale muszą być obsługiwane przez ludzi. Aktywność ludzka jest, ale w innych obszarach niż do tej pory – dodaje.
Czytaj tez: Tylko co ósmy student ma pewność co do dalszej drogi zawodowego rozwoju
Jego zdaniem nie powinniśmy więc dawać studentom poszczególnych umiejętności, tylko rozwijać kreatywność – wtedy studenci dostosują się do zmieniającego się środowiska pracy.
– Nowe sposoby prowadzenia zajęć są zorientowane problemowo i projektowo. Uczymy na nich kreatywności, pracy zespołowej i rozwiązywania rzeczywistych problemów technicznych – mówi rektor elekt.
– Nie możemy też skupiać się na jednej firmie i kształcić tylko dla niej. Absolwenci powinni być kreatywni. Ważny jest wybór pracodawcy – najlepiej, żeby byli to globalni gracze – ale system powinien przede wszystkim rozwijać kreatywność – wskazuje.
Artykuł powstał podczas panelu "Edukacja a zatrudnienie – w Polsce i Europie", który odbył się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

KOMENTARZE (0)