Ministerstwo Edukacji i Nauki dostało informacje na temat szczepień nauczycieli akademickich, studentów i doktorantów. Rzecznik Praw Obywatelskich dociekał, czy resort mógł mieć dostęp do szczegółowych danych zdrowotnych. Przemysław Czarnek odpisał, że ministerstwo uzyskało jedynie anonimowe dane statystyczne na temat poziomu zaszczepienia w uczelniach. - Do przekazania danych doszło jednak na podstawie porozumienia MEiN z Ministerstwem Zdrowia, a więc bez podstawy ustawowej - podkreśla RPO Marcin Wiącek i prosi o zbadanie sprawy przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych

26 stycznia 2022 r. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Edukacji i Nauki o wyjaśnienie okoliczności uzyskania przez jego szefa szczegółowych danych nauczycieli akademickich, studentów oraz doktorantów uczelni wraz z informacją o byciu zaszczepionym.
Pismo wiązało się z obawami, że Przemysław Czarnek mógł mieć dostęp do szczegółowych danych zdrowotnych. Są to dane o charakterze wrażliwym, co do których konstytucja przewiduje najwyższy stopień ochrony, a żaden akt prawny nie upoważnia ministra do dostępu do takich danych. Mogło zatem dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu, zgodnie z którą organy władzy działają na podstawie i w granicach prawa.
Minister Przemysław Czarnek odpisał 10 lutego 2022 r., że na żadnym etapie weryfikacji poziomu zaszczepienia członków wspólnot uczelni resort nie miał dostępu do szczegółowych danych o charakterze wrażliwym, pozwalających zidentyfikować poszczególne osoby. Resort uzyskał jedynie dane statystyczne nt. poziomu zaszczepienia w uczelniach, a więc dane anonimowe.
MEiN wyjaśnił, że z inicjatywy Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich 21 grudnia 2021 r. ministrowie edukacji oraz zdrowia zawarli porozumienie o współpracy w celu pozyskania informacji statystycznej o poziomie zaszczepienia przeciwko chorobie COVID w tym środowisku akadmieckim.
Czytaj też: W sądzie zgubili teczki z aktami osobowymi pracowników. "Wizerunkowa katastrofa"
Jak podkreśla RPO w piśmie do prezesa UODO, z wyjaśnień MEiN wynika jednak, że zestawiono dane zawarte w dwóch różnych rejestrach i połączono je po numerze PESEL - by sprawdzić, które osoby z tych grup są zaszczepione, a które nie.
Dane przekazano na zlecenie MEiN ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on do Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępnienia Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych.
- Doszło do tego na podstawie porozumienia, a więc bez podstawy prawnej wynikającej z ustawy - podkreśla Marcin Wiącek.
Dlatego RPO prosi prezesa UODO, Jana Nowaka, o stanowisko w tej sprawie i informację o podjętych krokach.


Słowa kluczowe
- PESEL
- Ministerstwo Edukacji i Nauki
- szczepienia
- uczelnia
- koronawirus
- COVID-19
- Przemysław Czarnek
- RPO
- UODO
KOMENTARZE (0)