Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
• Szkolenia są odbierane przez wielu pracowników jako strata czasu.
• Bywa, że ich poziom jest zbyt niski, tematy są powielane lun niedopasowane.
• Alternatywnym wyborem, który będzie strzałem w dziesiątkę, jest coaching.
Pracownicy, a szczególnie menedżerowie firm, które dbają o ich rozwój, najczęściej mają za sobą cały wachlarz różnego rodzaju szkoleń. I tutaj często pojawia się problem. Na kolejnych szkoleniach, na które firmy wysyłają ich niejako „z rozpędu”, trafiają oni na poziom wiedzy który mają już za sobą, czy też na tematy, które już poznali, albo które nie są im do niczego potrzebne lub nie pasują do profilu ich pracy. Zdarza się też, że trenerzy przychodzą do firmy na jeden lub dwa dni, robią naładowane emocjami warsztaty, a kolejnego dnia zespół wraca do starych nawyków działania.
Czytaj też: Jakub B. Bączek o coachingu i treningu mentalnym: "Biedak nie zrobi z ciebie milionera"
– Takie niedopasowanie może powodować niechęć do podejmowania kolejnych szkoleń i innych działań rozwojowych. Zamiast być motorem rozwoju, szkolenia odbierane są przez pracowników jako strata czasu – mówi Dorota Michałowska, HR menedżer igus Polska.
Jednym z rozwiązań tego problemu, jest pozwolenie pracownikom, by sami decydowali, na jakie szkolenia chcą się wybrać. – Sprawdziliśmy to na własnej skórze. Jednak chociaż taka metoda w naszej firmie świetnie się sprawdza, to niekoniecznie przyjmie się ona w każdej organizacji. Przede wszystkim dlatego, że wymaga otwartości ze strony zarządzających i dojrzałości ze strony pracowników – mówi Michałowska.
Czas na coaching?
Zdaniem ekspertów w takiej sytuacji warto sięgnąć po coaching, który z jednej strony może zaspokajać realne potrzeby menedżerów, z drugiej lepiej wyzwalać ich zaangażowanie, wiedzę i doświadczenie. Czy jednak polskie firmy zdają sobie z tego sprawę?
Grzegorz Zawiłowski, akredytowany coach superwizor Izby Coachingu i trener CC Innovation przyznaje, że choć nawet w dużych organizacjach zgłaszających się po coaching nierzadko jest on mylony ze szkoleniami czy mentoringiem, to jednak zainteresowanie nim rośnie wraz ze zwiększaniem się świadomości tego, czym on jest i jak może pomóc firmie. Chętniej korzystają z niego duże firmy, często z zagranicznym rodowodem, prawdopodobnie z powodu dłuższej tradycji korzystania z tego typu usług.
– Myślę, że jest zbyt wcześnie, żeby mówić o trendzie, zwłaszcza w przypadku coachingu zespołu. Bo o ile coaching indywidualny już dość dobrze zadomowił się na polskim rynku, to coaching zespołu nadal pozostaje pewną nowością – mówi Zawiłowski.
Firmy, które szukają wsparcia rozwoju zespołu bardziej nastawione są na przewidywany efekt niż na samą metodę, dlatego chętnie korzystają z każdej formy pomocy.
– Często łączy się coaching zespołu z warsztatami czy coachingiem indywidualnym. Coraz większą popularnością cieszą się również gry coachingowe i szkoleniowe jako forma wsparcia z jasno określonym scenariuszem, dająca duże pole dla kreatywności – wyjaśnia.
Firmy najchętniej korzystają z coachingu, by wspierać kadrę zarządzającą. Do niedawna coaching był tym częstszy, im wyższego stanowiska dotyczył, dziś nie jest to już regułą. Służy już wspieraniu menedżerów wszystkich szczebli, a coraz częściej także zespołów.
Budowanie od wewnątrz
Coaching biznesowy jest znacznie efektywniejszym narzędziem rozwijania kompetencji niż szkolenia. Przede wszystkim dlatego, że jest w stu procentach dopasowany do aktualnych potrzeb firmy, działu czy nawet każdego pracownika. Z tego powodu Marek Wzorek, prezesa igus Polska, postanowił korzystać z narzędzi coachingowych do wspierania rozwoju menedżerów w swojej firmie - wprowadził coaching jako jedną z możliwych form rozwijania kompetencji pracowników w oddziałach igus w Polsce oraz w Rosji.
– Wprowadziłem coaching „dla chętnych”, na zasadzie pobudzenia ciekawości pracowników, żeby pomóc im w realizacji ich celów oraz w rozwoju kompetencji. Dzięki takiemu podejściu menedżerowie, którzy często nie mieli wcześniej możliwości wzięcia udziału w sesjach coachingowych, mogli skorzystać z tego narzędzia – mówi Marek Wzorek.
Wykorzystywanie kompetencji coachingowych do rozwoju organizacji czy usprawnienia zarządzania jest jak najbardziej godne naśladowania. Takie działanie wymaga jednak samoświadomości obu zaangażowanych stron.
– Jeżeli menedżerowi czy prezesowi, który posiada kompetencje i narzędzia coachingowe, uda się stworzyć odpowiednią ramę, w której sytuacja będzie wolna od zależności służbowej, to taka praca i otwartość z obu stron mają oczywiście ogromny sens. Z pewnością poprzez pracę z celami będzie się zwiększać efektywność osoby, która z niej korzysta – mówi Zawiłowski. - Taki układ jest możliwy do realizacji w organizacjach, które nie działają w oparciu o tradycyjny hierarchiczny model, np. w firmach zarządzanych projektowo, gdzie „szefowie” zmieniają się wraz z kolejnym realizowanym projektem czy też zbudowanych na zasadach organizacji turkusowej - dodaje.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)