Branża samochodowa była kiedyś najpopularniejszym pracodawcą (...), dziś jest to biuro. Świadczy o tym wynik ankiety przeprowadzonej przez firmę doradczą EY, według której 26 proc. absolwentów szkół wyższych chciałby zostać urzędnikami państwowymi.
- Autor:PAP/RAF
- •6 sty 2021 11:09

Stoi za tym fundamentalna zmiana wartości: pewna praca jest dziś ważna dla dwóch na trzech studentów, podczas gdy w latach 80. proporcja ta wynosiła jeden na trzech. - Pokolenie temu ludzie woleli samodzielnie podejmować decyzje i realizować własne pomysły - pisze we wtorek (5 stycznia) "Tagesspiegel".
Pandemia koronawirusa jeszcze bardziej przyspieszyła tę zmianę, ze zrozumiałych powodów: podczas gdy pracownicy w biznesie martwią się o swoją pracę, w biurze wszystko jest jak zwykle - bez "postojowego", bez zwolnień, bez bankructw. - Mało kto skorzystał na pandemii tak bardzo, jak państwo jako pracodawca - ocenia dziennik.
- Ludzie w każdym wieku coraz częściej dążą do przewidywalnej i bezpiecznej kariery - mówi Hannes Zacher, profesor psychologii przemysłu na Uniwersytecie w Lipsku. - Zamiast ewentualnie podjąć ryzyko, wolą wycofać się w schronienie służby publicznej - dodaje.
Czytaj też: ZUS: Przedsiębiorcy otrzymają informacje z podsumowaniem e-składki
- Praca w służbie publicznej jest bardzo znacząca - mówi profesor z Niemieckiego Uniwersytetu Nauk Administracyjnych w Spirze Gisela Farber. - To coś innego niż skręcanie plastikowych lalek lub poświęcenie się dla zysku z działalności jednoosobowej - twierdzi.
- Król Fryderyk Wilhelm I (1713-1740) nie mógł przewidzieć, że urzędnicy państwowi przeżyją renesans podczas kryzysu koronawirusa. Uważany jest za ojca służby cywilnej. Aby złamać potężną i skorumpowaną szlachtę ziemską, nadał urzędnikom specjalne prawa i obowiązki, a tym samym związał ich mocno ze sobą - pisze "Tagesspiegel".
Obecnie państwo, zatrudniające 4,9 miliona pracowników, jest największym pracodawcą w RFN. - I najbardziej wszechstronnym" - zauważa gazeta. "Spektrum sięga od urzędników w miejskim urzędzie kultury po ekspertów IT w Federalnej Służbie Wywiadu, od strażaków po sekretarzy stanu - wyjaśnia.


KOMENTARZE (2)