Zdaniem związkowców brak odpowiednich przepisów powoduje, że warunki pracy podczas upałów są regulowane w zasadzie wyłącznie przez wewnętrzne procedury obowiązujące u poszczególnych pracodawców. Te jednak bardzo często albo w ogóle nie istnieją, albo nie są respektowane.
"Pracodawca, pomimo braku normy prawnej określającej maksymalną dopuszczalną temperaturę w pomieszczeniach pracy, ma szereg obowiązków w zakresie zapewnienia właściwych warunków pracy, w tym również w odniesieniu do temperatury panującej w pomieszczeniu pracy" - oświadczyła Rafalska, w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej resortu.
Przypomniała, że zgodnie z prawem pracodawca ma obowiązek zapewnić napoje, których ilość, rodzaj i temperatura powinny być dostosowane do warunków wykonywania pracy i potrzeb fizjologicznych pracowników.
Rafalska wskazała także na konieczność podejmowania przez pracodawców różnych działań mających na celu zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy np. poprzez zmianę jej organizacji.
Szefowa MRPiPS przyłączyła się do apelu głównego inspektora pracy Wiesława Łyszczka, który 31 lipca zwrócił się do pracodawców o skracanie czasu pracy pracownikom w związku z falą upałów.
Rafalska zaznaczyła, że kwestię braku przepisów regulujących maksymalną temperaturę w miejscu pracy można rozwiązać środkami pozalegislacyjnymi. "W społeczeństwie ważnym elementem jest kultura kształtowana nie tylko poprzez wprowadzanie regulacji prawnych, ale także różnego rodzaju kampanie społeczne podnoszące świadomość i empatię" - podkreśliła minister.